Rozdział 13

396 28 5
                                    

Obudziłam się w bogato zdobionej sypialni. Jednego byłam pewna, to nie rezydencja Aloisa. Usiadłam przeciągając się, po chwili do sypialni wszedł Sebastian.

- Widze że panianka już wstała.

- Co ja tu robie?

- Zemdlała panienka w kościele więc panicz zabrał cię do swojej rezydencji.

- Rozumiem..

- Zaraz przyjdzie pokojówka i pomoże sie panience ubrać. Panicz zaprasza na śniadanie. - Wyszedł. Po chwili do pokoju przyszła pokojówka która pomogła mi się ubrać w długą do ziemi błękitną suknie. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół. W jadalni już czekał Ciel. Usiadłam na wyznaczonym miejscu.

- Witaj Rose

- Witaj Cielu. Ja.... Czemu mnie zabrałeś?

- Zabrałem cię ponieważ zemdlałaś. Już tam nie wrócisz, zostaniesz tutaj.

- Na prawde? Ja...dziękuje

- To nic Rose. Po posiłku Sebastian cie oprowadzi. - Posiłek zjedliśmy w ciszy. Gdy wstałam os srołu Sebastain ruszył pierwszy,zaczął tłumaczyć po kolei gdzie co jest. Po oprowadzeniu mnie udałam się do biblioteki. Byłam tak zapatrzona w tytuły książe że aż nie zauważyłam stojącego za mną lokaja. Po chwili poczułam oddech na moim karku a następnie usta lokaja. Odwróciłam się szybko w jego strone.

- Co ty robisz?

- To nic panienko. Nie musisz sie wstydzić jesteśmy tu sami. - Wyszeptał do mojego ucha i musnął moją szyje. Zesztywniałam..

- Zimnioczek

Zniewolona ~Kuroshitsuji~ !ZAWIESZONE! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz