|| Rozdział 28 ||

689 52 12
                                    

Abigail

- Pozwoliłeś dziewczynie z połamanymi nogami wyjść gdzieś !? Czy ciebie pojebało ?! - Zaczął się wydzierać Daryl na Carl'a.
- Brat spokojnie! Wiem ,że chcesz mu wyjebać ,ale pomoże mi jej szukać. - Odparłam lekko poddenerwowana.
- Ja też pójdę. - Stwierdził James ,a Daryl chodził w kółko.
- Ja też musze iść.
- Nigdzie nie idziesz ! - Powiedziałam i wzięłam do ręki pistolet.
- Przydasz im się do oczyszczania więzienia. Gdzie ona poszła przygłupie ? - Zapytałam ,a brunet zmieszanie wskazał drogę.
Biegliśmy przez las już jakiś czas.
- Jak daleko mogła pójść. - Odparłam zdyszana.
- Tu jest ! - Krzyknął Carl i wybiegł do Jo.
- Kurwa co tu się stało.. - Powiedziałam podchodząc do ciała leżącego pod kołami wozu.
- Czemu za mną przyszliście do cholery ? Chciałam być sama.
- Z tego co wiem to wogole nie powinnas chodzic. - Odparlam i zauwazylam jakiś znak na jego dłoni. Usłyszałam ,że Carl zaczyna zprzeczać się z Jamesem.
- Patrzcie. - Powiedziałam ,a oni mnie nie usłyszeli.
- Patrzcie ! - Krzyknęłam głośno ,a oni wkońcu podeszli do mnie. Kucnęli i dokładnie zbadali dłoń mężczyzny.
- Cholera , musimy spierdalać.. - Powiedział James wstając.
- Co się dzieję ? - Zapytałam lekko zestresowana.
- Możemy pogadać ?- Kiwnęłam głową na tak ,a on pociągnął mnie za przed ramię kilka metrów dalej.
- To wszystko to pułapka. Oni przyszykowali to wszystko ,żeby zdobyć kolejną osobę ,ale to nie jest tak jak mówią.
- O czym ty gadasz James ?
- Oni nazywają siebie Nowym Horyzontem. Zabierają Cię ,żeby pokazać Ci "nowy horyzont " , a tak naprawdę jedyne co robią to katują cię codziennie.
- O co Ci chodzi ? - Powiedziałam ,a on podwinął rękaw. Na jego przedramieniu znajdował się jakiś wypalony znak.
- Czemu mi nic nie powiedziałeś wcześniej ?
- Chciałem ,ale..
- James !! Kopę lat ! - Usłyszałam nieznajomy głos.
- Bill.. - Odparł brunet ,a jakiś koleś podszedł do niego i wycelował mu w głowę.
- Oo ,a co to za ślicznotka ! - Powiedział jeden z nich i podszedł do mnie.
- Bill chyba wpadłem na pewien pomysł ! - Odparł jeden z nich i położył rękę na moim barku.
- Jaki ?
- Wypuścimy James'a pod warunkiem ,że ona pójdzie z nami i tak nie mieliśmy z niego pożytku.
- Nie ! Zostawcie ją ! - Zaczął krzyczeć James.
- Daj twojej pięknej koleżance mówić. - Stwierdził nieznajomy i spojrzał na mnie.
- To jak ? Zgadzasz się ?
- Nic mu nie zrobicie ? - Zapytałam oschle.
- Nie. Przypuszczam ,że mówił Ci jak się nazywamy ?
- Nowy Horyzont, zgadzam się na wasze warunki. - Powiedziałam i oddałam im swoją broń zostawiając w kieszeni nóż.
- Abi to nie jest wyjście ! - Zaczął się wydzierać James.
- To jedyne wyjście. - Powiedziałam i dałam mu do zrozumienia ,że mam plan.
- Odprowadzę go ,a ty weź naszą księżniczkę do auta.
- Jestem Michael. - Powiedział blondyn i złapał mnie za rękę.
- Potrafię chodzić sama. - Odparłam wściekle i poszłam tam gdzie mi kazał. Stanęliśmy przy jakimś wielkim aucie.
- Daj rękę. - Powiedział ,a ja wyciągnęłam ją przed siebie.
- Każdy z nas ma oznaczenie. Albo się je wypala ,albo "wycina " na skórze. - Powiedział i przystawił mi ostrze do ręki.
- Dawaj. - Powiedziałam ,a on uśmiechnął się obrzydliwie i zaczął ciąć mi rękę. Lekko syknęłam z bólu. Po kilku minutach spojrzałam na swoją rękę. Znakiem było połączona litera "N" z "H" co oznaczało Nowy Horyzont. Ten oblech wziął bandaż i obwinął mi nim ranę. Spojrzał na drugą rękę i zauważył tatuaż.
- Nie będę kłamał. Strasznie mnie kręcisz. - Powiedział po czym obiął mnie ręką i zaczął całować po szyji zjeżdzając coraz niżej. Lewą ręką wyjełam nożyk i wbiłam mu w jego brzuch.
- Ty suko ! - Odparł i padł na ziemię. Aby upewnić się,że na pewno nie wstanie przecięłam mu nożykiem gardło i pobiegłam w stronę reszty...

*********************

Nowy Horyzont !
Mam nadzieje ze rozdzial sie spodobal !
Dzieki za pomoc w nazwie grupy lil_ass_kicker_
#MrsGrimes

✔ || Just Hold On || The Walking DeadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz