Obudziłam się na łóżku, które z pewnością nie należało do mnie.
Zapach w pomieszczeniu był... Szpitalny?
Chyba każdy wie o co mi chodzi...
Dochodził do mnie dźwięk jakiejś maszyny i ciche rozmowy dochodzące zza drzwi.
Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi i siada na krześle obok łóżka.
-Irmino, odwróć się do mnie.- powiedział lekarz. Ja posłusznie wykonałam polecenie zaciskając mocno oczy.- No dalej, otwórz je.
-Boję się... -powiedziałam takim głosem, jakbym miała się rozpłakać jak mała dziewczynka.
-Nie ma czego. Śmiało.- zachęcał.
Kiedy wykonałam polecenie nie wierzyłam w to co sie właśnie dzieje.
-Ja... Ja widzę- szepnęłam.-JA WIDZĘ!- krzyknęłam. Po czym objęłam mojego cudotwórcę.- Tak bardzo panu dziękuję. -poczułam na mojej twarzy małe kropelki.
-Nie masz za co.- odwzajemnił mój gest.- Twoja mama czeka na zewnątrz. Zaprosić ją?
-Tak. I jeszcze raz panu dziękuję.- posłałam mu ciepły uśmiech.
Ujrzałam w drzwiach piękną kobietę. Miała blond włosy do ramion i zielone oczy.
Dopasowana sukienka sięgająca lekko przed kolano, idealnie pasowała do jej sylwetki. Prawie nic się nie zmieniła.
Wygladała tak promiennie. Biło od niej ciepło.
-Córeczko!- łzy szczęścia spływały po jej policzku.- Kochanie tak się cieszę. Jak się czujesz?
-Wspaniale. Wyglądasz cudownie mamo.- powiedziałam zamykając ją w uścisku pełnym radości.- Kiedy mogę stąd wyjść?
-Lekarz mówił, że jutro. Dzisiaj musisz zostać na obserwacji.
-Eh... Długo już tu leżę?- zadałam kolejne pytanie.
-Dwa dni. Przynieść Ci coś do picia?- zmieniła temat.
-Wodę niegazowaną.-odpowiedziałam i położyłam się wygodnie na łóżku.
-To chyba jakiś sen. Przecież to nie jest możliwe prawda? Mimo wszystko nie chcę się budzić.- myślałam.
Zmęczona wrażeniami zasnęłam.
Obudził mnie dźwięk kropel uderzajacych o szybę.
Wsłuchiwałam się w to przez chwilę, po czym wstałam i podeszłam do okna.
Było ciemno.
Niby deszcz, kilka samochodów i drzew nie są czymś nadzwyczajmym, nie dla mnie. Zachwycałam się każdym detalem.
Chciałam już znaleźć się w domu, w moim pokoju, w moim łóżku.
Już za kilka godzin będzie to możliwe.
Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie- 3:46.
Położyłam się ponownie na łóżko i wpatrywałam się w sufit.
Bardzo i interesujące zajęcie, wiem.
Po krótkim czasie moje oczy same się zamknęły.
______________
Zauważyłam, że w ostatnich rozdziałach podziękowałam wam za wyswietlenia. Jest już ich ponad 500! Oby tak dalej.
Niestety zbliżamy się coraz bliżej końca:(Zostawiajcie gwiazdki/komentarze, będzie mi miło.
Do następnego. Xoxo
CZYTASZ
Ordinary |S.M
ФанфикNiewidoma dziewczyna przeprowadza się do nowego miasta, gdzie jej życie diametralnie się zmienia. *Poznajcie Ins, nastolatkę, która próbuje żyć normalnie mimo braku wzroku. Jak to zwykle w życiu bywa, są wzloty i upadki, szczęście i łzy. W P...