Weslayowie. A ja i ... Zaraz co?! A raczej kto?! Gapiłam się na bliźniaków zdziwionym wzrokiem.
-Co? Ale... Dlaczego... JAK?!- patrzyłam na nich z niedowierzniem.
- „Jak" to zwierzę.- powiedział z uśmiechem Fred.
Zastanowiłam się czy się śmiać czy płakać.
-Jak się tu dostaliście?
-Normalnie.- odparł Fred
-Przecież na schody jest rzucone specjalne zaklęcie uniemożliwiające chłopcom wejście tu.- wtrąciła się Hermiona.
-Chyba że...- zamyśliłam się, po czym spojrzałam na nich podejrzliwym wzrokiem – Jesteście dziewczynami?
Ginny i Hermiona wybuchły śmiechem a bracia patrzyli na mnie morderczym wzrokiem.
-Chyba musimy pogadać Eliz...- zaczął Fred
-...dla osobności.- dokończył Gorge
-Ja się stąd nie ruszam.- powiedziałam patrząc na Gorge'a
-Nie musisz- uśmiechnął się tajemniczo Gorge'a.
Nagle poczułam że ktoś bierze mnie za biodra i posadził na swoich ramionach i złamał za ręce bym nie spadła i nie zwiała
-Co jest...
Powiedziałam i spojrzałam porywacza, który wziął mnie „na barana".
-Fred...- powiedziałam przesłodzonym tonem i przedłużając literę „e"
-Tak, Wrednosiu?- spytał przesłodzonym głosem, a dziewczyny zachichotały z przezwiska.
-Po pierwsze nie Wrednosia, po drugie postaw mnie na ziemię.-rozkazałam
-Dwa razy nie- powiedział Fred
Fred zaczął iść do drzwi.
-Nie , nie! Pomocy! Hermina! Ratuj! Ginny! Ratunku! Bandyci!- zaczęłam krzyczeć.
-Spokojnie Wrednosia najwyżej cię zabiją.- powiedziała Hermiona przez śmiech.
Pomimo moich licznych krzyków i protestów Fred i Gorge wyszli z dormitorium wynosząc mnie ze sobą.
Doszliśmy do schodów. Gorge usiadł na poręczy i zjechał.
-A więc tak się tu dostaliście.
-I tak się wydostaniemy- powiedział Fred- Trzymaj się.
-Nie mogę trzymasz moje ręce...
Nie dokończyłam bo usiadł na poręczy i zaczął zjeżdżać bez trzymanki.
Kiedy już zjechał Gorge poszedł z Fredem, który niósł mnie, na siódme piętro. Ustali przed ścianą.
-Po co my...- Nie skończyłam mówić bo pojawiły bo w ścianie pojawiły się drzwi .
Weszliśmy do środka. Był to pokoik z stolikiem i trzema krzesłami. Na stoliku stały trzy kubki z parującą herbatą z cytryną. Fred posadził mnie na jednym z krzeseł i razem z Gorgem usiedli na pozostałych.
-Gdzie jesteśmy?- spytałam
-Cicho bądź! Wymyślamy Ci karę Wrednosiu.- powiedział Fred i przybrał winę filozofa.
Rozejrzałam się po pokoiku. Miał żółte ściany , a jedyne meble jakie tu były to stolik z krzesłami. Co dziwne w pokoiku nie było drzwi którymi weszliśmy.
Kubki były podpisane. Na jednym było „Fred" na drugim „Gorge", a na trzecim...
-Co wy macie z Wrednosią?!- oburzyłam się gdy na trzecim kubku pisało właśnie „Wrednosia" wzięłam kubek i powoli zaczęłam pić.
CZYTASZ
Córka Severusa
Fanfiction//Porzucone// Na trzeci rok, do Hogwartu, dochodzi Elizabeth Patricia Snape. Córka uczącego w tej szkole nauczyciela - Severusa Snape. Dziewczyna ma kilka rzeczy po ojcu, ale też takie których nikt by Severusowi nie przepisał. Eliza wygląda jak ojci...