16.

1.5K 81 30
                                    

CRYSTAL'S POV

Chłopaki wrócili po 20 minutach na swoje miejsca. Nic nie mogłam się od nich dowiedzieć. Oni coś kręcą. Tylko co? Powinnam się dowiedzieć? A może to powiniem być sekret? Aghhh. Crystal! Za dużo myślisz! Oparłam się o Mike'a i zasnęłam.

- Josh nie żyje... przepraszam...- powiedział Dave.

-Co? Nie! To nie prawda! Rozmawiałam z nim przecież przed chwilą!- krzyczę prosto w twarz chłopaka.

-Pogódź się z tym! Już nie będziesz jego dziewczyną!- mówi mi prosto do ucha. Chwila? Co? Skąd on wie? Przecież nie mówiłam nikomu...

-Skąd o nas wiesz?- robię krok do tyłu. Chłopak spuszcza glowę zakłopotany.- Skąd o nas wiesz!? Nie mówiłam nikomu, a jedyną osobą, która wiedziała był...- jak? Przecież...- Josh- szepczę. Nie mogę w to uwierzyć!- On pamięta... Pamięta! Kłamca! Pamięta! Kłamca! Pamięta!

-Kłamca pamięta!- wzdrygam się i wybudzam się ze snu. Każdy patrzy na mnie z troską. Wstaję na równe nogi i kieruję się do sali kłamcy... Mam przeczucię, że to jest prawda. A jeśli ja mam przeczucie to, to jest pewne jak 1+1 to 2! Już mam otworzyć, ale wyrywa mnie głos:

-Crystal? Po co do niego idziesz?- pyta mnie Dave.

-Kłamca pamięta...- mówię cicho i wchodzę do pokoju.

Josh leży z otwartymi oczami wpatrzonymi w sufit. Gdy zamykam drzwi jego wzrok ląduje na mojej osobie.

-Cześć. To znowu ty? Mogłabyś mi odpowiedzieć jak się nazywasz, bo wcześniej wybiegłaś i ...- przerwałam mu.

-Skończ te gierki do cholery! Wiem, że pamiętasz!- krzyczę, ale myślę, że niezbyt głośno. Chłopak ma zdziwioną minę. Najwidoczniej nie spodziewał się tego. Nastąpiła cicha. Niezręczna cisza.

-Skąd wiesz? Chłopaki ci powiedzieli?- pyta zdenerwowany, a we mnie się gotuje! Kurwa! To oni wiedzieli?! I te chuje muje nie powiedzieli mi! Co tu się dzieje!?

-Co!? Oni wiedzieli!?- wybucham.- Jak śmieli!? A w ogóle to czego to zrobiłeś!? Wiesz jak się czułam!? Jeszcze wspomniałeś o "swojej dziewczynie Britney" ! Ty chuju bezduszny! Jesteś nienormalny! Jak bym mogła to bym cię uderzyła!- wrzeszczę i mam już wychodzić, ale przerywa mi to głos chłopaka.

-A myślisz, że ja jak się czułem gdy zobaczyłem cię z Shawnem w knajpie?!- krzyczy, a mnie dosłownie zamurowało. Coooooooo!?

-Kiedy!? Jak?- pytam, podchodząc do krzesła i siadając na nie.

-Dzisiaj? Przed wypadkiem? Chyba sama wiesz lepiej? A nie sory... Byłaś zbyt zajęta, żeby spojrzeć chociaż raz na telefon!- krzyczy mi prosto w twarz. Sprawia mu to wiele trudności, bo ma na sobie kołnierz.

-Josh to nie tak! Ja tylko poszłam z nim na śniadanie. Zaczą się temat rodziców i się popłakałam... On mnie pocieszył i...

-Nie chcę tego słuchać! Mogłaś się wypłakać w moje ramię, a nie w tego chuja...- tym razem ja jemu przerywam.

-Co on ci zrobił? Nic! Przynajmniej jest miły dla innych! Nie tak jak ty! I wiesz co?! Bardzo go lubię! Bardzo, bardzo! - wrzeszczą na głos.

Brother&SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz