|11|

34 14 9
                                    

An obudziła się rano z okropnym bólem głowy. Od razu jak wstała pobiegła do łazienki. Wczorajsza impreza i nadmiar alkoholu dała o sobie znać. Gdy tylko podniosła głowę z nad sedesu spojrzała w lustro i przestraszyła się sama siebie. Byla blada, jej oczy były podkrążone i zaczerwienione. Przepłukała buzie i wzięła się za poranna toaletę. uczesała włosy, zrobiła lekki makijaż aby zakryć te straszne oczy, gdy skończyła wyglądała od razu lepiej. W pokoju zastanawiała się co dziś na siebie włożyć. w ostateczności wybrała marmurowe rurki z wysokim stanem i Top z napisem "I'M PRINCESS", skarpetki swoje ulubione z jednorożcami i tak miała zamiar zostać w domu wiec nikt nie będzie się z nich śmiać, no chyba że mama.
Kiedy Ana wstawiła się w kuchni z zamiarem zjedzenia czegoś a przedewszystkim chciała zaspokoić swoje pragnienie . Jej gardło moża było porównać do Sahary. Jen siedziała już przy stole kuchennym i popisała kawę czytając gazetę. Kiedy usłyszała kroki podniosła wzrok znad lektury i posłała jej szczery uśmiech.
Nie wiedziała co działo się z jej córką zeszłej nocy ponieważ była w pracy tak więc dziewczynie cało nocne balowanie uszło płazem.
Kobieta zerknęła na skarpetki An a tak tylko zaśmiała się cicho.

- No co? Nie lubisz moich jednorożców???- Zapytała układając usta w smutna podkówkę.

- Nie, nie ależ skąd- mówiła dalej przez śmiech Jen.

- No mam nadzieje- uśmiechnęła się Ana i odwróciła do blatu szykując sobie śniadanie.

Ana zdążyła wrócić pół godziny przed jej powrotem z pracy. Nie chciała żeby mama wiedziała że znowu chodziła na imprezy bo sobie pomyśli ze przez raka niczego się nie nauczyła, a to nie prawda, nauczyła się bardzo dużo a impreza z Megan była jednorazowym wyskokiem.

Po śniadaniu Ana postanowiła poczytać. Głowa jej pękała przez kaca po minionej nocy. Cały czas nie mogła się skupić na czytaniu bo przypomniała sobie zajście w klubie kiedy widziała Erick'a z nie jaką Liv. Od razu w oczach pojawiły się łzy. Ten obraz przed oczami bardzo ją zranił.

~~~~~~OCZAMI AN~~~~~~~~~

Nie! Nie będę miękka, zacznę się zachowywać jak on, będę po prostu zimną suką bez uczuć, ale tylko w stosunku do niego. Nie mogę wymazać go z mojej pamięci choć wczoraj mi się udało. Przez chwilę o nim nie myślałam po prostu dobrze się bawiłam. Ale teraz kiedy jestem sama, nie śmieję się z żartów ani z przewracających się pustych lasek, to wszystko wróciło.Zabawa w dobrym towarzystwie potrafi zdziałać cuda. Niestety kiedy jest się samym cały ból wraca. Czuje się jak po zdradzie choć nie mam prawa się tak czuć przecież z nim nie byłam? a może to zdrada przyjaźni? Obiecał nie kłamać już nigdy a teraz sama go na tym przyłapałam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- An kochanie, idę do sklepu- Z rozmyśleń wyrwał An głos krzyczącej ze schodów mamy.

- Ok- Odkrzyknęła dość cicho bo nie chciała aby mama usłyszała jakie kolwiek załamanie w jej głosie.

I teraz już została sama na jakieś dwie a może i nawet trzy godziny. Nagle usłyszała dźwięk swojego telefonu ale nie mogła sobie przypomnieć gdzie on się znajduję. Szła za dźwiękiem aż w końcu dotarła do małej torebeczki którą wczoraj miała ze sobą w klubie. Wygrzebując Z tamtąd swój telefon napotkała karteczkę z numerem telefonu, na początku się zdziwiła ale po chwili wspomnienie do niej wróciło o przystojnym wysokim chłopaku z pod klubu. Zerkając na wyświetlacz telefonu widziała połączenie od: ERIC.
I po co się tak śpieszyłam?- pomyślała. Natychmiast nacisnęła przycisk "ODRZUĆ".

Napisała SMS'a do Megan.

JA:
Jak główka? :)

MEGAN:
Daj spać człowieku!

~SEN~ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz