|| Rozdział 59 ||

377 38 5
                                    

Josephine

- Nie możemy siedzieć w miejscu i czekać. Nie wiadomo kiedy po nas wrócą i czy w ogóle wrócą - stwierdziłam, a Rick pokiwał głową.

- Więc co proponujesz zrobić? - spytał, a ja przez chwilę zastanawiałam się co odpowiedzieć.

- Nie wiem, może znaleźć auto i ruszyć za nimi. Albo chociaż znaleźć auto i powoli szukać jakiegoś innego miejsca, gdyby tu wszystko się zjebało.

- Na razie chcemy sprawdzić miasto i dowiedzieć się więcej o zarażonych. Teraz to oni mogą być największym zagrożeniem.

- Więc ja pójdę - powiedziałam i podeszłam do broni. Wzięłam pistolet i maczetę. Potem spojrzałam na mapę i stwierdziłam, że pójdę na wschód.

- Idę z tobą - usłyszałam za sobą głos Daryl'a który brał kuszę do ręki. 

- Jak chcesz - odpowiedziałam i wyszłam na zewnątrz. Razem z mężczyzną wyszliśmy na drogę i ruszyliśmy w planowanym kierunku.

- Dziwnie się zachowujesz - zaczął po dłuższej chwili Daryl.

- Ty też - powiedziałam oschle nie patrząc na niego.

- Chodzi o to, że nie chciałem ci powiedzieć o czym rozmawialiśmy?

- Wiesz, świat nie kręci się w okół ciebie. Zachowuje się dziwnie, bo mam swoje powody, a jeśli ci to przeszkadza po prostu tam wróć - znów zapanowała cisza. Naprawdę nie chodzi o to. Po prostu, od jakiegoś czasu dziwnie się czuje.Nie wiem dlaczego, ale tak jest.

- Abigail jest ugryziona - powiedział nagle Daryl, a ja się zatrzymałam.

- Co? Jak to?

- Ją i Ellie ugryzł zarażony. Nie zginęły. Nie wiedzą dlaczego, ale mają nadzieję, że to pomoże stworzyć na to lek. Martwię się o nią i nie wiedziałem jak mogę ci to powiedzieć - zamarłam. Tu dzieje się coś takiego, a ja tego nie zauważam. Do tego niepotrzebnie się na niego zezłościłam.

- Reszta wie?

- Chyba nie - pokiwałam kilka razy głową, myśląc przy tym co robić.

- Znajdźmy samochód i tam jedźmy. To chyba teraz najlepsze wyjście - ruszyłam do przodu, a po chwili zobaczyłam że coś biegnie w moją stronę. Wyjęłam nóż, a gdy to coś podbiegło bliżej zobaczyłam, że zamiast twarzy ma grzyb. Udało mu się mnie przewrócić, ale dałam radę wbić nóż w jego głowę. Zepchnęłam z siebie ciało i wstałam. 

- To chyba ci zarażeni - powiedziałam dysząc i kopnęłam ciało - Niezłe przyjemniaczki...

  Hej! Mam nadzieję że rozdział sie podobał: ) Cześć
#MrsRhee

✔ || Just Hold On || The Walking DeadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz