23.

1.4K 76 29
                                    

CRYSTAL'S POV

NIEEEE! KURWA! NIE! CZEGO OJCIEC?!

Nagle odsuwam się od Josh'a i zakładam szybko bluzkę, która leży przy łóżku. Spoglądam na ojca i... Stoi osłupiony całą sytuacją. Ma otwarte szeroko oczy i usta. Jest chyba w jakimś szoku? Kurwa co się dziwisz idiotko!? Widział SWOJE RODZONE DZIECI KTÓRE SIĘ PRAWIE RUCHAŁY NA JEGO OCZACH?!

-Tato? Tato?!- mówię głośno.

-Tak?- wyrywa się z transu i spogląda na mnie z zamglonymi oczami.

-To nie tak jak wygląda my tylko...- przerywa mi tatek.

-Słuchajcie. Musimy wam coś powiedzieć z matką. Jutro. I wrócimy do tego- pokazał palcem na nas- jutro na obiedzie o 13 w Gru's.- wychodzi szybko i zamyka drzwi. Chcę coś powiedzieć, ale wszystko dzieje się tak szybko... Ja pierdolę!

-Mała?- czuję parę rąk, która otacza moją takię. Ogarniam się i dopiero teraz orientuję się, że stoję na środku pokoju wpatryjąc się w drzwi. Obracam się w stronę chłopaka.

-Jezuuu Josh...- chowam ręce w twarz i opieram czoło o klatkę piersiową chłopaka. Ten przytula mnie mocniej.

-Nic się nie stało Kochanie... Będzie dobrze. -całuje mnie w czoło. Idziemy przytuleni do łóżka. Kładę się na klacie Josh'a. On gładzi moje plecy dłońmi. Leżymy w ciszy, którą po chwili przerywa chłopak.

-Uprawiałaś seks z Alter'em?- zachłysnęłam się powietrzem i zaczynam kaszleć. Podnoszę się do pozycji siedzącej. Chłopak zaczyna się śmiać cicho.- Przepraszam, że tak bezpośrednio, ale muszę wiedzieć...

-Josh...- mówię marudnie gdy w końcu się uspokajam.

-Nie Josh. Masz mi powiedzieć. Obiecuję Ci, że nic się nie stanie.- chłopak przyciąga mnie do siebie i z powrotem kładzie moją głowę na jego torsie i gładzi plecy.

-Tak.- mówię cicho. Zaciskam oczy. Boję się jego reakcji. Czekam chwilę, dwie, trzy i nic... Otwieram oczy i powoli podnoszę głowę do góry. Chłopak leży z zamyśloną minę wpatrując się w sufit. Cisza... Słychać tylko mój oddech. Jest zły?

-Zabiję gnoja...- mówi dalej patrząc w sufit. Wybucham śmiechem. Widzę jak na twarzy Josh'a maluje się lekki uśmiech.

-Nie masz za co...- nie jest mi dane skończyć, bo brat zaczyna mnie łaskotać niemiłosiernie.

-Niee! Przepraszam!!!!- wrzeszczę na gardło. Chłopak przestaje, a ja korzystam z okazji i wpijam się w jego usta i chwytam w rękę jego przyrodzenie. Ten nagle spina się i łapie mnie za tyłek. Po namiętnym pocałunku puszczamy się i ciężko oddychamy.

-Przeprosiny przyjęte...- mówi z uśmiechem.

-Josh?- pytam.

-Tak?

-Jak myślisz co ma nam do powiedzenie ojciec? I to z matką?- zastanawia mnie to. To musi być coś poważnego.

-Nie mam bladego pojęcia. Może coś o naszej przyszłości? Szkoła? Zdrowie?

-I serio wierzysz w to, że zapraszaliby nas do Gru żeby pogadać o naszych ocenach, zdrowiu i kim będziemy?- podnoszę jedną brew do góry spoglądając na chłopaka.

-Nie.- mówi rozbawiony chłopak- Ale dowiemy się jutro...

Leżałam tak z Josh'em przez chwilę i zasnęłam.

Dzisiaj poniedziałek! Nie idę do szkoły! Wolneeee! To pierwsze co myśle gdy budzą mnie promienie słoneczne wpadające przez okno. Podnoszę się na łokciach i rozglądam się po pokoju i... jestem u Josh'a, ale jego nie ma... Nic nowego... Opadam na łóźko i myślę... Gdzie on teraz kurwa może być?! Złamane dwie nogi i ręka. Nigdzie napewno nie pojechał...hahahha dobre CRYSTAL!
NAGLE drzwi od sypialni otwierają się i wchodzi... emmm... kuśtyka przez nie Josh z... O MÓJ DROGI... JAAAAAA! ŚNIADANIE DO ŁÓŻKA! Podnoszę się z powrotem na łokcie.

Brother&SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz