(To już dzis drugi)
Napisaam to i wyciszyłam głos,a później zaczęłam pisać listy i napisałam do rodziców,Jacob'a,Justina,Pattie,Anabell i mojej przyjaciółki Wery.
Ogarnełam się jakoś i poszłam do łazienki ,zablokowałam drzwi i zrobiłam to to czyli podciełam sobie żyły .Nie chce umierać w cierpieniu wieć połknełam jeszcze tabletki przeciw bólowe które dostałam wczoraj wieczorem,dziś rano i przed chwilą.Zsunęłam się na zimne kafelki i zaczęłam płakać.
***JUSTIN****
Jak Jade mi to napisała zacząłem do niej dzwonić,ale na marnę więc spróbowałem do mojej mamy,a ona odebrała .Powiedziałem jej ,a ona na to,że zacznie jej szukać.Miałem w dupie swoje życie i wypisałem się ze szpitala Scott został wziąć te durne papiery ,a ja i Anabell pojechaliśmy.
Wbiegłem jak oszalały do szpitala i pobiegłem na piętro gdzie leżała Jade.Nie było jej na sali w kórej leżała,a cały oddział szukał jej.
Poszedłem do łazienki piętro niżej i zabaczyłem na ziemi krew
-Halo?-zapytałem -Jest tam ktoś?!
-Tam ktoś już dość długo jest-powiedziała jakaś kobieta
-Niech pani idzie po ochrone albo kogoś z personelo -powiedziałem
-Już lecę-powedziała i zniknęła
-Jade wiem ,że to ty-mówiłem chociaż nie byłem tego pewnien-Wywarzę drzwi
I jak powiedziałem tak zrobiłem ,a na ziemil leżała moja piękna księżniczka
**************
#99 w fanfiction
CZYTASZ
Nieznany/J.B
FanfictionNieznany-Scoot gdzie ty do cholery jesteś? Ja-???? Ja-Po pierwsze znamy się?Po drugie kto to Scoot? Nieznany-Bardzo śmieszne!Chodź tu bo zaraz ci przywalę Ja-Koleś weź się odwal... #6 miejsce w fanfiction 11.03.17