Nazywam się Laura, od kilku dni mieszkam w Paryżu. Przeprowadziłam się tu z moimi rodzicami ze wględu na pracę ojca. Dostał "ofertę nie do odrzucenia" i wyjechaliśmy natychmiast. Choć jestem tu tylko kilka dni, już jutro muszę iść do mojego nowego liceum. W końcu jest środek roku szkolnego. Przyjęli mnie do prestiżowej szkoły "słodki amoris". Już sama nazwa sprawia, że odechciewa mi się żyć. Ale w sumie wolę "prestiż" niż liceum z rejonu, w dodatku ostrą patologię. Wracając do siebie, jestem niewysoką ciemną blondynką o zielono-żółtych oczach. Jestem jedynaczką.
Zgarnęłam ciuchy na jutro z łóżka na oparcie krzesła. Jutro muszę wypaść dobrze, w końcu pierwsze wrażenie jest najważniejsze.
Biorę piżamę w rękę i idę pod prysznic. Gotowa do spania wskakuję pod kołdrę i biorę telefon. Przeglądam jeszcze chwilę facebook'a, kiedy nagle telefon wibruje.
Biiip, biip. Westchnęłam. Sms. Od Kena.
Ken był moim kolegą z poprzedniego liceum. Był we mnie zakochany odkąd pamiętam, bo chodził ze mną również do podstawówki i gimnazjum. Choć był nieco natrętny i dziwny, jest miłym chłopakiem i zawsze starałam się być dla niego trochę miła.
Cześć Laura! Nie uwierzysz! Moja ciocia mieszka w Paryżu i właśnie u niej jestem. Postanowiłem jak ty wyprowadzić się tu na stałe. I będziemy w tym samym liceum! Cieszysz się? Ja bardzo!
Westchnęłam jeszcze głośniej. Tak, Ken był zawsze miły, ale czasem mnie irytował. Zaczęłam stukać w klawiaturę, aż po kilku chwilach odpisałam mu: tak, to super, też się cieszę.
Odłożyłam telefon i próbowałam się przespać. Po długiej godzinie zasnęłam.
CZYTASZ
Niech czas się zatrzyma- Słodki Flirt✔️
Fiksi Penggemar*** Bardzo przepraszam, że wątek miłosny jest tak późno, ale naprawdę warto na niego czekać. *** Wzięłam głęboki oddech i odwróciłam się do niego. - N-nie mogę tego dłużej ukrywać, wiesz..?- zaczęłam cicho.- Podobasz mi się od długiego czasu, i.. N...