*oczami Ins
Obudziłam się dość wcześnie o czym poinformował mnie mój telefon, jak zwykle leżący w innym miejscu niż powinien. Przez dłuższy czas leżałam w łóżku, nie chciało mi się wstawać.
Może to śmieszne, ale miałam wrażenie, że w nocy ktoś był w moim pokoju i mnie obserwował. Chyba oszalałam.
Śniło mi się, że goni mnie jakaś postać chcąca zrobić mi krzywdę i mówiła, że mogłam jej posłuchać czy coś takiego. Co jakiś czas mam taki sam sen, nie wiem dlaczego.
Postanowiłam, że zejdę do kuchni by coś zjeść.
Powoli podniosłam się z łóżka kładąc stopy na miękkim dywanie obok łóżka.
Otworzyłam okno żeby się wywietrzyło i potem ruszyłam w stronę schodów uderzając w coś małym palcem u nogi- ja i to moje szczęście.-Cześć córeczko, dobrze że już wstałaś.- przywitał mnie ciepły głos rodzicielki. - Dostałam pracę! I niestety muszę niedługo wyjść.- kontynuowała dokańczając przygotowywanie śniadania.
-To cudownie mamo!- poczułam jej mocny uścisk na moim drobnym ciele, który odwzajemniłam.
-Poradzisz sobie sama? Zawsze możesz iść do państwa Mendes, nie będą mieli nic przeciwko.- mówiąc to gładziła ręką moje włosy. Swoją drogą bardzo lubię to uczucie, albo jeszcze jak ktoś bawi się moimi włosami, robi warkoczyki czy coś aa...
-Tak, nie musisz się czym martwić.
-Dobrze, to wychodzę. Baw się dobrze!- powiedziała na odchodnym.
Zjadłam śniadanie i zawołałam psa, po czym postanowiłam wyjść z nim na spacer. Nie miałam ochoty siedzieć sama w domu.
Usiadłam sobie na pobliskiej ławce, by móc spokojnie sobie pomyśleć. Słońce swoimi promieniami otulało moją twarz. Moje rozmyślania przerwał charakterystyczny głos, który już chyba kiedyś słyszałam.
-Emily, czy to nie jest ta nowa dziewczyna Mendesa?
-Chyba tak, ma tego samego kundla. Chodź, zaprzyjaźnimy się.- powiedziała jedna z nich, podkreślając dwa ostatnie słowa.
-Cześć, jestem Emily, a to jest Elena.- ton, którym to powiedziała był tak sztucznie miły, że prawie zwymiotowałam.
-Ins. -odpowiedziałam po czym wstałam i udałam się w kierunku domu. Czułam, że konwersacja z nimi nie jest dobrym pomysłem.
-Dlaczego uciekasz? Porozmawiajmy.- nadal odzywała się Emily idąc za mną.
-Spieszę się.- przyspieszyłam kroku.
-Nie tak szybko.- usłyszałam drugą dziewczynę, która dodatkowo odwróciła mnie w swoją stronę. - Jesteś głucha?
-No, to skoro już tak miło sobie gadamy to mam do Ciebie prośbę. Odpieprz się od Shawna. Dobrze Ci radzę.- na ostatnie słowa Emily podniosła głos.- a teraz możesz już sobie iść. Do zobaczenia!- wróciła do przesłodzonego tonu
-Mam nadzieję, że nie.- powiedziałam tak cicho, żebym tylko ja mogła to usłyszeć.
CZYTASZ
Ordinary |S.M
FanfictionNiewidoma dziewczyna przeprowadza się do nowego miasta, gdzie jej życie diametralnie się zmienia. *Poznajcie Ins, nastolatkę, która próbuje żyć normalnie mimo braku wzroku. Jak to zwykle w życiu bywa, są wzloty i upadki, szczęście i łzy. W P...