28

549 38 3
                                    

Dzisiaj postanowiłam, że pójdę o krok dalej.
Zejdę do kuchni.


Spotkałam tam mamę, która przygotowywała śniadanie.

-Cześć skarbie, jesteś głodna?- przywitała się.


-Średnio. A co jemy?


-Zrobiłam różne kanapki, z serem i pomidorem, z szynką i ogórkiem, z masłem orzechowym i kiwi, z nutellą i bananami.


-Napracowałaś się. Z chęcią zjem.- wymusiłam na sobie uśmiech.


-Dzisiaj przyjedzie ten lekarz...-zaczęła.

-Miał być wczoraj.

-Przeniosłam spotkanie. Musisz być przy tej rozmowie kochanie.- powiedziała głaszcząc mnie po głowie.


-Mhmm- mruknęłam- o której?


-Za godzinę. Leć się ogarnąć.

Po skończonym posiłku wolnym krokiem udałam się na górę.

Wzięłam z szafy jakieś byle jakie ciuchy i poszłam do łazienki pod prysznic. Następnie umyłam zęby i przejechałam moje włosy szczotką.

Kiedy zeszłam do salonu mężczyzna już tam siedział.

-Witaj Irmino, siadaj. Wszystko Ci opowiem.- odezwał się.

Po jakiś dwóch godzinach wyszedł.

Następnego dnia miałam się znaleźć w jego klinice.


Szczerze mówiąc bałam się tej operacji, chociaż i tak nie mialam nic do stracenia.


Poszłam do pokoju gdzie poczułam wiatr.


-Nie zamknęłam balkonu?- pomyślałam.

Wyszłam na zewnatrz i chciałam usiąść na fotelu, ale gdy tylko to zrobiłam poczułam, że siedzę na kimś.


-Shawn?- spytałam, chociaż doskonale wiedziałam, że to on. Dotarł do mnie piękny zapach jego perfum.


-A któż by inny!- był taki radosny.- pomyślałem, że pójdziemy się przejść. Co Ty na to?


-Nie... Ja...-jąkałam się. Chłopak musnął lekko moją szyję- zgoda.


-Szybka zmiana zdania.- zaśmial się.- To idziemy.

Wziął jakąś karteczkę i zostawił ją na moim łóżku.

Ordinary |S.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz