Nienawiść i suche pierniki

270 12 5
                                    

Wspominałam, że oprócz zjedzonej kozy nie mamy nic poza suchymi jak wiór piernikami? Przekonałam Hallbiego żeby iść coś ustrzelić i przy okazji poprosić o to by pomógł mi zabić siostrę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wspominałam, że oprócz zjedzonej kozy nie mamy nic poza suchymi jak wiór piernikami? Przekonałam Hallbiego żeby iść coś ustrzelić i przy okazji poprosić o to by pomógł mi zabić siostrę. Z ty drugim będzie ciężko. Zabrałam łuk i strzały, przechodziliśmy leśnym szlakiem gdzie rosły jagody. Przystanęłam przy jednym z przewróconych pni. 

- Co robisz?- Zapytał mnie Hellbi.

- Czekam.- Odparłam spokojnie naciągając cięciwę.

- Na co?- Przyglądał mi się.

- Na sarnę. Nigdy nie polowałeś?- Zapytałam już zdziwiona. 

- Chcesz ustrzelić sarnę w Alfheim?- Odparł już roześmiany. 

- A co?! Chcesz z głodu zdechnąć?- Nie wytrzymałam. 

- Nie po prostu nie dasz rady.- Wstał i poszedł dalej.

- Jak to?- Wstałam i poszłam za wyprostowanym mężczyzną. 

- Jak myślisz skąd miałem tą kozę?- Zwrócił się do mnie.

- Myślałam, że ją też upolowałeś.- Przyznałam.

- Nie. W tej krainie ciężko coś zabić samemu, tu wszystko ma swoją ''duszę'' i tak dalej... wiesz elfy.- Wytłumaczył.

- To skąd masz kozę?- Zapytałam.

- Od elfów.- Powiedział jakby to było najbardziej oczywiste. 

- O bogowie...- Zawyłam.

- No dobra jak widać musimy iść do elfów.- Zawiesiłam łuk na plecach.

- Tak.- Westchnął. 

- Hellbi.

- Tak?

- Pomógłbyś mi może w takiej jednej małej sprawie?- Zapytałam z nadzieją.

- Mam nadzieję, że to nie będzie ustrzelenie łani.- Zaprotestował.

- Ustrzelenie może tak, ale łani nie.- Wpatrywałam się w ziemie.

- O co chodzi?

- Pamiętasz jak ci mówiłam o śmierci dziecka? To moja siostra Sol... - Głos mi się załamał.

- Rozumiem, przykro mi. Podejrzewam, że chcesz się zemścić? Nie wiem czy to dobry pomysł zabić boginię słońca.- Przyznał.

- Przez nią zginał mój brat.- Wymamrotałam pod nosem.

- Jeśli już to nie w najbliższych tygodniach, niedługo będą dni Odyna. A ja nie zamierzam narażać się jak ostatnim razem, kiedy ostatnio działałem w te dni bogowie złoili mi skórę.- Odparł beznamiętnie.

- I tak po prostu się zgadzasz? Bez żadnego ale? Czekaj, co zrobiłeś ostatnim razem?- Zdziwiło mnie.

- Przekręty u krasnoludów i takie tam.- Odwrócił się do mnie.

FearlessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz