#7

2.9K 108 1
                                    

Obudziłam się bardzo wcześnie. Zależy kto uważa 5:30 za wcześnie. Bo ja szczerze wam powiem ze jeszcze bym pospała. Przeciągnełam się na łożku aby w miarę się obudzić. Wzięłam do ręki telefon. Justin nadal się nie odezwał. Trochę było mi przykro bo wydawał się być spoko. Weszłam na Fejsa i zobaczyłam ze mam wiadomość.
Ciekawe od kogo-pomyslałam i pospiesznie sprawdziłam.
No tego co zobaczyłam to się nie spodziewałam. Napisała do mnie Jessica dziewczyna Justina. Treść wiadomości była nie przyjemna
Posłuchaj mnie szmato, jak myślisz ze Justinek zostawi mnie dla ciebie to się grubo mylisz. Nie jesteś dla niego dobra. Nie zbliżaj się do niego bo potne ci ten krzywy ryj. I zapamiętaj szmato on jest mój i tylko mój. Buziaczki suko.
Ała.... To zabolało. Przecież ja nic nie zrobiłam. Wiedziałam ze bedą z tego kłopoty. Ale oczywiście ja uwielbiam pchać się w jakieś bagno. Byłam zła sama na siebie. Gdybym nie odebrała telefonu wczoraj to by nie przyjechał i nie było by tej całej afery. Teraz to dopiero będę miała przesrane w szkole. Będę miała niezłe piekło póki ona nie przestanie mnie męczyć. Już słyszałam jak się mściła na innej lasce aż biedna miała próbę samobójczą. Rozumiecie to. Musiałam zacząć się ogarniać do szkoły. Po około 30 minutach byłam gotowa. Zegarek wskazywał godzinę 6:30 czyli mogłam na spokojnie zjeść śniadanie i przygotować je mamie. Mamie zrobiłam jajecznice a sobie kanapki i kakao które bardzo uwielbiam. Jedząc śniadanie otrzymałam od Rosie wiadomość ze przyjedzie po mnie z Johnem. Ucieszyłam się bo bardzo go polubiłam. Po zjedzeniu śniadania odłożyłam talerz do zmywarki i miałam jeszcze spokojnie jakieś 30 minut dla siebie. Wiec usiadłam na kanapie i oglądałam tv. Nic ciekawego nie było ale jakoś musiałam zabić sobie czas czekania na Rose i Johna. Dostałam wiadomość od Rosie ze już są i czekają. Zostawiłam tylko mamie karteczkę ze siadanie jest dla niej i ze ja kocham.Zebrałam się szybko i wyszłam. Wsiadłam do samochodu i przywitałam się z nimi.
-Cześć-powiedziałam z uśmiechem
-Hej Mel jak tam?-spytał John
Nie byłam pewna czy mowić im o Jessice ale doszłam do wniosku ze chyba muszę się z tym kimś podzielić bo wybuchnę jak będę to w sobie trzymać. Zaczęłam mowić
-Napisała do mnie dzisiaj Jessica dziewczyna Justina. Groziła mi ze jak nie odczepię się od niego to potnie mi twarz. No i wszystko bym zrozumiała gdyby nie to ze to on sam był u mnie a jej koleżaneczka zrobiła nam zdjęcie jak mnie przytula. No i w sumie to jest u mnie okey-gdy skończyłam mowić spojrzeli na mnie ze zdziwiona mina
-Zaraz zaraz. Jak dobrze rozumiem to zadajesz się z Bieberem??-spytała zszokowana Rosie
-Nie do końca to tak. Sam do mnie napisał,sam chciał się ze mną spotkać i pogadać. A ja nie chciałam być nie miła i się zgodziłam-odpowiedziałam na pytanie
-Rozumiem. Ale proszę cie nie wpakuj się w nic. -ostrzegła mnie brunetka
Do szkoły nikt się nie odezwał. John zaparkował samochód obok auta Justina. Cóż za zbieżność losu. Wysiadłam szybko i chciałam odejść jednak usłyszałam jak ktoś coś do mnie mówi
-Ej ty szmato mam nadzieje ze zrozumiałaś co napisałam-powiedziała blondynka która śmiała się ze mnie
-Nie powinno cie to obchodzić. Pilnuj lepiej swojej dupy żeby ci ktoś z niej parkingu nie zrobił a ode mnie się odwal-powiedziałam podchodząc bliżej
Sama nie wiem skąd we mnie tyle pewności siebie
-Co ty suko powiedziałaś?? Oo za to co powiedziałaś szmato to pożałujesz.-powiedziała podchodząc i uderzając mnie w twarz.
Nie wąchając się zamachnęłam się ręka i wymierzyłam prosto w jej wytapetowany ryj. Dziewczyna złapała się za nos i próbowała mnie ponownie uderzyć jednak powstrzymał ją Justin.
-Dziewczyny spokój. Kurwa Mel złamałaś jej nos. Powaliło cie-warknął dając jej chusteczkę i przytulając do siebie
-Wiesz co Justin jesteś dupkiem. Ta szmata może mnie obrażać ale jak ja jej złamałam nos bo pierwsza rzuciła się do mnie z łapami to jest wszystko okey. Wiesz co, jesteście siebie warci.-powiedziałam i odeszłam
Doszłam do wniosku ze nie będę siedzieć w szkole aby nie patrzyła nich. Doszłam do wniosku ze pójdę na plaże. Znalazłam fajne miejsce na plaży obok skał. Tak siedziałam i myślałam o tym co się stało. Siedziałam tak dobre 2 godziny,doszłam do wniosku ze pójdę się przejść. Idąc wzdłuż promenady napotkałam Nicka z mama. Przywitałam się, i na poczekaniu musiałam wymyślić czemu nie ma mnie w szkole bo chłopak o to zapytał.  Porozmawiałam z nimi chwile i poszłam dalej. Doszłam do parku. Tak szlam przez niego i obserwowałam ludzi którzy biegali lub jeździli na rowerach. Na końcu tego parku znajdowało się boisko do koszykówki. Podeszłam bliżej i zauważyłam siedzącego Justina tam. Jakaś część mnie chciała podjeść i porozmawiać. Jednak postanowiłam pójść dalej. Niestety zauważył mnie. Zaczęłam biec aby nie musieć z nim rozmawiać. Nawet nie zauważyłam ze droga która biegnę prowadzi mnie prosto do domu. Stanęłam na  chwile aby zobaczyć czy nadal za mną biegnie. Okazało się ze nie. Poddał się i dobrze bo po dzisiejszej akcji nie chciałam z nim gadać. Weszłam do domu i podeszłam do mamy przytuliłam ja a ona spytała
-Córcia co ty taka zasapana jakby ktoś cie gonił-
-A postanowiłam pobiegać wiesz mamo. Ja pójdę do siedzę bo mam dużo nauki-skłamałam oczywiście. W tym momencie marzyło mi się tylko zostać samej. Mama skinęła głowa a ja poszłam do siebie,położyłam się na łóżko i zaczęłam płakać. W sumie nie wiem czemu płakałam czy ze ta suka mnie uderzyła czy dlatego ze Justin był bipolarnym dupkiem. Nie wiem cieżko mi było cokolwiek logicznego wymyślić. Uwierzcie mi to był ciężki dzień a mamy dopiero godzinę 13 postanowiłam ze program sobie troszkę na odpoczynek na gitarze. Granie i śpiewanie zawsze sprawiało mi dużo przyjemności i mnie uspokajało. Zaczęłam grać piosenkę i śpiewać. I tak jakoś powoli leciał mi czas.

-----
Czytasz zostaw coś po sobie. Dzięki z góry

New school,new life [Justin Bieber]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz