W środku nocy Ana dalej nie może zasnąć. Ciągle myśli o tym co powiedział jej Natan. A jeśli Erick'a już zabili? Podczas tego wieczoru próbowała się do niego dodzwonić chyba z milion razy. Wstała do kuchni po szklankę soku. Megan już od dawna śpi w drugim pokoju, Ana nalegała aby została bo bała się że i jej mogą zrobić krzywdę, w końcu Kris jest nieobliczalny i nie wiadomo czy nie sprawi mu przyjemności zabicie większego grona bliskich osób An.
Dziewczyna postanowiła wziąć długą kąpiel, może to jej pomoże na odprężenie się.
Po kąpieli wyszła z wanny i kierowała się do swojego pokoju kiedy usłyszała że drzwi na dole się otwierają. Spanikowana chwyciła świecznik który stał na komodzie w przedpokoju i odwróciła się do schodów po których właśnie ktoś wchodził. Bez zawahania uderzyła z całej siły metalową bronią osobę a ta opadła na podłogę z hukiem, wydając z siebie tylko krzyk z bólu. Po tym Ana poczuła że uderzyła kogoś kogo nie powinna. Uklękła przy swojej ofierze.-Jezu! przepraszam! Ja nie wiedziałam!.. -Nie wiedziała co ma zrobić aby pomóc chłopakowi - Eric ty żyjesz!! -powiedziała z radością.
-Co tu się.. - Zza drzwi wyłoniła się zaspana Megan, widząc leżącego Erick'a który trzyma się za głowę, klęczącą nad nim An no i świecznik obok na podłodze była w szoku.. Zaczęła się śmiać- Hahah wiem że nie odbierał ale żeby od razu ze świecznikiem na niego? Hahahaa- pokiwała jeszcze głową i znikła za drewnianą powłoką.
-Jezu! Żyjesz! - Ana nie mogła uwierzyć że Eric jest teraz przy niej
-No.. Żyje.. Ale prawie mnie zabiłaś - trzymał się za głowę próbując wstać.
-Jej.. Bardzo cię przepraszam. Myślałam że to.. Sam wiesz.. - Posmutniała trochę, opuściła głowę i wstała.
-Okej, jest dobrze - Eric ją przytulił widząc jak przykro jej jest.
-A teraz Czemu nie odbierałeś!? - uderzyła go w ramię
-Musiałem pomóc kumplowi- złapał się za miejsce w które przed chwilą dostał.
- A ja się idioto martwiłam ! - Obruciła się na pięcie i gdy miała iść w stronę pokoju poczuła uścisk na swoim ramieniu.
-Naprawdę aż tak się martwiłaś? - w oczach chłopaka były iskierki. Ana obruciła sie do niego i spojrzała prosto w jego piękne piwne oczy.
- Tak - wyrwała się, a gdy była już pod drzwiami do swojego pokoju usłyszała:
- EJ, a gdzie mam spać? Z Megan? Bo chyba propozycja aktualna co? - uśmiechnął się pokazując szereg białych zębów.
Ana podeszła do niego i złapała za rękę prowadząc do siebie.-Aktualna, i dzisiaj udostępnię Ci moją podłogę - zaśmiała się.
Weszli do środka. Eric sięgnął koc który wisiał na ramie łóżka a Ana patrzyła na niego ledwie powstrzymując śmiech.
- no co? - zapytał widząc reakcję dziewczyny.
-Ty to tak na serio? - wskazała koc w rękach Erick'a.
On lekko zdezorientowany spojrzał na nią.- W szpitalu spaliśmy na jednym łóżku to tutaj też możemy- zabrała okrycie z rąk bruneta.
Przygotowani do snu położyli się do łóżka. Do pokoju wpadał jasny blask księżyca wiec nie było wcale ciemno.
Eric odwrócił się w stronę An i przesunął się kawałek bliżej.
-Śpisz ?- zapytał szeptem
-Nie- usłyszał w odpowiedzi, przesunął się jeszcze bliżej i objął ją ręką.
-Czytałem wiadomość od Ciebie- powiedział szeptem wprost do jej ucha, a Ana dopiero teraz otworzyła oczy, jej policzki oblał rumieniec przypominając sobie co tam napisała.
CZYTASZ
~SEN~ [ZAKOŃCZONE]
Short Story"Jesteś silna! Nie możesz się poddać! Pamiętaj że wszystko zaczyna się w twojej głowie! "- Znów słyszała głos mężczyzny. Jak duch przenikał przez jej umysł. Zaczęła rozglądać się aby dostrzec postać, niestety z marnym skutkiem. Sen jest fenomenem...