Ana skończyła robić obiad. Nie wiedziała o której wróci Eric bo nie odbierał na SMS-y też nie odpisywał, tak więc usiadła sama na kanapie przed telewizorem z talerzem na kolanach. Wpatrzona w ekran gdzie leciał jakiś nudny program. Ana kończyła swój obiad. Nagle drzwi od domu się otworzyły a do środka wpadł Eric przekluczając odrazu zamek w drzwiach. Zdyszany usiadł na krześle w kuchni, Ana po cichu weszła do pomieszczenia, ale jej obecność zdradziła skrzypiąca deska w podłodze. Eric gwałtownie podniósł wzrok a gdy ujrzał dziewczynę na jego twarzy pojawiło się zdziwienie i delikatny uśmiech.
-Hymm.. Coś zmieniłaś? - zapytał pogłębiając uśmiech.
-Może - Ana zaczęła nakręcać kosmyk włosów na palec
-To chyba perfumy- zaśmiał się
-Niee..? Bo nowa bluzka- An również sie zaśmiała
-ohh.. No tak- Eric uderzył się wewnętrzną częścią dłoni w czoło.
Wstał i podchodząc do An obiął ją w talii, na jej czole złożył pocałunek i gdy spojrzał w jej oczy powiedział:-Pięknie wyglądasz
-Jezu!? Co ci się stało? - Ana wrzasła odskakując od chłopaka.
Dopiero teraz zauważyła że jego oko jest podbite a twarz poobijana a kiedy jej wzrok opadł na dłonie widziała jego kostki które były poździrane.
Trochę ją to przeraziło a pierwsza myśl w jej głowie to Atak Kris'a. Bała się o swojego chłopaka nie chciała żeby stała mu się krzywda tylko przez to że jest on ważną osobą w jej życiu.-To? To nic.. Nie mart.. -Nie zdążył dokończyć
-Eric, proszę.. Nie okłamuj mnie -Ana chciała dowiedzieć się prawdy więc postanowiła zagrać na uczuciach chłopaka wywołując u siebie łzy.
-Dobrze, nie płacz proszę, to tylko nieporozumienie z kumplem- przytulił ją głacząc jej plecy, a ona zadowolona tym że tak łatwo zmanipulowała chłopaka uśmiechnęła się.
-A teraz ty mi opowiedz swój dzień, bo widzę że nie posłuchałaś i wyszłaś z domu. - powiedział uśmiechając się do An.
Kiedy chwycił ją za przedramię ta zacisnęła zęby, zmrużyła oczy i sykła z bólu.-Co jest? -zapytał zmartwiony
Ana nic nie odpowiedziała tylko powoli podciągnęła rękaw bluzy pod którym widniał zabezpieczony w folii tatuaż. Eric patrzał z niedowierzaniem, szczęka gdyby mogła to opadła by mu na samą podłogę.
-Co..? Jak?.. Kurde- wydukał.
-ładny prawda? - zapytała Ana z fascynacją w głosie patrząc na swoją ręke.
-Tak ładny ale... -spojrzał na nią-Czemu nic mi nie powiedziałaś? - jego twarz nieco posmutniała.
-Bo właściwie to.. Ja to zrobiłam na totalnym spontanie.. Nie planowałam tego wcześniej - powiedziała podchodząc bliżej.
Ich usta złączyły się w delikatnym pocałunku, po nim Ana lekko odsunęła się od chłopaka i spojrzała na jego poobijaną twarz.-usiądź - pchnęła go na sofę a sama kierowała się do kuchni.
-Gdzie idziesz? - zapytał wykonując poprzednie polecenie.Kiedy obrócił głowę w stronę pomieszczenia Ana szła już spowrotem z pojemnikiem pełnym plastrów, bandaży i innych takich.
-Trzeba ci to chociaż przemyć- posłała uśmiech-ty się mną zaopiekowałeś kiedy byłam poobijana, teraz moja kolej na rewanż- podeszła bliżej, stała teraz na przeciwko Erick'a który siedział posłusznie, uśmiechając się.
CZYTASZ
~SEN~ [ZAKOŃCZONE]
Short Story"Jesteś silna! Nie możesz się poddać! Pamiętaj że wszystko zaczyna się w twojej głowie! "- Znów słyszała głos mężczyzny. Jak duch przenikał przez jej umysł. Zaczęła rozglądać się aby dostrzec postać, niestety z marnym skutkiem. Sen jest fenomenem...