Rozdział 30

204 15 7
                                    


Następnego ranka obudziłam się bardzo wypoczęta. Przestraszyłam się widząc Claude'a stojącego w pokoju. 

- Co ty tu robisz - Spytałam siadając. Odkąd zaszłam w ciąże mam wrażenie że patrzy na mnie z jeszcze większą nienawiścią. 

- Panicz Alois musiał pilnie wyjechać. Rozkazał bym zajął się tobą. - Odpowiedział przypatrując mi się. Przeszły mnie ciarki. Nienawidzę tego jego zimnego ale jednocześnie przenikliwego. 

- Coś nie tak panienko ? - Uśmiechnął się chytrze. 

- Nie. Możesz wyjść ? Chciała bym sie ubrać. 

- Ależ oczywiście panienko. - Wyszedł z pokoju. Wstałam i po wykonaniu porannej toalety ubrałam się spokojnie, wyszłam z pokoju. Unikałam Claude'a przez cały dzień. Nie miałam ochoty przebywać w jego osobie. Przechadzałam się korytarzem gdy nagle poczułam szarpnięcie, zostałam wciągnięta do jednego z pokoi. W ciemności widziałam tylko złote tęczówki lokaja. 

- C-co ty robisz? - Z trudem łapałam oddech przyparta do ściany za szyje. 

- Twoja osoba wszystko komplikuje a tym bardziej ciąża. Alois w trosce o wasze dziecko może chcieć bym odszedł. Ale ja nie pozwolę na to. - Zaśmiał się gardłowo. Byłam przerażona, bardzo przerażona..

- Mam nadzieję że nie szepniesz ani słówkiem o naszej króciutkiej rozmowie. - Uśmiechnął się podle i puścił moją szyje, wyszedł z pomieszczenia. Padłam na ziemie dysząc. Nie mogę tu zostać, on będzie mnie prześladował. Maleństwo nie będzie tu bezpieczne... Niestety wyjazd Aloisa przesunął się o bardzo długi tydzień. Pobiegłam do drzwi gdy tylko dowiedziałam się iż wrócił. Rzuciłam się na niego i wtuliłam a on mnie objął. 

- Spokojnie Rosie. - Zaśmiał się cicho. 

- Tęskniłam... - Wyszeptałam. 

- Ja też skarbie. Jak się czujesz ? -Spytał i ucałował mnie w czoło.

- Całkiem dobrze, mdłości minęły.

- To dobrze. Chodź zjemy coś. - Tak jak powiedział tak też zrobiliśmy, udaliśmy się do jadalni na syty obiad. Następnie poszliśmy do ogrodu na krótki spacer,  uwielbiam tam chodzić. Wieczorem udało mi się go namówić na konną przejażdżkę z czego byłam bardzo zadowolona. Koło godziny 21 zasnęłam zmęczona wtulona w mojego ukochanego. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W końcu po walce z wattpadem udało mi sie wstawić rozdział. 

- Zimnioczek 

Zniewolona ~Kuroshitsuji~ !ZAWIESZONE! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz