|26|

25 7 0
                                    

Kiedy tak szła wsłuchiwała się w skrzypiący śnieg pod jej butami.
Nogi same zaniosły ją w ulubione miejsce jakim jest hala treningowa. Weszła ostrożnie do środka i zapaliła światło.
W szatni zrzuciła torbę z tamieniai wyjęła telefon. Zaczęła pisać wiadomość do Barona.

"Trening, Dziś. Teraz. Już! Czekam :)" i wysłała.

Po wysłaniu oparła głowę o drewnianą belkę od wieszaków, wzięła głęboki wdech i głośno je wypuściła. Przebrała się i dostała odpowiedź.

"Idę "

Po chwili usłyszała skrzypienie drzwi głównych. Wychyliła głowę tylko aby się upewnić, tak jak myślała to był Baron.

-Szybki jesteś - powiedziała wychodząc z szatni i poprawiając koszulkę

-Byłem w pobliżu- odpowiada blondyn. -rozgrzana? - dodaje

-Ja.. Nie. Bo właściwie dopiero co przyszłam- Ana uśmiechnęła się lekko

Po rozgrzewce przeszli do ulubionej części treninu An, czyli czas kiedy może atakować Baron'a jak chce. Na początku nie sprawiało mu to problemu ale teraz kiedy Ana już podszkoliła swoje umiejętności coróż ląduje na macie.
Dziewczyna chwyciła go za ramię chciała je wykręcić aby znów powalić przyjaciela ale jej uwagę przykuł tatuaż na przedramieniu a mianowicie napis "non mollare mai" po chwili ocknęła się i miotła chłopakiem, a ten z hukiem wylądował na podłodze.
Otrzebała ręce śmiejąc się i poszła po wodę. Usiadła na podlodze krzyżując nogi a Baron przyszedł chwilę po niej.

-Co zmęczona? - Zapytał z uśmiechem lekko dysząc

-Co on znaczy? - zapytała, nie zważając na pytanie które zadał jej blondyn.

-Kto? - zapytał lekko zdezorientowany

-Tatuaż- wskazała ręką na miejsce w którym znajdował się napis.

-AAA.. To znaczy "Nigdy się nie poddawaj" - powiedział patrząc na dzieło.

-Po jakiemu to? - An bardzo zainteresował ten temat

- Po włosku.. I wyprzedzając twoje kolejne pytanie.. Bo moja mama była włoszką- uśmiechnął się

-Sorki, trochę wścibsko, ale tatuaż jest naprawdę mega! -zachytom nie było końca. Ana i Baron spędzili godzinę na rozmowie o tatuażach, następną na rozmowie o życiu. To co mówił do niej Baron zbudowało pewien plan. Zdanie które powiedział utkwiło w jej pamięci
"Nie da się uciec od strachu, trzeba go przezwyciężyć"

-Baron, chyba na dziś skończymy - powiedziała wstając z podłogi i otrzepujac się..

-Noo.. Okej, pamiętaj jak chcesz się na kimś wyżyć to masz mój numer - uśmiechnął się szeroko po czym zaczął kierować się do wyjścia

-Dziękuję- zdążyła krzyknąć Ana zanim znikł za dużymi drzwiami.
Ona sama poszła do szatni przebrać się. Weszła pod prysznic który tam był aby zmyć z siebie pot. Kiedy była już gotowa, wyszła. Nie szła parkiem jak zawsze. Kierowała się do centrum, a dokładnie do białego budynku z czerwonym smokiem na ścianie przy drzwiach a na szyldzie napis
"My Tattoo".
Położyła rękę na klamce, wzięła głęboki oddech i weszła do środka. Wnętrze było dość ciemne, na scianach wisiały cudowne wzory, kilka cytatów po lewej stronie był blat a za nim przejscie z którego wyłoniła się czarnowłosa dziewczyna.

-Hej, mogę w czymś pomóc? - zapytała wyrywając An z rozmyśleń.

-Ja.. Chciałam.. Chciałam zrobić sobie tatuaż - wydukała dość niepewnym głosem.

-Masz już wybrany wzór czy chcesz poszukać?

-właściwie to, jest to napis

-Okej, to chodź wybierzemy czcionkę i ogólnie stworzymy wzór- dziewczyna zachęcającym ruchem ręki wskazała na kanapę w kącie pomieszczenia, przed nią stał szklany mały stolik a na ścianie stał regał z segregatorami.
Kiedy Ana usiadła czrnowłosa sięgnęła jeden z nich i usiadła obok.
Po około godzinie przeglądania stworzyły razem wzór. Napis Every moment is good to change everything był czymś na znak motywacji dla niej, wykonany pochyła czcionką. Która dodawała całemu dziełu kobiecego charakteru. Po obu stronach liter widniały jaskółki. Wszystko było koloru czarnego.

-Siadaj- wskazała na duży skórzany fotel.

Ana zdjęła bluzę i rozsiadła się wygodnie była nabuzowana energią, chęcią zmiany życia na lepsze. Przy pierwszym wbiciu igły zacinęła rękę w pięść a jej usta ułożyły się w grymas. Nie chciała przerywać w końcu ból trzeba pokonać.

Teraz to jest jej motto, ból pokonać a strach przezwyciężyć!

Nim się zorientowała tatuaż był już gotowy. Po skończonym zabezpieczeniu go pożegnała się z Kai i obiecała że jeszcze wpadnie do tego salonu.

Szła dumnie wzdłuż alejki z różnymi butikami i salonami piękności. Przechodząc koło zakładu fryzjerskiego zatrzymała się. W jej głowie pojawił się nowy pomysł.

"Każdy moment jest dobry na zmianę " - pomyślała uśmiechając się pod nosem. Po chwili siedziała już na fotelu we wcześniej wymienionym salonie.
Tu również czas zleciał jej bardzo szybko, a efekt był oszałamiający, po zwykłej brunetce nie było nawet śladu.
Teraz na jej włosach górował fiolet w kilku odcieniach. Jedyne co zostało to fale które uwielbiała.

Zadowolona Ana była już pod domem. Zerknęła do skrzynki na listy, wyciągnęła z niej korespondencję i położyła na stole w kuchni. Zaczęła robić obiad kiedy usłyszała dzwonek do drzwi ale kiedy je otworzyła nikogo tam nie zastała. Wróciła do kuchni a jej wzrok zatrzymał się na stole gdzie pomiędzy listami była niebieska koperta.
Usiadła na krześle i trzesącymi się rękoma ostrożnie otworzyła list. Była tam karteczka z jej zdjęciem jak wychodzi z salonu fryzjerskiego, widać że zdjęcie było robione z ukrycia. Z tyłu widniał napis "ładnie Ci w nowym kolorze :)" .

Przerażona podparła głowę obiema rękami i już miała wylecieć pierwsza łza ale...

Nie mogę płakać! To tylko głupi idiota który myśli że nastraszy mnie jakimś zdjęciem! Ale ja się nie dam! MÓWIĘ DOŚĆ! -- Mówiła sobie w myślach.

Wstała gwałtownie, odgarnęła włosy z twarzy i zwaliła wszystko co było na stole dając upust swojej złości.

Od teraz nie będzie się go bała! Nie będzie niszczyć swojego życia na jakiś strach.. Który Trzeba Przezwyciężyć!
Ma zamiar go dorwać ! Zemścić się na nim za matkę tak jak on to zrobił..

~SEN~ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz