Obudziłam sie koło godziny 9. Leniwie przetarłam oczy i zauwazylam ze Justina nie buło juz obok mnie. Leniwym krokiem wzięłam ciuchy i poszłam sie wykpac. Nalałam sobie wannę cieplej wody i dolałam trochę płynu do kąpieli. Siedziałam w wannie z dobre 40 minut. Po odprężającej kąpieli ubrałam sie, zrobiłam lekki makijaz i zeszłam na dol. Na dole na kanapie siedzieli Justin, Mike, i jakaś laska.
-Hej wam-powiedziałam idąc do kuchni chcąc zrobić sobie jakieś sniadanie. Odpowiedzieli mi cześć i wrócili do swojego zajęcia czyli grania na konsoli. Zrobiłam sobie sniadanie i nie chcąc im przeszkadzać zjadłam je w kuchni. Justin przez ten czas nawet do mnie nie podszedł. Czułam sie z tym zle ale no cóż. Po skończonym śniadaniu i umyciu naczyń wzięłam sok i poszłam do siebie do pokoju. Znaczy No naszego pokoju. Położyłam sie na łożku i napisałam do Lisy
Do Lisa :
Hej laska jak tam?
Na odpowiedz nie czekałam długo
Od Lisa:
Hej misia. A spoczko właśnie jadę na paznokcie i do fryzjera. Odezwę sie pózniej to moze jakaś kawa?
Do Lisa:
Oki, jak cos to dzwon. Buziaczki
Odłożyłam telefon i włączyłam sobie jakiś film. Nawet niewiem o czym był bo moja głowę zaprzątały mysli kim jest ta laska. Z zamyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi.
-Prosze- powiedziałam. Juz po chwili w pokoju pojawił sie Justin.
Usiadł na koncu łóżka spojrzał na mnie ale szybko odwrócił wzrok. Nie odzywałam sie bo nie wiedziałam zbyt w jakim jest humorze.
-Mel, możemy pogadać-przerwał nasza ciszę. Byłam ciekawa co sie stało
-No jasne mów-odpowiedziałam, a chłopak usiadł bliżej mnie .
-Bo jest sprawa. Kocham cie mocno ale.... Ale musze wyjechać na pare dni i to jeszcze dzisiaj.. Ja, Monica i Mike. Mamy do załatwienia pare spraw i wiesz.- skonczyl mówić i spojrzał na mnie czekając co mu powiem
-Jeśli musisz jedz. Fajnie ze chociaż wiem ze wyjedziesz. Uważaj na siebie. Ja wracam do domu.-odpowiedziałam nie chcąc sie rozpłakać. I znowu nie wiadomo czy wróci. Ale cóż życie.
-Ale teraz wracasz?? Chciałem sie z tobą pożegnać-powiedział
-Justin nie chce sie żegnać bo sie rozpłacze. Kocham cie pamiętaj.-powiedziałam to po czym pocałowałam go w usta i zabierając swoje rzeczy wyszłam. Pożegnałam sie z Mikem i wyszłam. Niestety przyszło mi iść z buta.
Od Justin:
Chociaż daj sie odwieźć
Nie chciałam tego chciałam pomysleć sama.
Do Justin:
Jeszcze sie mnie na odwozisz. Pakuj sie i jedzcie ostrożnie
Nie wytrzymałam pękłam. Łzy zaczęły lecieć mi z oczu i zamazywać mi obraz. Szlam przed siebie dość szybko ledwo cos widząc. Przechodziłam przez ulice do domu i nagle poczułam mocne uderzenie. Upadłam na asfalt a po chwili była tylko ciemność.
Ocknęlam sie w karetce.
-Co sie w ogóle stało?-spytałam zdezorientowana
-Potracil Panią samochód. Jedziemy do szpitala. Kogoś mam poinformować-spytał ratownik
-Mame, i Justina proszę-odpowiedziałam załamanym głosem.
W szpitalu od razu trafiłam na rentgen. Miałam złamana rękę z przemieszczeniem. I lekkie wstrząśnienie mózgu. Leżąc na sali obserwacji czekałam na mame lub Justina.
-Mel skarbie. Nic ci nie jest-w drzwiach stanął Justin byłam zdziwiona miał wyjechać.
-Miałeś wyjechać.--odpowiedziałam troszkę zszokowana tym ze tu jest.
-Kiedy sie dowiedziałem ze masz wypadek nie mogłem. Kocham cie mała.-i czule cmoknął mnie w czoło.
-A ten wyjazd to była ściema chciałem zrobić ci niespodziankę ale chyba tak szybko stad nie wyjdziesz-powiedzial
-Zaraz jadę na operacje proszę bądź przy mnie jak tylko sie skończy boje sie-łkałam naprawdę świadomość operacji doprowadzała mnie do szału. Justin nic nie mówiąc pocałował mnie w usta i wyszedł wołając mame.
-Mel dziecko moje kochane jak sie czujesz-spytala mama wystraszona jak jakiś struś.
-dobrze mamo. Przepraszam-rozpłakałam sie na dobre.
Siedzieli przy mnie oni oboje i czekaliśmy aż zwolni sie sala operacyjna. Po jakiś 10 minutach juz byłam na sali operacyjnej. Dostałam narkozę i jedyne co pamietam to światła a pózniej juz nic.

CZYTASZ
New school,new life [Justin Bieber]
Fiksi PenggemarOn-największe ciacho szkoły,które może mieć każda dziewczynę ,kapitan drużyny koszykówki Ona- przeciętna dziewczyna,lubiąca śpiewać i grać na gitarze Czy przypadkowe spotkanie zmieni ich życie? Dowiesz się czytając opowiadanie 🤗