-gdzie wy żeście byli?-spytała na podniesionym głosie Szloch kiedy tylko weszliśmy do budynku, zauważyłam że wszyscy uczestnicy wycieczki byli obok pobierani w kurtki, buty i inne pierdoły.
-w sklepie-burknęłam nie zbyt miłym głosem.
-nir przypominam sobie abyście pytali o zgodę. Hmm..zostaniecie karę, my idziemy na dyskotekę -taka organizowana specjalnie dla nas, te sprawy-a wy zostaniecie, sami.
-a jakiś opiekun? Samych nas pani zostawi?-zaśmiałam sie
-Justin, jesteś pełnoletni, prawda?-spojrzała w jego strone, chłopak jedynie przytaknął-no to masz opiekuna, Justina. A yeraz marsz do pokoju! A reszta idzie za mną!-powiedziałam o wyszła a za nią cały tabum nastolatków-a i wracamy o drugiej nad ranem-zawróciła sie Szloch by nam to powiedzieć, po czym zatrzasnęłam drzwi.
-no to super, zostaliśmy sami-burknęłam
-są tego też zalety-spojrzał na mnie pedofilskich ruszając brwiami
-weź to ode mnie -podałam mu siatki z moimi zakupami
-o nie moja droga chciałaś czekolady, czekoladki, chipsiki i inne gówna to teraz to noś.-zbuntował się. Cóż, taki wiek.
-no weź
-no wezmę.
*
-cholera gdzie ten klucz..-zaczęłam szukać kiedy staliśmy pod drzwiami naszego pokoju-MAM-to dobrze bo zaraz mi ręce odpadną.
-myślałam że z ciebie silny chłop, myliłam sie-weszliśmy do pokoju gdzie od razu rzuciłam się na łóżko, Josta odłożył zakupy i poszedł w moimi śladami. Dosłownie.
-dusisz mnie fajfusie!-krzyknęłam kiedy zamiast położyć nie obok, wybrał moje plecy-złaź kurwiu!
-schodze bo jesteś nie wygodna, śpisz w wannie.
-tu jest prysznic upsik
-a idź cholero, śpij-zaśmał sie i rzucił we mnie poduszką.
-branoc.
CZYTASZ
What Do You Mean? J.B._L.C.
FanfictionLily to typowa buntowniczka. Niewinnie zakochuje się w swoim stalkerze, Justinie, który perfidnie wykorzystuje ją. Co będzie dalej? Dowiedz się czytając książkę zapraszam! ;) @crybizzlebaby robiła okladke dzięki ♥ Ig-mymanialife 539miejsce w ff->03...