#22

6.7K 373 7
                                    

Wanda

Dwie zakapturzone i opatulone pod szyje postaci kroczyły wolno po jednej z najbardziej zapuszczonych ulic Nowego Jorku, lawirując między bezdomnymi śpiącymi na ulicy. Kilku z nich stało dookoła palących się koszy i beczek, próbując ogrzać się. Zima dawała o sobie znać. Temperatury spadały daleko poniżej zera, a śnieg niemal nie przestawał padać, pokrywając całe miasto biała pierzyną.

Melina, w której znajdowali się przybysze była jak wyciągnięta z innego świata. Kto by się spodziewał, że w dwudziestym pierwszym wieku i w jednej z najbogatszych dzielnic miasta można znaleść miejsca takie jak to. Wyższy człowiek spojrzał na swojego towarzysza i rzekł:

- Już nie dam rady. Odmarzła mi chyba każda cześć ciała. Nie możemy dokończyć jutro?

Mężczyzna, bo nim właśnie był jeden z przybyszów, został natychmiast zgromiony spojrzeniem kobiety, swojej rozmówczyni.

- Clint, nie możemy odpuścić. Obiecaliśmy Natashy, że się tym zajmiemy.

Wanda skuliła się nieco, gdy lodowaty wiatr zawiał sprawiając, że zadygotał mimo kilku warstw ubrań, które miała na sobie. Maximoff i Barton zaproponowali Natashy, że tego dnia oni pójdą przetrząsać dzielnica po dzielnicy w poszukiwaniu Jules, a tym razem padło na okolice Central Parku. Clint jednak miał coraz więcej wątpliwości.

- Myślisz, że to w ogóle ma sens?

- Co ma mieć sens? - Wanda nie była w zbyt rozmownym nastroju, zwłaszcza kiedy powoli traciła czucie w palcach u stóp.

- Te bezsensowne poszukiwania jakiejś tam dziewczyny. Nie sądzisz, że... myślisz, że ona gdzieś tu jest?

Scarlet Witch zmarszczyła brwi.

- Masz na myśli, czy ona istnieje?

- Wiesz... nie widział jej tak naprawdę nikt oprócz Nat, która była wtedy w, łagodnie mówiąc, nienajlepszym stanie.

- Wątpisz w nią?

- Nie, no co ty. Ufam Natashy. Po prostu uważam, że takie włócznie się nie ma sensu. Poza tym, spójrzmy prawdzie w oczy. Stark szukał tej dziewczyny. Nie figuruje w żadnych rejestrach, nie ma miejsca zameldowania, nawet aktu urodzenia. To dziewczyna widmo.

Wanda nic nie odpowiedziała. Sama czasem łapała się na zastanawianiu czy Jules tak naprawdę istnieje. Starała się zaufać Natashy w pełni, ale zważając na sytuację było to naprawdę trudne.

- Sama już nie wiem. Ufam Natashy i myślę, że wie co robi.

Przez następne kilka minut nikt nic nie mówił. Wanda co jakiś czas zerkała na Clint'a, ale mężczyzna nie patrzył na nią, tylko rozglądał się na obie strony szukając wzrokiem potencjalnej zguby Natashy. Co kilka minut zagadywali mniej upitych i w lepszym stanie  bezdomnych, pokazując im wydruk portretu pamięciowego Jules, wykonanego przez Natashę i Friday.

Podeszli do małego chłopca siedzącego w kącie budynku z czerwonej cegły. Barton wyciągnął przed siebie rękę, w której trzymał wygniecioną kartkę papieru.

- Znasz tą dziewczynę? - zapytał mężczyzna.

- N- nie znam, proszę pana. Nigdy jej nie w- widziałem.

Chłopak zaczął się jąkać i co chwilę patrzył w inną stronę, żeby tylko nie zerkać na Clint'a i Wandę. Kobieta złapała za rękę towarzysza i odciągnęła w dalszą stronę uznając, że wszczynanie jakiejkolwiek rozmowy nie ma najmniejszego sensu.

- Chodźmy dalej. Tutaj i tak niczego się nie dowiemy.

Ruszyli więc. Gdy odeszli już kilka metrów dalej, Wanda przystanęła gwałtownie. Poczuła się dziwnie. Jej moce niemal same zareagowały. Coś było nie tak.

- Wanda? Wszystko dobrze?

Kobieta odwróciła się i spojrzała po ludziach zgromadzonych na ciemnej ulicy. Dostrzegła ruch i skuloną postać w miejscu, w którym nikogo wcześniej nie było.

- Popatrz. - wskazała głowa w odpowiednim kierunku, naprowadzając  tam sokoli wzrok mężczyzny. Koło chłopca, którego wcześniej pytali klęczała skulona postać. Miała wyciągnięte ręce i coś przekazywała skulonemu pod ścianą. Mimo dość dużej odległości, Wanda bez trudu dostrzegła jasne kosmyki włosów.

- Myślisz, że... - zaczął Barton.

- To ona. - przerwała mu w połowie zdania.

I oboje ruszyli biegiem.

---------------
Dzisiaj rozdział trochę dłuższy. Wow dziękuje już za ponad 1,5 tys. wyświetleń. Nie sądziłam, że będzie ich aż tyle :O To niesamowite <3

New AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz