CRYSTAL'S POV
Kurwa jebana mać... To pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy jak tylko się wybudzałam. Miałam jednak zamknięte oczy, bo docierające zewsząd światło było nieznośne. Chciałam podnieść głowę jednak od razu zaczęło mi się kręcić w głowie. Opadłam więc z powrotem na coś bardzo miękkiego. Z nadal zamkniętymi oczami obmacałam miejsce i stwierdzam z zadowoleniem, że jestem na łóżku. Chociaż tyle dobrego. Hmmm. A co w ogóle się... A tak! Pamiętam! Od razu otwieram oczy. Przez chwilę razi mnie Słońce jednak po chwili widzę wszystko idealnie. Cały biały pokój, w którym jest moje łóżko, białe biurko z krzesłem, drzwi wyjściowe i za pewne do łazienki i jeszcze jedne tylko bardziej witrażowe? W pokoju są wielkie 2 otwarte okna z białymi firankami a po środku szklane drzwi na balkon. Jednak bardziej zastanawiają mnie witrażowe drzwi. Powoli kroczę do nich. Nie wiem czego się spodziewać? A jak będzie tam jakiś trup? Eeeee tam. Co ty wygadujesz Crystal. Robię wdech i wydech, łapię za klamkę i szybko otwieram drzwi z zamkniętymi oczmi. Nic na mnie nie poleciało. Jest dobrze! Otwieram niepewnie drzwi i... O MÓJ DROGI BOŻE! CZY JA JESTEM W RAJU!? To nie może być prawda. Szczypię się w rękę jednak nic się nie dzieję. Jejkuuu! To prawda. Wielka garderoba niczym z filmu Seks w wielkim mieście. O ja pierdolę! Wbiegam do środka i przeglądam sukienki, buty, spodnie i wiele innych. Wszystkie z markowych sklepów. Dior, LV, Prada, Victoria's Secret, Tommy Hilfiger... O ja pierdolę! Najbardziej spodobała mi się sukienka z nowej kolekcji Dior'a. Cudowna czerwień i gorset w serce.
Rozkloszowana na dole. Ideał. Przykładam ją do siebie na wieszaku. Jest cudowna. Gładzę ręką jej dół, tiul misternie...
-Widzę, że już wstałaś?- podskakuję w miejscu i piszczę cicho gdy czuję na biodrach parę rąk. Od razu odchodzę od osoby parę kroków. I spoglądam na nią. To ON. (w mediach) Stoi z zawadiackim, perfekcyjnym uśmiechem i poprawia rękawy w tej swojej kurtce.
-Tyyy...- mrużę oczy i wytykam go palcem. Rzucam szybko sukienkę w jego stronę.- Gdzie ja jestem! I co mi zrobiłeś!?- spoglądam na twarz w lustrze i zauważam dopiero na niej trzy czerwone ślady. Byłam zauroczona tą cholerną sukienką...
-Tak bardzo Cię przepraszam. Kochanie...- podchodzi do mnie z wyciągniętymi rękami. Ja cofam się bardziej i stykam się plecami z szafą.
-Nie podchódź do mnie!- krzyczę i wyciągam przed siebie ręce. On jednak w mgnieniu oka łapie mnie za oba nadgarstki i umieszcza je nad moją głową. Sam przybliża swoje ciało do mojego. Przybliża swoje usta, które kiedyś tak uwielbiałam, do ucha i mówi chrypliwym głosem.
-Jest umowa. Będziesz moja. Tylko moja. Zapewnię Ci wszystko, ale będziesz tylko moja...- próbuję się wyrwac jednak on ściska mocniej i mówi groźnym głosem- A jak nie... Jak uciekniesz, jak zadzwonisz do tych swoich pizd, jak zgłosisz to na policję to pierwsze co zrobię to...- zatrzymuje się na chwilę. Wyciąga pistolet i przykłada mi go do brzucha.- ... to zabiję tego małego gnojka.- wstrzymuję oddech, a łzy napływają mi do oczu. Puszcza mnie i podnosi sukienkę.- Ubierz się w to mamy dzisiaj bankiet.- już ma wyjść gdy go zatrzymuję.
-Shawn?- mówię niepewnym głosem, on odwraca się i spogląda na mnie troskliwym spojrzeniem jakby sytuacja, która się przed chwilą wydarzyła nie miała miejsca.
-Tak Crystal?- mówi doniosłym głosem.
-Gdzie ja jestem?
-Daleko od domu. Bardzo daleko. A mianowicie...- hmm. No nie wiem. Może na Kubie? A może Anglia?- W Nowej Zelandii.- w tym momencie zatrzymuje się mi serce. Cooo?! I po prostu sobie wychodzi.
Jak to w Nowej Zelandii? Cooo? Czy? O mój drogi Boże.
-A i ubierz się. Za chwilę przyjdą fryzjerzy i makijażyści! I nie zadawaj tyle pytań!- krzyczy do mnie z korytarza. Podchodzę do sukienki i ją zakładam. Dobieram do niej czarne sandały na obcasie. Cudo!
CZYTASZ
Brother&Sister
ChickLitCrystal żyje spokojnym życiem wraz z trójką jej rodzeństwa. Z pozoru spokojne życie przewraca się do góry nogami gdy zakochuje się w bracie? Czy jej życie może jeszcze bardziej skomplikować pojawienie się Shawn'a ? Co stanie się pomiędzy nimi? Co ic...