JOSH'S POV
-Tak mi przykro... tak mi przykrooo... przykro...
-Kurwa!- krzyczę na całe gardło, gdy przed moimi oczami tworzy się okropny obraz. Martwa Crystal... Natychmiast otwieram oczy i zrywam się do pozycji siedzącej z przeszywającym bólem w klatce piersiowej. Mam lekko zamglony obraz. Przecieram oczy i rozglądam się po pomieszczeniu. Po mojej prawej stronie, koło łóżka na dużym krześle, siedzi śpiący Mike. Rozglądam się trochę po pomieszczeniu. Jest szare z nowoczesnymi meblami jednak coś przykuwa moją uwagę. Wyostrzam wzrok, bo na ścianie widnieje kartka. O kurwa...
Josh Donovan, 18 lat. Złamana prawa kość piszczelowa, zerwane ścięgna lewego ramienia, złamane 3 pary żeber.
Dopiero teraz spoglądam na swoją nogę, która jest powieszona. Ruszam prawym ramieniem i nic. Potem lewym, a na mojej twarzy pojawia się nagły grymas i jęczę z bólu. Kątem oka widzę na stoliku obok szklankę z wodą. Próbuję się obkręcić jednak ten cholerny ból... No tak, żebra... Opadam w bólu na łóżko z rezygnacją, ponownie odczuwając ból. Na ścianie widnieje zegar. 08:34. Do pokoju nagle wpada zapłakana Jessica.
-Josh!!!- krzyczy w niebogłosy. Jak na zawołanie z krzesła podskakuje Mike.
-Co jest!?- mówi zdezorientowany. Dopiero teraz przypominam sobie o sytuacji ze wczoraj. Crystal!
-Crystal!- krzyczę szybko- Cozniąjaksięczujęwszystkodobrze?
-Tak mi przykro Josh...- mówi zapłakana.
-Conie,nieprawda!-krzyczę na całą salę.
-Co?- mówi Mike i zaczyna się śmiać. Spoglądam na niego powoli odkręcając twarz w jego stronę i patrzę prosto w jego oczy. Czy jego pojebało?
-Josh?- odzywa się Jess, która przechodzi na prawą stronę.
-Coooo?- pytam ją.
-Przykro mi, ale nie wiem co mówisz.- spogląda na mnie z troską w oczach. Od razu pogonieję i uśmiecham się do niej. Zaczynam kaszleć. Tak sucho w gardle. Ona podaje mi szklankę ze stolika i poji mnie.
-Dzięki.- odzywam się normalnym już głosem. Zauważam, że ten głupol nadal się śmieje. Kiwam lekko w jego stronę do Jess. Ta uderza go otwartą dłonią w tył głowy i przestaje się śmiać.
-Stary! Wiesz jak ty gadałeś!- znowu zaczyna się chichotać.- Kurwa jak jakiś jebany hipopotan!
-Nie hipopotan tylko hipopotam.- poprawiamy do razem z przyjaciółką Crystal. Właśnie Crystal!
-Co z Crystal!- krzyczę nagle wyrywając nas ze śmiechu.
-O!- dziewczyna klaszcze w ręce- Wszystko super. Zszywanie poszło szybko. Gorzej z Maxence'em.- kończy nieco smutna.
-Ej, ale jakie zszywanie... Co się stało?- pytam zdziwiony.
-Dostała od Shawn'a jak wychodziła...- urywam jej.
-Jebany skurwiel zapłacił za to.- uśmiecham się sam do siebie.- No dobra. A co z tym Maxence'em całym?- pytam od niechcenia, a raczej z grzeczności.
-Dostał chyba ze 3 razy w ramię i stracił dużo krwi, ale wyjdzie z tego.- kończy uśmiechnięta.
-Ale czego teraz płakałaś!?- dziwi się Mike, patrząc na nią podejrzliwie.
-Jak to? To łzy szczęścia! To dziewczynka!- krzyczy.
-Co? Jaka dziewczynka?- dziwię się na jej bezsensowne zdanie.

CZYTASZ
Brother&Sister
Chick-LitCrystal żyje spokojnym życiem wraz z trójką jej rodzeństwa. Z pozoru spokojne życie przewraca się do góry nogami gdy zakochuje się w bracie? Czy jej życie może jeszcze bardziej skomplikować pojawienie się Shawn'a ? Co stanie się pomiędzy nimi? Co ic...