Rozdział 15

357 28 4
                                    

Ostatnim pomieszczeniem okazał się gabinet Ciela. Sebastian zapukał deliaktnie w drzwi by po chwili usłyszeć krótkie "Prosze". Weszliśmy do gabinetu.

- Witaj Rose. Widze że Sebastain już cie oprowadził. - Rzek nie podnosząc twarzy z nad papierów.

- Tak. Szybko się z tym uwinął.

- Sebastianie przygotuj nam herbate. - W końcu podniósł głowe i spojrzał na nas. Ruchem głowy nakazał bum usiadła, tak też zrobiłam.

- Chciałem porozmawiać z tobą na temat twojego pobytu tutaj. Na razie będziesz tu jako gość, potem się coś wymyśli.  - Po wypowiedzeniu tych słów do gabinetu wrócił Sebastian z herbatą.

- Dobrze. - Upiłam łyl ciepłego naparu.

- Paniczu chciał bym poinformować iż wieczorem zjawi się panienka Elizabeth. - Rzekł Sebastian.

- Eh...dobrze. Możesz odejąć. - Lokaj skłonił się i wyszedł. Jeszcze chwilę porozmawiałam z Cielem. Gdy dopiliśmy herbatę Sebastian zabrał puste filiżanki, Ciel wrócił do pracy a ja udałam się do ogrodu. Ogród był zachwycający. Pełen kolorowych kwiatów, w jego centrum rosły białe niczym śnieg róże. Gdy tak siedziałam i podziwiałam jego piękno przestałam zwracać uwage na mijający czas...

Rozdział krótki, bo tak. Ludzie dajcie znać w komentarzach czy ktoś to jeszcze czyta. - Zimnioczek

Zniewolona ~Kuroshitsuji~ !ZAWIESZONE! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz