Tydzień pózniej
Mama wyszła juz ze szpitala. Nadal jest bardzo osłabiona ale juz powoli wraca do formy.
Właśnie siedzę z mama w salonie oglądając kolejny jakiś nudny serial.
-Mamuś czas wziąć leki juz 13-powiedziałam do mamy gdy ta była zapatrzona w serial. Kobieta lekko westchnęła i przyjęła kolejne leki. Postanowiłam ze napisze do Justina co robi i czy by nie wpadł. Przez cały ten tydzień był ze mną. Podnosić mnie na duchu ze będzie wszystko w porządku. Gdyby nie on kompletnie bym sie załamała. Wzięłam swój telefon i wybrałam numer
Do Justin:
Siemka blondasku. Co robisz??
Na odpowiedz nie czekałam długo.
Od Justin:
Hej kruszynko. A w sumie to gadam z chłopakami a co??
Do Justin:
Bo siedzę z mama i pomyslałam ze wpadniesz
Od Justin:
Czemu nie, zaraz będę.
Juz nic nie odpisałam tylko wróciłam do mamy. Widziałam ze zaczyna sie robic senna, wiec wzięłam zaprowadziłam ja do pokoju i kazałam sie jej położyć. Poszłam do siebie dopomina po gitarę. Ostatnio nie miałam czasu aby nawet coś zagrać. Usiadłam w salonie, nastroiłam swój instrument i zaczęłam grac. Grałam cokolwiek. Byle by grac i sie odprężyć. Plumkałam tak sobie aż nie usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. Zlękłam sie. Okazało sie ze to Justin wszedł.
-Mistrzu ty pukać nie umiesz. Zawału dostanę z tobą kiedyś-powiedziałam podchodząc do niego i przytulając go
-Nie chciałem ci przeszkadzać. Tak pięknie grałaś-aż sie zarumieniłam na jego słowa. Powiedziałam mu aby usiadł na kanapie a ja przyniosłam mu szklankę z sokiem pomarańczowym.
-Mel.. Chciałbym aby dzisiaj wieczorem przyszła do mnie na imprezę-zapytał gdy byłam zainteresowana filmem
-Justin wiesz ze boje sie o mam.-nie dane było mi skończyć bo pojawiła sie moja rodzicielka
-Mel kochanie juz sobie poradzę. Idź i sie wyszalej. Ja dam sobie radę juz. Lepiej ze mną-odpowiedziała gdy do nas podeszła. Justin ucałował wierzch dłoni mojej mamy. Mama kazala mi iść na gore aby sie ogarną i szykować na imprezę Justina.
-Justin.... Czarna czy biało czarna jak myślisz-powiedziałam do chłopaka wybierając sukienkę na imprezę oczywiście Justin był nie obecny
-Hallo... Ziemia do Biebera. Ty mnie słuchasz -powiedziałam machając dłonią przed jego twarzą
-Yyyy tak... Przepraszam zamyśliłem sie. Mel jak będę leciał bo impreza jest o 20 a mamy 16 a muszę zrobić zakupy itp.-podszedł do mnie i cmoknął w policzek i wyszedł. A ja zostałam sama z wyborem sukienki. Zanim sie zdecydowałam minęła prawie godzina. Wiec mamy jeszcze trzy. W miedzy czasie wybierania sukienki napisała do mnie Rose czy będę na imprezie. Czyli jednak nie będę tam sama jak myślałam na początku. Po wybraniu skuienki,butów i wszelkich dodatków postanowiła ze powoli będę sie szykować. Wzięłam świeża bieliznę i poszłam sie wykapać. Kąpiel była przyjemna i strasznie odprężająca. Po skończonym myciu ubrałam sie juz w sukienkę aby nie zepsuć sobie włosów które chciałam ładnie ułożyć. A wiec zaczęłam od wysuszenia ich. Po wysuszeniu w ruch poszła lokówka. Lekko zlokowałam moje włosy i upiełam z tylu głowy w nie ładzie. Mi sie tam podobało. Czas na makijaż. Postanowiłam ze zrobię sobie delikatny a zarazem zadziorny makijaż. A co jak szaleć to szaleć. Raz sie żyje. Wzięłam potrzebne rzeczy i usiadłam przy toaletce która miałam w pokoju. Puściłam sobie muzykę i wzięłam sie do roboty bo po co marnować czas. Po skończonej kuracji wyglądałam dobrze. Spojrzałam na zegarek była 19:15. Jezu jak ten czas leci. Umówiłam sie z Rose o 19:30 co oznaczało ze mam jeszcze chwilkę. Wzięłam torebkę włożyłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy i zeszłam na dół aby poczekać na Rose. Usiadłam na kanapie koło mamy która uśmiechnęła sie do mnie. Rozmawiałam z mama gdy z tego wyrwał mnie klakson. Pożegnałam sie z mama ubrałam szpilki i poszłam do samochodu. Wsiadłam przywitałam sie z dziewczyna która wygladała nie ziemsko. Krótka czerwona sukienka, nie za mocny makijaż i upięte włosy. Po prostu śliczna . W drodze do domu Justina śpiewałyśmy piosenki które akurat leciały w radiu. Gdy dojechaliśmy od razu słuchać było muzykę ze środka domu. Rose zaparkowała nie daleko i poszłyśmy do środka. Przed domem stał Justin z kolegami i rozmawiali. Wiec zakradała sie po cichu pokazując chłopakom żeby byli cicho i zakrywam mu oczy
-Zgadnij kto to?-powiedziałam próbując zmienić głos.
-Mel słonko wiem ze to ty-zdjął moje ręce z oczu i mocno przytulił
-Ślicznie wyglądacie-powiedział Chris gdy stanęłam obok Rose. Uśmiechnęłyśmy sie delikatnie i powiedziałyśmy ze widzimy sie pózniej. Razem z Rose z która trzymałam sie pod pacha poszłyśmy do środka. Było tam sporo ludzi którzy dobrze sie bawili jak widać było. Mój wzrok zatrzymał sie na kanapie na której siedział Rayan i machał do nas. Olałam ten gest i powiedziałam Rose ze idziemy coś wypić. Podeszłyśmy do baru (skąd ma go Justin w domu to ja do teraz nie wiem) wzięłyśmy sobie po drinku i poszłyśmy usiąść. Gadałyśmy pijąc drinka gdy po chwili dosiadł sie do nas Rayan ze swoim kumplem.
-Siemka dziewczyny-powiedział Ray przybliżając sie do mnie. Od razu sie odsunęłam na co on zrobił zdziwiona minę
-Ray nie psuj mi humoru i po prostu wypierdalaj-powiedziałam gdy znów sie do mnie przysunął.
-Uuuu stary ostra ta twoja koleżanka-stwierdził jego kolega
-Ray zabieraj stad swój krzywy ryj i znajdź sobie kogoś innego do przeruchania-z nikąd w sumie pojawił sie Justin. Rayan nic sie nie odezwał tylko wstał i odeszedl. Podziękowałam Justinowi i razem z Rose poszłyśmy tańczyć. Zapowiada sie ciekawy wieczór.

CZYTASZ
New school,new life [Justin Bieber]
FanficOn-największe ciacho szkoły,które może mieć każda dziewczynę ,kapitan drużyny koszykówki Ona- przeciętna dziewczyna,lubiąca śpiewać i grać na gitarze Czy przypadkowe spotkanie zmieni ich życie? Dowiesz się czytając opowiadanie 🤗