22.

1.4K 76 40
                                    

CRYSTAL'S POV

-O kim?

-O Młodym Alterz'e...

-O Shawn'ie?

-Tak Crystal. O nim- mówi poważnie.

-Czy to coś złego?- mówię przejęta.

-No... Tak. To dość poważna sprawa.

-Dobrze. Więc zaczynajmy.- chłopak ma już mówić ale mu przerywam- Czekaj! Muszę Ci coś powiedzieć!-Mike robi zdziwioną minę i wyczekuje. Popija wodę, która bie wiem skąd się wzięła...- Mam chłopaka.

Chłopak nagle krztusi się wodą i zaczyna kaszleć. Z tego wszystkiego robi się cały czerwony. Klepię go szybko w plecy. Po chwili chłopak uspokaja się i na jego twarz wypełza wielki uśmiech. Może nie będzie tak źle?

-Jezu! Jak się cieszę. Cały czas chodził załamany i się upił do nieprzytomności. Spokojnie ojciec nic o was nie wie. Ale nic nie mówił, że wróciliście do siebie...- chwila co?!

-Co? O czym ty mówisz bracie?- dziwię się.

-No o Josh'u, a o czym mogę...- przerywam mu nagle.

-Co?! Nie!- chłopak nagle blednie. Powiększają mu się oczy i otwiera oczy ze zdziwienia.

-Jak to nie? Przecież mówiłaś, że masz chłop...- przerywa jak gdyby dopiero przyswoił tą informacje- Proszę... Nie... Kochana...- klęka przede mną i składa błagalnie ręce- Nie mów, że z nim jesteś...

-O co ci chodzi?- pytam zdziwiona. Chłopak łapie mnie za ręce.

-Czy ty jesteś z Alter'em?- pyta spod byka.

-Taaaak.- mówię patrząc mu w oczy. Ten nagle puszcza moje ręce i upada na ziemie. Leży chwile w bezruchu. Zdechł?- Mike?-pytam niepewnie. Ten podnosi głowę i widzę w jego oczach łzy. Wyciąga ręce do góry i wrzeszczy:

-Czego!? Czego kurwa ona?! Czego nie ja? Dave? Josh? Ojciec? Tylko nasza Księżniczka?!- naćpał się czegoś?

-Mike co się stało?

-Jesteś jego kolejną ofiarą.

-Ale kogo?- o co mu chodzi?

-Kurwa Shawn'a!- brat wstaje z podłogi i siada na łóżku- On cię wykorzystuje. Nie wiesz ?

-Mike. Spokojnie. Wytlumacz mi wszystko od początku. Co? Gdzie? Jak?

-No własnie. I to jest właśnie to co miałem ci powiedzieć.-mówi smutny.

-No dalej. Dam radę. Obiecuję.- podnoszę jedną rękę do góry, a drugą przytrzymuję na sercu.

-Dobra. To pamiętasz Ś.P. wuja Heava, który rzekomo zginą w wypadku?- kiwam głową. Jednak... jak to?

-Jak to rzekomo?- dziwię się. Kuźwa czyli dalej tajemnice?

-Nie przerywaj.- karci mnie chłopak i kontynuuje- Shawn i wuj byli jak bracia. Pewnie zastanawiasz się jakim cudem? Otóż Shawn jest o rok starszy...

-Czyli nie zdał?- dziwię się.

-...od Dave'a.- konczy Mike. Co kurwa?! Jak?! No chyba nie!? PRZECIEŻ... ON... JAK... BYŁ... CO KURWA?!

-Co kurwa?!- wrzeszczę. Chłopak zakrywa mi usta.

-Cicho! Bo ktoś przyjdzie.- uspokaja mnie. Jednak ja nie wiem czy wytrzymam.

-Nosz kurwa mów- mówię glośnym szeptem.

-Wuj był młody. I to bardzo. Poznał się z Shawn'em dzięki gangom. Naszym i Altera. Zawsze prowadziliśmy z nimi walki. ZAWSZE. Oczywiście wuj jak to wuj. Dobre serce i myślał, że jak zaprzyjaźni się z Alter'em to będzie wszystko dobrze. Mhmmm. Gówno prawda. On go wykorzystał. Alter wykorzystał wuja, a potem zabił.- nagle cos we mnie zadrżało. Cała się spięłam na te słowa i przypomniałam sobie poranny pistolet na biurku. To mógł być właśnie ten...- Jeszcze wcześniej wuj znał się z ojcem Srona, ale jego nie lubiał. Ba! Nienawidził. Zaprzyjaźnił się z wujem ten chujek młody. Najpierw go okradł. Z amunicji, pieniędzy a zaraz potem napadł na naszą bazę. Jedo gang nie mógł jej rozbić więc dali sobie spokój. Haha. Narazie. Po jakiś 2 miesiącach zabili wuja. A właściwie zabił Shawn. Ojciec zemścił się na Alter'ach niszcząc większość ich głównych stanowisk. Pojawił się teraz tutaj napewno dla zwmnsty. Wtedy jego imperium upadło. A teraz się podnosi.- aktualnie siedzę na łóżku i nie wiem co kurwa powiedzieć. Jest mi kurwa tak ciężko. Tak ciężko się oddycha... Tak ciemno...

Brother&SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz