30

520 35 2
                                    

Obudziłam się na łóżku, które z pewnością nie należało do mnie.

Zapach w pomieszczeniu był... Szpitalny?
Chyba każdy wie o co mi chodzi...


Dochodził do mnie dźwięk jakiejś maszyny i ciche rozmowy dochodzące zza drzwi.


Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi i siada na krześle obok łóżka.

-Irmino, odwróć się do mnie.- powiedział lekarz. Ja posłusznie wykonałam polecenie zaciskając mocno oczy.- No dalej, otwórz je.


-Boję się... -powiedziałam takim głosem, jakbym miała się rozpłakać jak mała dziewczynka.


-Nie ma czego. Śmiało.- zachęcał.

Kiedy wykonałam polecenie nie wierzyłam w to co sie właśnie dzieje.

-Ja... Ja widzę- szepnęłam.-JA WIDZĘ!- krzyknęłam. Po czym objęłam mojego cudotwórcę.- Tak bardzo panu dziękuję. -poczułam na mojej twarzy małe kropelki.


-Nie masz za co.- odwzajemnił mój gest.- Twoja mama czeka na zewnątrz. Zaprosić ją?


-Tak. I jeszcze raz panu dziękuję.- posłałam mu ciepły uśmiech.

Ujrzałam w drzwiach piękną kobietę. Miała blond włosy do ramion i zielone oczy.
Dopasowana sukienka sięgająca lekko przed kolano, idealnie pasowała do jej sylwetki. Prawie nic się nie zmieniła.
Wygladała tak promiennie. Biło od niej ciepło.


-Córeczko!- łzy szczęścia spływały po jej policzku.- Kochanie tak się cieszę. Jak się czujesz?


-Wspaniale. Wyglądasz cudownie mamo.- powiedziałam zamykając ją w uścisku pełnym radości.- Kiedy mogę stąd wyjść?


-Lekarz mówił, że jutro. Dzisiaj musisz zostać na obserwacji.


-Eh... Długo już tu leżę?- zadałam kolejne pytanie.


-Dwa dni. Przynieść Ci coś do picia?- zmieniła temat.


-Wodę niegazowaną.-odpowiedziałam i położyłam się wygodnie na łóżku.

-To chyba jakiś sen. Przecież to nie jest możliwe prawda? Mimo wszystko nie chcę się budzić.- myślałam.

Zmęczona wrażeniami zasnęłam.

Obudził mnie dźwięk kropel uderzajacych o szybę.


Wsłuchiwałam się w to przez chwilę, po czym wstałam i podeszłam do okna.


Było ciemno.
Niby deszcz, kilka samochodów i drzew nie są czymś nadzwyczajmym, nie dla mnie. Zachwycałam się każdym detalem.


Chciałam już znaleźć się w domu, w moim pokoju, w moim łóżku.


Już za kilka godzin będzie to możliwe.


Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie- 3:46.


Położyłam się ponownie na łóżko i wpatrywałam się w sufit.
Bardzo i interesujące zajęcie, wiem.


Po krótkim czasie moje oczy same się zamknęły.


______________
Zauważyłam, że w ostatnich rozdziałach podziękowałam wam za wyswietlenia. Jest już ich ponad 500! Oby tak dalej.
Niestety zbliżamy się coraz bliżej końca:( 

Zostawiajcie gwiazdki/komentarze, będzie mi miło.

Do następnego. Xoxo

Ordinary |S.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz