Rozdział 17

336 27 3
                                    

Gdy tylko usłyszałam krzyk postanowiłam sprawdzić co się dzieje. Wyszłam z sypialni i udałam sie do pokoju Elizabeth. To co tam zastałam przerosło moje oczekiwania. Dziewczyna leżała na ziemi w kałuży krwi, jej brzuch był rozcięty a flaki wywalone na wszystkie strony. Z jej rozciętego gardła sączyła się szkarłatna ciecz. Szybko zakryłam usta by moja kolacja nie wylądowała na ziemi. Nad ciałem dziewczyny stał Claude, jego zawsze perfekcyjny frak tym razem był ubrudzony szkarłatem. Spoglądał złowrogo na Sebastiana lecz po chwili jego wzrok przeniósł się na mnie. Przez moje ciało przeszedł dreszcz. Nagle złotooki zniknął, po prostu rozpłynął się ny po chwili pojawić się za moimi plecami. Sebastian od razu zareagował i jednym kopnięciem odepchnął go na ściane, os razu pojawiła się w niej spora dziura. Nic z tego nie rozumiałam, jak to możliwe by Sebastian był tak silny, do tego to zniknięcie i pojawienie się Claude'a. Odetchnęłam z ulgą, nikt nie przeżył by upadku z tak wysoka. Lecz ulga nie trwała zbyt długo, tak szybko jak się pojawiła tak i też zniknęła, w pokoju pojawił się Claude..

- A-ale jak on to?! - Wrzasnęłam przerażona

- Spokojnie panienko. Rano razem z paniczem wszystko ci wyjaśnimy a teraz pozwól ale zajme się tym tu. - Wskazał na Claude'a i podbiegł do niego w nieludzkim tępie. Ich wymiana ciosów była zbyt szybka dla ludzkiego oka, nie byłam w stanie dojrzeć co się dzieje. Nagle wszystko ucichło, złotooki przegrał tą runde lecz obawiam się że to nie pierwsza i ostatnia. Mężczyzna zniknął a moje ciało runęło na ziemie, zemdlałam..

- Zimnioczek

Zniewolona ~Kuroshitsuji~ !ZAWIESZONE! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz