33

539 33 3
                                    

Wiem, że nie powinnam gapić się w okno Shawna, ale równie dobrze mógł je zasłonić tak?

Jego przyjaciółka usiadła obok niego na łóżku i spojrzała wprost w moje okno.

Chyba czuła, że im się przyglądam.

Przez jakiś czas rozmawiali gdy nagle dziewczyna przybliżyła się do chłopaka i go pocałowała.


Shawnowi chyba się to spodobało, bo się nie sprzeciwił.


Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że nic dla niego nie znaczę.

Postanowiłam, że potraktuję znajomość z nim jako przygodę.

Lepiej będzie jak o nim zapomnę.

Co ja sobie myślałam, no idiotka. Ktoś taki jak on nie zainteresowałby się kimś takim jak ja.

***

Obudziło mnie pukanie do drzwi.


-Witaj słoneczko, mam coś dla ciebie- powitała mnie z małym pudełkiem mama.

-Telefon? Jeju dziękuję!- zamyknęłam ją w mocnym uścisku.- z jakiej to okazji?

-Potraktuj to jako prezent na urodziny. Musisz teraz normalnie funkcjonować.

-Urodziny mam dopiero za miesiąc, ale bardzo ci dziękuję!- usmiechnęłam się szeroko.

-A, zapisałam cię do pobliskiej szkoły.

-ale.. Już?- wykrzywiłam usta w lekki grymas.

-Córciu- usiadła obok mnie- minęła dopiero połowa lipca. Masz czas żeby jeszcze się pobawić, a potem jak normalna nastolatka pójdziesz do liceum. Czy nie tego oczekiwałaś?

-Nie o to chodzi.- bładziłam wzrokiem po pokoju.- boję się, że się tam nie odnajdę. Nie wiem czy sobie poradzę.

-Ojj za bardzo się wszystkim przejmujesz. Jesteś inteligentna. Dasz radę.- miała rację.- chodź na śniadanie.


Po kilku godzinach przesiedzianych przed telewizorem postanowiłam wyjść na spacer.


Mama od dawna była już w pracy.


Założyłam swoje ulubione buty.
Wzięłam plecak "worek", gdzie wsadziłam portfel, jakiś mały kocyk, telefon i słuchawki.

Chwyciłam za klucze i wyszłam.

Przekręciłam zamek w drzwiach i zanim odeszłam dwa razy sprawdziłam czy na pewno się zamknęły- typowa ja.


Wolnym krokiem zmierzałam w kierunku plaży.


Lubiłam zapach i dźwięk morza. Odprężał mnie.


Wybrałam miejsce oddalone od ludzi.


Rozłożyłam materiał i położyłam się na nim.

Do uszu wsadziłam słuchawki i włączyłam ulubioną muzykę.

W tym momencie nic mnie nie obchodziło.

Liczyłam się tylko ja i muzyka.

Wystukiwałam sobie dłonią rytm piosenki, gdy nagle moją uwagę przykuł dźwięk znanego mi śmiechu.

Shawn.

Spojrzałam w tym kierunku i ujrzałam NAJLEPSZYCH PRZYJACIÓŁ. Czujecie ten sarkazm?

Pośpiesznie wstałam i schowałam swoje rzeczy do plecaka.

Chciałam jak najszybciej stamtąd uciec, żeby tylko mnie nie zauważyli.

Oczywiście zawsze coś pójdzie nie tak.

Idąc tak zamyślona ktoś we mnie wbiegł.

-Przepraszam- moim oczom ukazał się na pierwszym planie szereg białych zębów.- Nic Ci nie jest?

*perspektywa trzecioosobowa

Ins nie miała pojęcia, że osoba, która na nią wpadła już kiedyś to zrobiła.

Jakiś czas temu, kiedy spacerowali z Shawnem i Codym...

Historia lubi się powtarzać.


______________
Kolejny raz ktoś wbiegł w naszą Ins.

Któż to mógł być?

Biedna Ins, ledwo odzyskała wzrok i zamiast się cieszyć musiało stać się coś tak smutnego:/

Dziękuję za wyświetlenia i gwiazdki.
Zapraszam również do komentowania!:) byłoby mi miło jakbyście  oceniali sytuację haha.
Nie ma pojecia czy wam sie to podoba czy nie, co sądzicie o danej sytuacji czy bohaterach.

Niestety muszę wam powiedzieć, że dużymi krokami zbliżamy się do końca.

Do następnego. Xoxo!

Ordinary |S.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz