On-największe ciacho szkoły,które może mieć każda dziewczynę ,kapitan drużyny koszykówki
Ona- przeciętna dziewczyna,lubiąca śpiewać i grać na gitarze
Czy przypadkowe spotkanie zmieni ich życie? Dowiesz się czytając opowiadanie 🤗
Od zaręczyn minęło sporo czasu. Powiem wam ze jak na razie wszystko układa sie dobrze. Justin pracuje w firmie ojca która naprawdę dobrze prosperuje. Ja natomiast skończyłam szkole, i pracuje w pobliskiej restauracji. Dosłownie 10 minut piechota od firmy taty. Dlatego tez do pracy jeżdzę z nimi bo szkoda paliwa. Dzisiejszy dzień zapowiada sie naprawdę dobrze. Mamy godzinę 10 rano od dwóch godzin jestem w pracy i powiem wam ze mało ludzi było ale jak to w tygodniu wszyscy w pracy. Na dworze jest naprawdę ciepło jakieś 25 stopni ale to norma. Siedząc w pracy z Nicki moja koleżanka z pracy i pijąc kawę rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym gdy nieoczekiwanie mój telefon dał o sobie znać. Od Justin : -Hej skarbie mam nadzieje ze wszystko w porządku u ciebie. Proszę cie abyś załatwiła sobie wolne na tydzień mam dla ciebie nie mała niespodziankę. Troszkę zdziwiło mnie to o co mnie poprosił ale cóż nie lubię niespodzianek ale jeśli chodzi o odpoczynek to ja z miła chęcią odpocznę Do Justin : -U mnie wszystko w porządku. Wezmę kochanie juz nie mogę sie doczekać do zobaczenia w domu. Kocham cie Od Justin : -Tez cie kocham moja kruszynko Juz nic mu nie odpisałam tylko wzięłam sie do pracy, bo zaczęła sie zbliżać godzina gdzie wszyscy idą na obiad. Wiec troszkę tych ludzi sie tu przewinie. Skończyłam prace o 16 z pracy odwiozła mnie Nicki bo przyszła druga zmiana. Powiem wam szczerze ze Nicki to bardzo fajna dziewczyna. Kurczę jest taka pozytywna ze to aż nie możliwe. Podjechałyśmy pod mój dom ja szybko pożegnałam sie z dziewczyna i poleciałam pędem do domu. W domu zdjęłam buty i poszłam do jadalni gdzie czekał na mnie obiad. Jak to moja mama zrobiła obiad jak dla wojska co najmniej. Ale był bardzo pyszny. Po skończonym posiłku pomogłam mamie posprzątać i poszła do pokoju odpocząć. Jednak nie dane było mi poleżeć bo juz po chwili do pokoju wpadł Justin o mało nie wyrywając drzwi z zawiasów. -Cześć kochanie uważaj bo zostaniemy bez drzwi jak bedziesz tak zamaszyście wchodził-powiedziałam do chłopaka całując go czule. -Mel skarbie nie uwierzysz. Twój tata załatwił nam i Lisie i Scooterowi wyjazd na Malediwy na tydzień. Nawet nie wiesz jak sie cieszę- Justin latał po pokoju jak oparzony widać było po nim ze bardzo mu zależało aby gdzieś pojechać. -Ciesze sie bardzo a teraz sie uspokój i idź zjedz obiad zanim rozwalisz pokój ze szczęścia- uśmiechnęłam sie do niego a on w pośpiechu poszedł zjesc obiad. W miedzy czasie jak Justin jadł obiad to ja stwierdziłam ze sie wykąpie. Napuściłam pełna wanne wody i ległam w wannie czując rozkosz. Po skończonej kąpieli juz ubierają sie Justin wleciał do łazienki bo on nie wchodzi on wlatuje. Naprawdę będę bez drzwi w domu jak tak dalej będzie. -Jezuuuuuu!!! Justin nie strasz mnie-wystraszona jak bym ducha zobaczyła przysiadłam na brzegu wanny a Justin oczywiście zaczął sie ze mnie śmiać jak nie wiem co. -Żebyś widziała swoją minę była taka zabawna. Przepraszam nie chciałem. Masz godzinę i jedziemy na plaże-poinformował mnie jak skonczyl sie śmiać. Głupek jeden. Ubrałam strój szybko wzięłam potrzebne rzeczy które zawsze biorę i w sumie byłam juz gotowa. Zeszłam na dol aby na niego poczekać bo gdzieś oczywiście zniknął jak to on. W salonie na kanapie siedziała mama wiec postawiłam z nią chwilkę pogadać -Mamusiu kocham cie jak sie czujesz?-lekko ja wystraszyłam ale cóż. -Dobrze córcia. Tez cie kocham-odpowiedziała czule. Jednak nie było nam dane pogadać dłużej gdy usłyszałam trąbienie. "miała być godzina" pomyslałam ale z Justinem to rożnie bywa. Zabrałam pospiesznie rzeczy i wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy. Na miejscu byliśmy po jakiś 15 minutach. Z bagażnika wzięłam wszystkie rzeczy i trzymając Justina za rękę poszliśmy na plaże. To co po chwili ujrzałam zaskoczyło mnie
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Przy brzegu stał stół a w około niego piękne świece. Odebrało mi mowę. Pod wpływem pociągnięcia ręki ruszyłam za chłopakiem. Usiedliśmy przy stole. Nie potrafiłam uwierzyć ze to wszystko dla mnie. Miałam wrażenie ze mi sie to śni. To było po prostu nie realne. Zjedliśmy bardzo dobre danie nawet nie wiem co to było. Justin wziął koc i położył na piasku abym mogła usiąść. Chłopak usiadł koło mnie i mocno mnie przytulił. -Mel nikt tak jak ty nie zmienił mojego życia. Bardzo ci za to dziękuje. Kocham cie nad życie i mam nadzieje ze będziesz ze mną szczęśliwa- po tych słowach czule pocałował mnie czułam sie jak księżniczka w bajce. -Tez cie bardzo kocham. Byłam jestem i będę z tobą szczęśliwa. Nikt nigdy czegoś takiego dla mnie nie zrobił. Dziękuje skarbie- mocno przytuliłam chłopaka. Nie wiem ile czasu siedzielismy nawet nic nie mówiąc tylko ciesząc sie tym co jest tu i teraz. Najbardziej ciesząc sie sobą. Zaczęło sie troszkę ściemniać wiec wróciliśmy do domu. Byłam zmęczona ale szczęśliwa jak nikt inny. Położyłam sie do łóżka a Justin poszedł sie kapać. Przejrzałam wszystkie social media i odłożyłam telefon gdy Justin położył sie koło mnie. Mocno wtuliłam sie w jego jeszcze lekko mokra klatkę piersiowa i zasnęłam z myślą ze czekają mnie najlepsze wakacje życia.