32

536 38 5
                                    

Godzina 17:30.
Za pół godziny zjawią się goście.


Otworzyłam szafę w celu znalezienia jakiejś kreacji.
Postawiłam na sukienkę, którą mialam na koncercie, co stwierdziłam po jej kroju i materiale.
Była czarna i dopasowana do mojego ciała.


-W sumie... myślałam, że wyglądam gorzej.- pomyślałam.


Moje długie czekoladowe włosy tylko przeczesałam szczotką.


Poszłam do łazienki gdzie umyłam zęby i nałożyłam na twarz delikatny makijaż. P

rzecież i tak nie umiem się malować, a na kolacji będą tylko najbliżsi.

Stwierdziłam, że nie będę męczyć się w butach na obcasie i postawiłam na trampki.


Równo o 18 rozległ się dzwonek do drzwi.


-Otworzę!- krzyknęłam zbiegając po schodach.


-Witaj Ins.- przywitał mnie ciepły głos matki Shawna- ślicznie wygladasz kochanie.


-Dziękuję, pani również. Zapraszam do środka.-posłałam jej ciepły uśmiech i wskazałam ręką jadalnię.


-Cześć, to jest moja przyjaciółka Viktoria.- powiedział brunet.


-Hej.- podała mi dłoń- Cieszę się, że mogę Cię w końcu poznać.


-Ja również.- odwzajemniłam jej gest i udaliśmy się do stołu.


Czułam się tam nieswojo. Vika, posyłała mi co jakiś czas sztuczny uśmiech.


-Skąd jesteś?- usłyszałam głos rodzicielki.


-Pochodzę stąd, ale kilka lat temu, po śmierci matki, przeprowadziłam się z tatą do jego rodzinnego miasta w Polsce.


-Wow! To strasznie daleko. Na jak długo tutaj zostaniesz?-Moja mama zawsze jest taka ciekawska...


-Na 2/3 tygodnie.- po tych słowach zauważyłam jak szczerzy się do Shawna i kładzie rękę na jego dłoni.- Cieszę się, że mogłam tu wrócić.

Tęskniłam za tym miejscem i za niektórymi ludźmi.- po tych słowach mocniej ścisnęła jego rękę i pokazała swoje śliczne ząbki.

Nie mogłam już tam dłużej siedzieć. Wszystko we mnie buzowało.

-Przepraszam na chwilkę- wydusiłam z siebie i poszłam do łazienki.


Spojrzałam w lustro i zobaczyłam głupią, naiwną i chyba jednak niezbyt urodziwą dziewczynę.


-Co ty sobie myślałaś idiotko? Że ktoś taki jak ON cię zechce? Byłaś zwykłą przygodą dla niego. Pewnie chciał tylko zobaczyć jak to jest z ślepą.- mówiłam do siebie, a z oczu poleciały mi łzy. Nie mogłam już na siebie spojrzeć i osunęłam się na podłogę.


-Wszystko w porządku?- usłyszałam znajomy głos.


-Tak mamo, zaraz wracam.- s

tarałam się brzmieć naturalnie.

Wstałam, poprawiłam makijaż i wróciłam do gości jak gdyby nigdy nic.


Niby spotkanie miało uczcić mój powrót do zdrowia, ale nikt nie zwracał na mnie uwagi. Od czas do czasu dorosłe kobiety zadały mi krótkie pytanie, a ja odpowiadałam tylko "tak" lub "nie".
Shawn i Viky byli zajęci sobą.


Po godzinie 20 zebrali się i udali do domu.
W końcu skończyły się moje męczarnie.


Pomogłam w sprzątaniu i pobiegłam na górę. Szybko się ogarnęłam i położyłam na łóżku.


Mój widok przez drzwi balkonowe padał na pokój szybciej wspomnianego sąsiada.


Leżałam tak wgapiając się w bruneta grającego na gitarze. Nagle odłożył przedmiot, a obok niego pojawiła się wysoka szczupła blondynka- Viktoria.


________________
Nowa postać yeey! Jesteście ciekawi co będzie dalej?;)

Btw, dziękuję za prawie 700wyświetleń i ponad 100 gwiazdek!:)

Do następnego. Xoxo

Ordinary |S.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz