New school,new life [Justin Bieber]

#1

A więc zaczynajac. Mam na imię Melanie i mam 17 lat No w sumie za nie długo 18. Mieszkałam z rodzicami w Londynie,tam chodziłam do szkoły i miałam przyjaciół. Jednak pewnego dnia okazało się ze moi rodzice się rozwodzą. Często się kłócili i ogólnie im się nie układało. Wiec zdecydowałam ze zostanę z mama z która jestem bardzo zżyta.  Moja mama podjęła decyzje o wyprowadzce ja nie miałam nic do gadania niestety. Musiałam zostawić moja przyjaciółkę Lise i przyjaciela Scootera. Znamy się od piaskownicy, wiele razem przeszliśmy i bardzo cieżko było mi się z nimi rozstać. Obiecałam im ze będę dzwonić na skype, oraz ze będę ich odwiedzać gdy będę mogła. Wracając wyprowadziłam się z mam do Los Angeles. Przyjeżdżałam tu na wakacje bo mieszka tu ciocia (siostra mamy ). Kobiety za sobą nie przepadają, ja natomiast bardzo ja lubię . To ona nauczyła mnie grac na gitarze . Ona zapewniła mi nauki śpiewu i gry jeszcze w Londynie.  Może coś więcej o mnie. Hmm ... Jestem wysoka co to jest jakieś 174cm nic prawda. Mam blond włosy i piwne oczy. Uwielbiam oglądać kryminały i je czytać.
Będąc już na miejscu, wysiadałam z samolotu i od razu uderzyło we mnie ciepłe, przyjemnie powietrze. Za to kocham to miejsce. Do naszego nowego domu zawiozła nas taksówka która mama wcześniej zamówiła. Jadąc przez ulice Los Angeles podziwiałam budynki które były naprawdę bardzo ładne. Zapatrzona w ten krajobraz nawet nie zauważyłam kiedy dojechaliśmy na miejsce. Wygramoliłam się z taksówki wzięłam swoje torby i poszłam za mama do domu. Dom był nie duży,ale po co nam większy jak jesteśmy tylko we dwie.

Mama uwielbiała od zawsze kominki i tera tez nie mogło go zabraknąć. Gdy weszłam od razu w oczy rzucił mi salon z jadalnia i schody prowadzące na gore gdzie jak zgaduje znajdował się mój pokój

Po obejrzeniu dolnej części domu poszłam na gore . Otworzyłam drzwi które były na wprost schodów. Moim oczom od razu ukazał się mój pokój

Był taki idealny. Mój mały świat. Z rozmyśleń nad pokojem wyrwała mnie mama
-Mel zejdź na dół jak możesz-zawołała moja rodzicielka
-Już idę mamo- odpowiedziałam i pośpiesznie zeszłam na dół. Mama trzymała w ręce torbę która mi podała. Zajrzałam do środka i ujrzałam książki do szkoły (jupi czujecie ten sarkazm) oraz mniejsze pudełko. Gdy otworzyłam mniejsze pudełko znajdowały się tam nowe kostki do gitary.
-Dziękuje ci bardzo. Jesteś cudowna- przytuliłam mamę i biegiem poszłam do siebie wypróbować nowe kostki. Po godzinie grania byłam zmęczona. Spojrzałam na zegarek który wskazywał 21:40 .
-Czas się wykapać i spać, bo jutro niestety do szkoły- powiedziałam do siebie odkładając gitarę . Przygotowałam sobie ciepłą kąpiel, rozebrałam się i od razu wskoczyłam do wanny. Woda przyjemnie otuliła moje zmęczone ciało. Po zakończonej kąpieli ubrałam piżamę i poszłam się położy. Oczywiście musiałam zadzwonić do Lisy która pisała do mnie jak brałam kąpiel. Po 20 minutach rozmawiania z Lisa byłam już tak zmęczona, ze jak się rozliczyłam i nastawiłam budzik na godzinę 6:00 rano przyłożyłem głowę do poduszki i momentalnie zasnęłam.