#10

2.7K 81 2
                                    

Obudziły mnie promienie słoneczne które padały mi na twarz. Przetarłam oczy i od razu zauważyłam ze jest coś nie tak. To nie był mój pokój.
-Kurwa gdzie ja jestem-powiedziałam sama do siebie. Wzięłam mój telefon aby zobaczyć czy mama nie dzwoniła. Okazało sie ze wysłałam jej wiadomość ze śpię u Rosie i wrócę po południu. Nie pamietam żebym pisała ta wiadomość. Moja głowa szumi od alkoholu który wczoraj wypiłam. Nie pamietam jak sie tu znalazłam. Czekaj czekaj czekaj..... Przecież Justin wiózł mnie do domu. A wiec tak, najwidoczniej jestem u niego w domu. Postanowiłam ze go poszukam. Zdjęłam kołdrę z siebie okazało sie ze jestem w koszulce i spodenkach Justina. Słodko w tym wyglądałam zdecydowałam ze nie będę sie przebierać. Wyszłam z pokoju zeszłam na dół i zauważyłam Justina który z kimś rozmawiał przez telefon. Był zdenerwowany i krzyczał o jakiś pieniądzach. Nie wnikam co to było nie obchodziło mnie to. Niestety uderzyłam w stolik i narobiłam trochę hałasu. Justin odwrócił się i zakończył szybko rozmowę.
-Justin ja przepraszam nie chciałam podsłuchiwać-powiedziałam aby go trochę uspokoić bo widać ze był zdenerwowany
-Napewno podsłuchiwałaś. Nie mam czasu z tobą gadać zbieraj swoje szmaty i idź do domu- prawie wykrzyczał mi w twarz.
Az mi mowę odebrało. Co sie z tym chłopakiem dzieje. Ubrałam sie w swoje rzeczy i wychodząc zabrałam swoją torbę.
Ubierałam buty a Justin chodził w kółko
-No już szybciej kurwa lala czasu nie mam-powiedział
Ubrałam buty i wyszłam nawet sie nie odezwałam. Wybiegłam z tamtąd szybko. Usiadłam na ławce przy parku i zauważyłam jak do Justin przyjeżdzają jacyś faceci. Dawał mu jakaś walizkę a Justin dawał mu za to kasę. Nawet nie chciałam wiedzieć co tam było. Pogadali jeszcze chwile i dwóch kolesi wsiadało do samochodu i odjechali natomiast Justin postawił walizkę w domu i został przed domem aby zapalić. Nie minęło 10 minut jak pojawiła sie Jessica. Rzuciła sie na niego inaczej nie da sie tego nazwać. Wyglądali na szczęśliwych. Nie powiem zrobiło mi sie przykro. Potraktował mnie jak szmatę a ja jak swoją księżniczkę. Szlam do domu powoli mama dzisiaj pojechała w delegacje na tydzień czyli mam wolna chatę. Wróciłam do domu zdjęłam buty i położyłam sie na kanapie. Nie dane było mi leżeć długo jak kto zapukał. Ruszyłam sie nie chętnie aby otworzyć. Otworzyłam drzwi
-Hej jestem Rayan, mieszkam tu od wczoraj i chciałbym sie spytać czy masz cukier bo mi sie skończył a wpadają znajomi-powiedział wysoki brunet, o pięknych niebieskich oczach,jego obcisła koszulka ukazywała jego idealnie zbudowany tors, nie wiedziałam co mam powiedzieć
-Emmm.. Jasne wejdź na chwile już idę po cukier-wpuściłam chłopaka do środka i skierowałam sie do kuchni.
-Ładny dom, a mogę wiedzieć jak masz na imię-spytał gdy podeszłam do niego dając mu cukier
-Jestem Melanie ale mów mi Mel-powiedziałam rumieniąc sie
-Dziękuje bardzo, może wpadniesz do mnie to pogadamy, zanim moi znajomi wpadną-spytał
-W sumie czemu nie i tak nie mam co robić-wzięłam klucze i telefon i poszłam z Rayanem.
Siedziałam u niego już dobre dwie godziny tak rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Nie powiem ze ma swietnie poczucie humoru. Chciałam już wychodzi kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.Rayan otworzył i weszli jego znajomi. Miedzy nimi zauważyłam Jessice a zaraz za nią jego. Aż zbladlam. Gdy spotkaliśmy sie wzrokiem uśmiechał sie jak gdyby nigdy nic. Już zapomniał jak mnie dzisiaj rano potraktował. Rayan poprosił aby usiedli i przedstawiał mnie po kolej. Gdy doszedł do Justina złapałam go za rękę mówiąc
-Rayan my sie już niestety znamy. Nie będę wam przeszkadzać.-zaczęłam wychodzić. Podbiegł do mnie Rayan
-Mel co sie stało?? Nie zostaniesz?-zapytał lekko zmieszany bo sam nie wiedział czemu tak zareagowałam
-Nie będę przeszkadzać, opowiem ci innym razem jak ich z tobą nie będzie-powiedziałam
-Dobrze, jak coś masz tu mój numer to dzwon-podał mi karteczkę z numerem i przytulił.
-Dziękuje,napewno skorzystam-odpowiedziałam przytulając go. Było to bardzo przyjemne zwłaszcza po tym jak zostałam potraktowana przez jego kolegę. Staliśmy tak chwile póki jeden z chłopaków nie zawołał go. Odeszliśmy od siebie ja poszłam do domu a on wrócił do nich. Rayan to naprawdę fajny chłopak nie wiem o nim dużo ale czas pokaże. Wróciłam do domu i postanowiłam ze zrobię sobie jakiś obiad w końcu mamy godzinę 16:30 a jadłam ostatnio o 11:30 zanim przyszedł Rayan. Zrobiłam sobie kurczaka z ziemniakami i zjadłam. Posprzątałam po sobie i poszłam do siebie. Usiadłam na łożku włączyłam telewizor i oglądałam jakiś serial gdy mój telefon zawibrował.
Kurde tego sie nie spodziewałam
Justin:
Masz dla mnie chwile, chce pogadać?
Ja:
Ty jesteś śmieszny znowu będziesz mnie obrażał. Nie chce z tobą rozmawiać
Byłam zła ponownie,on myśli ze za każdym razem mu wybaczę jak mnie chuj jeden nie wystawia do wiatru to mnie obraza. Bipolarny pajac. Odpisał
Justin:
Kurwa byłem zdenerwowany niestety padło na ciebie. Nie to nie jak sie uspokoisz to daj znać
Już nic mu nie odpisałam miałam go po dziurki w nosie. Próbowałam dodzwonić sie do Lisy i Scootera jednak nie odbierali. Rose nie było bo pojechała do rodziny. Kurwa a chciałam z kimś na ten temat pogadać. Zawiedziona tym ze nie mam komu o tym powiedzieć zastanawiałam sie co mam ze sobą zdobić. Wstałam z łóżka a z kieszeni moich spodni wypadła kartka z numerem Rayana.  Postanowiłam sie do niego odezwać może on będzie miał dla mnie chwile aby wpaść i pogadać.
Ja:
Hej Ray tu Mel. Mam sprawę wpadł byś do mnie. Potrzebuje z kimś pogadać a nie mam z kim
Wysłałam ta wiadomość z lekkim drżeniem rak. Nie znałam go długo a czułam ze mogę mu wszystko powiedzieć
Odpisał po chwili
Ray:
Hej Mel. Jasne  zaraz będę ☺️
Nic nie odpisałam tylko czekałam aż przyjdzie przyszedł po chwili. Zaprosiłam go do siebie do pokoju i zaczęłam mu odpowiadać cała historie która wy już znacie. Chłopak zdziwił sie ze aż tak znam Justina. Pokazałam mu co do mnie pisał i co mi zrobił. Siedzielismy długo rozmawiając ze sobą i poznając sie bardziej. Dowiedziałam sie ze jego tata zginał a wypadku trzy lata temu. Wyprowadził sie tu aby stać sie samodzielnym i znaleźć prace. Jest ode mnie o 3 lata starszy. Jak mam 18 lat w sumie za dwa dni kończę a on ma 20 ale nie długo 21. Szczerze wam powiem ze nic nie przeszkadza mi ani jemu różnica wieku. Bardzo dobrze sie rozumiemy. Tak siedzielismy i oglądaliśmy film w sumie śmiejąc sie co chwile z tekstów która mówili oraz komentarzy Rayana. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam przytulona do chłopaka. Bylo mi bardzo wygodnie.

New school,new life [Justin Bieber]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz