41. Jesteś głupi

1K 53 12
                                    

Kiedy byłyśmy już w ośrodku pokazałam wszystkie rzeczy Am i Lou. Nagle do pokoju ktoś zapukał. Wstałam z swojego miejsca, w celu otworzenia drzwi. Moim oczom ukazał się uśmiechnięty od ucha do ucha Arczi.
- witaj kochanie? Masz teraz jakieś plany?
- nie, nie mam- odpowiedziałam i cmoknęłam chłopaka w usta.
- to zabieram Cię ze sobą. Idziemy do mnie do pokoju.
- Oki, tylko poczekaj chwilkę, ja ide sie przebrać w luźniejsze ciuchy.
- czekam w pokoju- oznajmił Artur i poszedł w stronę swojego pokoju.
- No to Bianka miłej zabawy życzymy- Am wysłała mi ciepły uśmiech, który odwzajemniłam. Weszłam do łazienki i ubrałam to:

Po przebraniu pożegnałam sie z dziewczynami i ruszyłam do pokoju Sikorskich

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po przebraniu pożegnałam sie z dziewczynami i ruszyłam do pokoju Sikorskich

*Artur*

Moja księżniczka zapukała do drzwi. Otworzyłem je i zamknąłem dziewczynę w szczelnym uścisku. Złapałem jej drobną dłoń i razem weszliśmy w głąb pokoju.
- No więc co za okazja że mnie tu ściągnąłeś?
- stęskniłem się i było nudno. - powiedział uradowany chłopak.
- jesteś głupi- Zaśmiałam się z słów chłopaka
- co powiedziałaś?
- powiedziałam że jesteś głupi. - po moich słowach Artur rzucił się na mnie i zaczął gilgotać. Siedział na mnie okrakiem(bez skojarzeń) i gilgotał.
- Ar-tur bła... Haha błagam przestań. - na moje słowa chłopak nic z tego nie robił i dalej gilgotał. Wydarłam się na całe gardło, ale chłopak i tak nie przestawał.
- przestane jak przeprosisz.
- przepraszam!!!!!- Artur zszedł ze mnie i położył się obok.
Nagle usłyszałam jakiś szelest przy drzwiach. Razem z Arturem spojrzeliśmy w tym kierunku. W drzwiach stał Jeremi, Sylwie, Olga, Remo, Temo oraz Lou z Am. Wszyscy sie z nas śmiali.

*Jeremi*

Siedziałem właśnie w pokoju Sylwi Lipki i Sylwi Przybysz. Sylwia Przybysz była w łazience, kiedy nagle usłyszeliśmy głośny krzyk, należący prawdopodobnie do Bianki. Popatrzyłem na Sylwie Lipke. Ona zerwała sie na równe nogi. Ja Poszłem w jej ślady i razem pobiegliśmy na korytarz. Za nami wybiegła Sylwia Przybysz, a puźniej Olga, Remi i Temo. Następnie doliczyły jeszcze Am oraz Lou. Wszyscy szliśmy w skupieniu za krzykami. Bianka krzyczała pomocy. Zatrzymaliśmy sie przy drzwiach mojego i Artura pokoju? O co chodzi? Remo otworzył drzwi. To co zobaczyliśmy  sławiło że wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem, ale Bianka i Artur i tak tego nie usłyszeli.

Artur siedział na Biance, która błagała aby przestał ją gilgotać. Wymienili jakieś zdania i mój kochany braciszek położył sie koło swojej dziewczyny

Para popatrzyła sie na śmiejących nas. Po czym sami zaczęli sie śmiać o

Artur Sikorski IIKochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz