#31

5.9K 371 40
                                    

Natasha

Papiery walały się po całym pokoju. Przez uchylone żaluzje wpadały promienie światła dziennego. Natasha nie sprzątała od kilku dni. Nie miała na to czasu. Jej myśli cały czas krążyły wokół Hydry i ich zaszyfrowanych wiadomości. Kim był Strażnik? Czemu odnalezienie go było tak ważne? Jeśli chodziło o Hydrę, jedno było wiadomo. Jeśli dla jej agentów była to cenna informacja to napewno było to coś niedobrego.

I jeszcze Jules. To co robiła z Wandą, jej mocami. To, że umiała ją przejąć i przekierować... jak to było możliwe? Z zamyślenia wyrwało ją ciche pukanie do drzwi i pojawiła się w nich głowa Scarlet Witch.

- Nie przeszkadzam?

- Chyba nie. - odpowiedziała Natasha.

- Chciałam ci tylko powiedzieć, że jest obiad. I są wszyscy.

- Coś nowego. - Romanoff nie pamiętała, kiedy Avengers ostatni raz siadali do wspólnego posiłku. Tony od jakiegoś czasu jadał tylko w swojej pracowni, Wanda siedziała w kuchni i czasem przysiadał się do niej Steve, Barton jadł na kanapie w salonie. A Natasha... Natasha mało co ostatnio jadła.

Poszła za Wandą do jadalni, gdzie przy dużym stole siedzieli już wszyscy. Romanoff i Maximoff usiadły obok siebie. Tony uśmiechnął się szeroko, tym znanym wszystkim uśmiechem i zabrał się do jedzenia. Rozmawiał wesoło z Clint'em, a Wanda z Kapitanem. Natasha przysłuchiwał się ich rozmowie wtrącając coś od czasu do czasu. W pewnym momencie Tony umilkł i Romanoff odwróciła się żeby sprawdzić dlaczego. W drzwiach stała Jules. Jasne włosy jak zawsze miała związane w warkocz, a ubrana była w ciemną bluzę i jeansy, które kupiła jej Natasha.

- Hm.. sorry. Nie chciałam przeszkadzać. Przyszłam tylko po wodę.

Przeszła bez słowa, wzięła szklankę z przezroczystym napojem i ruszyła z powrotem ku wyjściu, ciągle bacznie obserwowana przez Tony'ego. Natashy zrobiło się jej szkoda. Wiedziała, że Jules dalej czuje się samotna, mimo że na nic się nie skarżyła. W ogóle, mało się odzywała.

- Dobra, nie wygłupiaj się. - powiedział Stark, kiedy dziewczyna już wychodziła. - Siadaj z nami. W końcu jemy wszyscy razem.

Jules odwróciła się i spojrzała na niego zszokowana. Wszyscy pozostali też wpatrywali się w mężczyznę, nawet nie kryjąc zdziwienia. Każdy wiedział o niechęci Starka do Jules.

Dziewczyna zbliżyła się powoli do stołu, jakby czekała, aż Tony zmieni zdanie, ale nic takiego się nie stało. Kłapnęła lekko na siedzenie na przeciwko Natashy, a Wanda podała jej pełny talerz. Wszyscy znowu zaczęli jeść, jakby nigdy nic. Natasha rzuciła Jules spojrzenie, a kiedy dostrzegła parę wlepionych w siebie szarych oczu, uśmiechnęła się zachęcająco, na co dziewczyna zaczęła powoli jeść.

Clint właśnie opowiadał jakiś dowcip Tony'emu, który rechotał cicho z widelcem zawieszonym w połowie drogi do ust.

Proszę, proszę. Nadęty blaszak potrafi się śmiać.

Zabrzmiał głos w głowie Natashy. Brzmiał zupełnie jak głos...
Natasha obejrzała się po zebranych. Jules jadła spokojnie wpatrzona w swój talerz, nie podnosząc znad niego wzroku.

- Wando, ta ryba wyszła ci naprawdę dobra. - powiedział Steve.

- Dzięki. A bałam się, że ją przesoliłam.

Stary frędzel próbuje prawić komplementy? Kapitanie, takie teksty to nie ta epoka.

Natasha parsknęła głośno, opluwając się marchewką. Podniosła głowę, wycierając usta serwetką i zobaczyła, że wszystkie oczy wlepione są w nią. Dostrzegła szare tęczówki Jules. Dziewczyna miała dziwny wyraz twarzy. Jakby lekko rozbawiony? Zdziwiony? Zaintrygowany? Oh, zdecydowanie.
Czy to możliwe, że Natasha słyszała jej myśli?

- No co? - zapytała Romanoff, kiedy wszyscy dalej się na nią gapili. Wróciła do jedzenia, ale już nie słuchała co mówią inni.

Natasha?

- Tak? - zapytała kobieta nie podnosząc wzroku.

- Coś mówiłaś? - Kapitan poparzył uważnie na przyjaciółkę.

- Emm... co? Nie ja... Ja nic nie mówiłam.

Natasha spojrzała na Jules, marszcząc brwi ze złości. Dziewczyna uśmiechała się szeroko i jakby nigdy nic zajadała posiłek. W co ty pogrywasz, Jules?

Oh, ja? Absolutnie w nic.

Jak to możliwe? Czy Jules znów weszła jej do głowy?
Natasha do końca posiłku nie spojrzała ani razu na dziewczynę, choć czuła na sobie jej świdrujący wzrok.

New AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz