|| Rozdział 91 ||

303 19 6
                                    

Josephine

Stałam z Morganem pod ścianą w sali kinowej. Do środka zaczęli wchodzić ludzie. Ludzie których znam. Abi, Daryl, Carl, Sasha, Rosita, Bethi jakiś facet którego nie znam. Na początku spojrzeli na Ezekiela i Shive, a potem zauważyli mnie. Nie odzywali się, ja zresztą też. Ale czułam na sobie ich zdziwione i złe wzroki.

- Jezusie, miło cię widzieć przyjacielu. Jakie masz wieści dla króla Ezekiela? To nasi sprzymierzeńcy?

- Tak, to Daryl Dixon. Przywódca Alexandrii. A to jego ludzie - odpowiedział facet w brodzie i długich włosach.

- Witajcie w Królestwie. Co was tu sprowadza?

- Alexandria , Hilltop , Kingdom nasze osady mają coś ze sobą wspólnego. Wszyscy służymy zbawcą. Przychodzimy tu ,aby prosić Królestwo o pomoc w walce z nimi.

- Mój lud nie wie o układzie ze zbawcami... Dla swojego dobra. Zaufaliśmy ci Jezusie mówiąc o tym...

- Wiem, ale posłuchajcie ich planu.

- Cóż to za plan? - Widać że Król się zdenerwował. Powinni powiedzieć o układzie ludziom.

- Zbawcy zabili naszych przyjaciół , nie możemy pozwolić ,żeby zabili jeszcze kogoś.

- Kogo zabili? - wtrąciłam nagle i wszystkie oczy skierowały się na mnie.

- Glenn'a , Abraham'a, James'a.. - Abi przerwała swoją wypowiedź.

- Spencer'a , Olivie i wzięli ze sobą Eugena - dokończył wściekły Carl. Nie wierzę. Dlaczego? Oni wszyscy... Mimo że odeszłam nadal mi na nich zależało. Glenn, uratował mi życie. James, to był taki dobry człowiek...

- Morganie, a ty co o tym sądzisz?

- Zginie wiele ludzi. Zbyt wiele. To nie pomoże - nie wierzę. Po tym wszystkim co usłyszał nadal nie zmienił swojego myślenia.

- A ty Josephine? - przez chwilę nie odpowiadałam. Muszę to wszystko ułożyć sobie w głowie.

- Oni mają rację. Zginęło zbyt wiele dobrych ludzi. Będą ofiary, zawsze są. Ale warto się poświęcić by zmienić świat - po moim poliku spłynęła samotna łza.

- Zastanowimy się nad waszą propozycją.

- Prosze ! Bez królestwa nie damy rady , nie mamy tyle broni , ludzi... - krzyknęła Beth.

- To duże ryzyko, ale rozważę waszą propozycję. Na razie nic więcej - Abi wyszła zdenerwowana z pokoju. Za nią ruszyła reszta. Na końcu ruszyłam ja.

- Czekajcie, spróbuję przekonać Ezekiela!

- To próbuj - Prychnęła Rosita.

- Mogę się chociaż dowiedzieć jak to wszystko się stało?

- Później Ci wytłumaczę - pokiwałam głową i spojrzałam na spaloną twarz dziewczyny.

- Jeśli chcesz możesz tu zostać. Zbawcy cię nie znajdą.

- Myślę, że to dobry pomysł , jeżeli wyruszymy z Alexandrii od razu dam ci znać. - Powiedział Daryl i podał Abigail krótkofalówkę. Ta pokiwała głowa i odebrała rzecz.

***

Weszłam do pomieszczenia w którym Abigail uważnie obserwowała Shive.

- Możesz mi opowiedzieć? Jeśli to dla ciebie za trudne nie musisz...

- Chodzi Ci o Glenn'a ,James'a i Abraham'a ? Reszty nie widziałam.

- Tak...

- Przywódzca zbawców Negan zakatował Glenn'a i James'a na śmierć. Uderzał w ich głowę cholernym kijem baseballowym owiniętym drutem kolczastym kilka razy aż nie rozwalił jej na kawałki. Abraham'a zabrał do siebie i pozwolił mu się zmienić..

- Cholera powinnam tam być, może mogłam coś zrobić... Przepraszam.

- Nie mogłaś. Nikt nie mógł ,ale teraz możemy. Nie zamierzam czekać wieczność. Zabije tego gnoja , będe próbować dopóki moje serce wciąż bije. Nawet jeżeli miało by przestać.

- Zabijemy go... Nie teraz, w odpowiednim czasie... A co z twoją twarzą?

- Zakradliśmy się z Carl'em do jednej z ciężarówek zbawców, chcieliśmy go zabić. Jedyne co uzyskałam to to. - Wskazała na spaloną część twarzy. - A Negan wciąż jest górą.

Chciałam coś powiedzieć, ale usłyszałyśmy głos z krótkofalówki.

- Gabriel i Dale zniknęli. Mamy jakiś trop czekamy na was - powiedział Daryl, a ja wstałam.

- Musimy iść - ruszyłam, ale dziewczyna mnie zatrzymała.

- Serio ? Teraz się przejmujesz ? - Prychnęła. - Nie musisz się martwić, poradzimy sobie bez ciebie tak jak to było do teraz - no tak, o czym ja myślałam. Zostawiłam ich, a teraz wszystko miałoby być dobrze. Spojrzałam na dziewczynę która zbliżyła się do klatki Shivy. Wsadziła tam rękę a tygrys tylko się o nią otarł i jakby zamruczał...

Hej! Mam nadzieję że rozdział sie podobał ;)
#MrsRhee

✔ || Just Hold On || The Walking DeadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz