Po powrocie rozsiadłam się na kanapie w salonie. Obok mnie leżał Cody, który domagał się ciągłego głaskania.
Cały czas myślałam nad tym kim są/były te dziewczyny dla Shawna i dlaczego tak na mnie naskoczyły. Przecież nic takiego nie robię. Może powinnam zerwać z nim kontakt dla mojego dobra?
Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi.
-Otwarte!- krzyknęłam.
Drzwi wejściowe się otworzyły i po chwili było już słychać kroki (po ich dźwięku mogłam stwierdzić, że był to Shawn).
-Część Ins!- przywitał mnie radosnym głosem chłopak.
-O wilku mowa-pomyślałam
-Hejka, coś się stało?
-Nie, dlaczego? Przyszedłem spędzić z tobą trochę czasu.-był jakby lekko speszony- Jesteś głodna?
-Szczerze? Umieram z głodu. Jestem zbyt leniwa by zrobić sobie coś do jedzenia- przyznałam pokazując na mój brzuszek i wydęłam dolną wargę udając smutną.
-Co powiesz na...- tu zrobił chwilową przerwę, po czym krzyknął- NALEŚNIKI, hm?
-Mm... To zrób, a ja sobie tu poleżę.- uśmiechnęłam się i przytuliłam do poduszki.
-Zapomnij.- wziął mnie na ręce i posadził na krześle w kuchni.- dotrzymasz mi towarzystwa.
-Czemu ciągle mnie nosisz na rękach, umiem chodzić.- powiedziałam udając zdenerwowaną i założyłam ręce na piersi.
-Bo jesteś taka leciutka i słodka, że sprawia mi to przyjemność.- niemal słyszałam jak kąciki jego ust się podnoszą.
-Żartowniś- pomyślałam.
Po 20 minutach wszystko było gotowe. Chłopak nawet wycisnął dla nas sok z pomarańczy.
-Wiesz co Shawn?
-Hmm?
-Nie spodziewałam się, że umiesz gotować.- posłałam mu ciepły uśmiech wyrażający uznanie.
-To jedna z niewielu rzeczy, o których nie wiesz. Jedz, bo wystygnie.
-Ooo, jaki troskliwy!
-Wiadomo!
Po posiłku chłopak wziął nasze naczynia i wstawił do zmywarki- o czym poinformował mnie dźwięk każdego jego ruchu.
Usłyszałam muzykę. Włączył radio. Leciała piosenka "thinking out loud"- kolejna ulubiona piosenka.
-Zatańczymy?- powiedział łapiąc mnie za ręce.
-Ale ja nie umiem!- próbowałam usiąść, ale nie chciał mnie puścić.
Nic mi nie odpowiedział i zaczął prowadzić.
Nie powiem, było to całkiem przyjemne zajęcie.
Zawsze mój "taniec" ograniczał się do kołysania się w rytm muzyki, z psem...
Poruszaliśmy się tak, jakbyśmy stanowili jedność.
Może to dziwne, ale czułam się przy nim bezpiecznie i dobrze. Mimowolnie się uśmiechałam.
Kiedy piosenka się skończyła szybko, ale jednak niechętnie się od niego odsunęłam.-Okłamałaś mnie!
-Nie rozumiem?- Spytałam zdezorientowana.
-Dobrze tańczysz.
-I kto tu jest kłamcą? - i dźgnęłam go w bok na co wydał cichy jęk.
-Nadal ty.-objął mnie ręką w pasie i przybliżył do siebie, a potem poczułam delikatnego buziaka w policzek.
-Ee... Muszę do toalety- odsunęłam się od niego i odeszłam zostawiając go samego.
Byłam w niezłym szoku. Nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji. Przecież jeszcze niedawno myślałam nad zerwaniem z nim znajomości.
-Shawn?- krzyknęłam, ponieważ w salonie nie było po nim ani śladu. Już myślałam, że sobie poszedł gdy...
-Jestem tutaj!- głos dochodził z mojego pokoju.
-Co Ty tu robisz?- weszłam do środka i odezwałam się nieco smutnym tonem.
-Siedzę. Wszystko w porządku?- słychać było nutkę zmartwienia.
-Dzisiaj miałam dość dziwną sytuację...
-Opowiadaj.
CZYTASZ
Ordinary |S.M
FanfictionNiewidoma dziewczyna przeprowadza się do nowego miasta, gdzie jej życie diametralnie się zmienia. *Poznajcie Ins, nastolatkę, która próbuje żyć normalnie mimo braku wzroku. Jak to zwykle w życiu bywa, są wzloty i upadki, szczęście i łzy. W P...