Rozdział 49

82 10 1
                                    

Ciel, słysząc moje słowa delikatnie się uśmiechnął i wstał od biurka, kierując się powolny krokiem w moją stronę. Siedziałam na krześle i przyglądałam się jego spokojnym ruchom. Widziałam, że jego nastrój znacznie się polepszył.  Patrzył na mnie ciepłym,  pełnym miłości wzrokiem.
-Cieszę się, podjęłaś dobrą decyzję.- wyszeptał kładąc mi dłonie na ramionach. Zjechał rękami na moją talię i złożył lekki pocałunek na mojej szyi.- Kocham cię Rose.
Odwróciłam lekko głowę w jego stronę, aby móc widzieć jego twarz. Wiedziałam, że oczekuje jakiejś odpowiedzi. Otworzyłam lekko usta, lecz zaraz z powrotem je zamknęłam. Nie odpowiedziałam nic, tylko się uśmiechnęłam. Wstałam z krzesła i stanęłam przed Cielem. Chwyciłam go za ręce, a po chwili przerwałam dzielącą nas odległość i zamknęłam nas w szczelnym uścisku. Opierając swoją głowę na jego torsie, słuchałam jego rytmicznego bicia serca.
Czy to co robię jest dobre? Co będzie z Aloisem? Którego z nich, tak naprawdę darzę prawdziwym uczuciem? Ranię tym Aloisa, ranię tym samą siebie i ranię tym Ciela. Co mam robić?
Przytuliłam się mocniej do Ciela i zacisnęłam mocno powieki. Nie zauważył kiedy po moim policzku, spłynęła samotna łza.

                                                                                      ***

-Panienko?-zza drzwi odezwał się głoś pokojówki posiadłości Phantomhive, Mey-Lin.
-Wejdź- powiedziałam, poprawiając fryzurę przed lustrem. Pokojówka wślizgnęła się po cichu do pokoju i poprawiła okulary, które zdążyły jej zjechać z nosa. Speszona stanęła za mną i zaczęła przyglądać mi się z dziwną miną. Spojrzałam na nią w odbiciu lustra, a następnie przeniosłam wzrok na to co trzymała w rękach i wymownie podniosłam brew.
-Och! To jest… z rezydencji Trancy- Wywróciłam oczami i odwróciłam się w jej stronę.- Kolejne listy? I to ile. Możesz je położyć tam.- wskazałam głową na komodę po drugiej stronie pokoju i wróciłam do swoich poprzednich czynności. Mey-Lin rzuciła mi niepewne spojrzenie, a następnie wykonała moje polecenie. Gdy miała już wychodzić, stanęła na chwilę w drzwiach.
-Myślę, że… że  może panienka powinna przeczytać te listy. Panicz Alois dużo ich wysyła.- powiedziała po krótkim wahaniu i wyszła, zamykając za sobą drzwi. Zostałam sama w pokoju z natarczywymi myślami. Spojrzałam jeszcze raz w stronę listów, z których powstał już całkiem spory stosik. Zacisnęłam usta w wąską linię i odwróciłam wzrok. Wzięłam głęboki oddech  i skierowałam się w stronę drzwi. Zmierzałam ku holowi, gdzie miał czekać już na mnie Ciel.

- @Zefiryna

Zniewolona ~Kuroshitsuji~ !ZAWIESZONE! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz