2 !20!

179 14 0
                                    

*Trzy dni później*

Światło dobijajace sie do mojego prywatnego terytorium odbija się w lustrze i pada  prosto na koperte.
Przypadek?

 
          W życiu nie ma przypadków, kochany.

Powolnym, jak z resztą zawsze, lekkim krokiem wstaje z łóżka by po chwili spowrotem opaść na nie z kopertą w ręku.

"Justin, wiem że dla ciwbie ta sytuacja jest trudna. Ale dla nas, rodziców, tymbardziej.
Straciliśmy z tobą kontakt, tak jak ty z Lily. Czujemy sie tak jak ty.
Kazałeś mi cierpieć, ale mam dla ciebie dobre wiadomości.
Lily sie obudziła, możemy do niej jechać jesli tylko chcesz.

Mama ♥ ''

Kąciki moich ust minimalnie sie uniosły.
Powoli przekręciłem klucz w drzwiach uchylając skrzypiące drzwi.

-Justin?!?-usłyszałem krzyk z dołu domu.

-to ja, chyba-powiedziałem ochrypłym głosem.

Zszedłwm po schodach gdzie rzuciła sie na mnie moja mama.

-Justin-płakała-dziecko kochane. Jak dobrze Cie w końcu zobaczyć.

-Lily-chrząknąłem-możemy jechać do szpitala? Chce ją zobaczyć..

-Lily, ona jest już w domu. Czekała na ciebie.

-jedźmy tam, prosze..






****************
Dawno mnie tu nie było :(




What Do You Mean? J.B._L.C.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz