Rozdział pierwszy.

573 36 3
                                    


Jak co dzień obudziłam się w pokoju Aloisa, oczywiście go już w nim nie było. Czasami mam wrażenie że on nigdy nie odpuści i za każdym razem gdy będę chciała uciec wyśle za mną Claude'a. To strasznie irytuje, z resztą Claude już samą swoją obecnością to robi. W między czasie gdy tak rozmyślałam, do mojego pokoju weszła Hannah. Pomogła mi się ubrać i uczesać, czego szczerze nie lubię. Wolała bym sama się ubrać. Gdy skończyła udałam się do jadalni gdzie zapewne czekała wredna mała menda zwana Aloisem. Kiedy weszłam do pomieszczenia Alois już tam siedział i zajadał się śniadaniem. Usiadłam na swoim miejscu i zaczęłam jeść.

- Witaj Rose kruszynko moja. - Rzekł jak zawsze uśmiechnięty Alois.Strasznie mnie denerwował jego uśmiech i psychiczne zachowanie.

- Tsa....Witaj Alois. - Odpowiedziałam i wróciłam do zajadania się śniadaniem.

- Dalej nie nauczyłaś się że nie pozwolimy ci stąd uciec ? - Zapytał Alois i rozkazał Hannah odejść.

- Nie. Będę próbować puki nie ucieknę i nie obchodzi mnie to czy Ty i Claude mi pozwolicie czy nie. I tak ucieknę.  - Powiedziałam już lekko zdenerwowana jego gadaniem.

- Jak ty się słodko denerwujesz. Zrozum że jesteś niczym motyl w pajęczej sieci. Nigdy ci się nie uda uciec. - Dokończy posiłek i udał się do swojego gabinetu. W końcu mogłam w spokoju dokończyć śniadanie.




Tak wiem wiem krótkie. Ale następnym razem postaram się by był dłuższy. No to ten...Do następnego...może. (Jeśli znowu nie zapomnę o tym opowiadaniu :) )

Zniewolona ~Kuroshitsuji~ !ZAWIESZONE! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz