47-*3*

1.6K 49 6
                                    


Od rana leże nie mam ochoty na nic.Justin przyszedł dopiero o 2 nad ranem ,a ja nie spałam bo Anastazja miała gorączkę.Muszę się ogarnąć i jechać o 13 po Jacoba ,a następnie po Ane pan Bieber ich nie odbierze już za nic w świecie .

-Mogę wiedzieć czemu ty tu cały czas jesteś?-zapytałam Justina który odkąd odwiózł dzieci siedzi w swoim małym studiu w domu-Nie powiesz mi ,że w szkole znalazłeś miłość swojego życia?

-Kochanie ty jesteś miłością mojego życia -powiedział

-Na pewno?-pytam,a on na mnie się dziwnie popatrzył-To czemu tu jesteś?

-Jest 11.40,a ty w piżamie 

-Nie zmieniaj tematu anie Justinie Drewie Bieber!-tupnęłam nogą jak małe dziecko

-Nie używaj mojego drugiego imienia kobieto 

-To nie zmieniaj tematu proste -powiedziałam i odwróciłam się w stronę drzwi chcąc iść

-Piszę piosenkę-mówi,a ja obróciłam się na piętach

-Piosenkę?-pytam z nie do wierzeniem 

-Tak-odpowiedział-Muszę coś na moje ostatnie lata kariery wypuścić 

-Wydasz płytę ?

-Tak,ale będę tu w Polsce przez cały czas-mówi-Nie zostawię Cię 

-Dlaczego ostatnie?-znów się spytałam go

-Jestem coraz starszy i muszę dbać o głos więc nie mogę jeździć w trasy

-Nie jesteś stary -mówię-Każda fanka będzie Cię kochała nie ważne czy jesteś stary czy młody 

-Dzięki ,że tak mówisz-powiedział i spuścił głowę-To tylko słowa poza tym mam dużą konkurencje taką jak Jacob Sartorius czy może aż nie tak młoda Becky G 

-Twoje Beliebers zostaną z tobą na zawsze nie ważne co będziesz robił czy  będziesz już stary kochają Cię i ja ciebie też kocham 

-To akurat wiem

-Wybacz ,ale teraz muszę lecieć się przebrać i JA JADE PO DZIECI-powiedziałam ,a ostatnie słowa powiedziałam głośniej 

-Jasne

Szkoła Jacoba jest 5 minut drogi od naszego domu więc mam blisko,ale przedszkole Anastazji jest 10 minut od szkoły moje synka .

Chyba zmieniłam zdanie Justin będzie jeździł po dzieci ja je mogę najwyżej odwiedź do szkoły.Przez całą drogę Jacob gadał coś czego nie rozumiałam bo Anie zachciało się  śpiewać jakąś piosenkę którą nauczyła się w szkole .

-Wiesz co?-pytam gdy dzieci poleciały zanieść plecaki do góry

-Słucham?

-Ty odbierasz dzieci -mówię z pięknym uśmieszkiem na twarzy

-Dlaczego ?

-Bo zwariuje-powiedziałam

-MAMO!TATO!-krzyknął Jacob

-Kuchnia!-krzyknął Justin ,a mały przybiegł do nas

-Co się stało?-pytam go

-Zakochałem się -mówi ,a ja od razu popatrzyłam się na jego ojca



Nieznany/J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz