Rozdział 26

787 35 4
                                    

Info na końcu rozdziału. (Ostrzegam: Wyszło trochę długie, ale stać mnie na dłuższe.) Jeśli chcesz wiedzieć co mam do przekazania przeczytaj je.

-To był... eee...- próbowałam wymyślić wymówkę przed tatą, panią Minerwą, dyrektorkiem Dumbledorkiem, panem „Zabijam cię wzrokiem" woźnym i ogólnie całym ciałem pedagogicznym.-To... Andrzej!!!

Hermiona wybuchła śmiechem. Spojrzałam na nią posępnie.

-Andrzej?- spytał tata

-Może Michał lub Marcin. Nie wiem!

-Jeszcze raz, dobrze?- spytała Minerwa- Obudziłaś się i nad tobą stał Józio, zaczęłaś krzyczeć, on zatkał Ci usta i powiedział że Sliterin stracił 3 punkty, ucieszyłaś się i walnęłaś w framugę łóżka, budząc Hermionę. Ta z koleji zaczęła krzyczeć, że Józio jest w pokoju, a on zwiał. Potem przyszedł Bolek i obudził Ginny, zaczęłyście krzyczeć i zanim przyszłam Bolek, Michał, Józiek, Antoś, Marcin i Andrzej wyskoczyli przez okno pokoju?

Teraz dotarło do mnie jakie to głupoty. Nawetnajgłupszy z głupich by nie uwierzył.

-Tak???- drżącym głosem, bardziej spytałam niż stwierdziłam.

Większość rady pedagogicznej spojrzała na mnie potępiająco. Uśmiech zszedł z mojej twarzy i głośno przęknęłam ślinę.

Zapadła niezręczna cisza.

Nagle rozległ się chichot. Ktoś nie dał radę powstrzymać chichotu. Cała rada pedagogiczna spojrzała w stronę dźwięku. Dyrektor Dumbledore zaczął przyduszać się ze śmiechu.

-Dyrektorze Dumbledor, to niedorzeczne co tu się dzieje! – odparła profesor Umbrige, nastrój dyrektora diametralnie się zmienił i już nie widziałam że trzeba zachować powagę i wyjaśnić sytuację.- Żądam żeby dziewczyny zostały ukarane co najmniej zawieszeniem!

Spojrzałam na Hermionę, która z niedowierzeniem i strachem patrzyła na profesor Umbrige. Spojrzała na mnie i już chciała coś powiedzieć , lecz ją uprzedziłam.

-Szanuję decyzję profesor Umbrige, lecz nie mogę się z nią zgodzić.- powiedziałam a całe ciało pedagogiczne zwróciło wzrok w moją stronę

-Co nasz na swoją obronę, panno Snape?

-Na swoją obronę nie mam nic, ale uważam, że Hermiona nie powinna ponieść konsekwencji mojej arogancji, ignorancji i nieuporządkowania się do zasad. Twierdzę że winna i odpowiedzialność za ten czyn, powinien być w pełni spaść na mnie. To ja, pomimo, iż wiedziałam o zasadach nie dostosowałam się do nich. Hermiona przypadkowo i w pełni nieświadomie się do tego przyczyniła więc nie powinna ponosić kosztów mego złego zachowania. Proszę więc to rozważyć i wziąć pod uwagę przy wymierzaniu mi odpowiedniej kary. Jestem gotowa ponieść wszelką karę. Dziękuję za wysłuchanie mnie do końca. To wszystko.

Po twej przemowie spuściłam głowę.

-Elizabeth...- szepnęła cicho Hermiona, ale nie zwróciłam na to uwagi. Czekałam na werdykt.

Odważnie.

„Dzięki sumienie"

Już rozumiem czemu jesteś gryfonką, jesteś dzielna i lojalna.

„Cóż..."

Dyrektor naradził się z radą pedagogiczną. Umbrige zerkała na mnie złowrogim, niezadowolonym wzrokiem .

Narada trwała kilka minut. W końcu dyrektor podjął decyzję.

Jeszcze ostatni raz zerknęłam na profesor Umbrige. Uśmiechnęła się zwycięsko.

Spodziewałam się najgorszego.

-Panno Snape przez twoją ignorancję ,arogancję oraz łamanie zasad Gryffindor traci 70 punktów.- powiedziała profesor Mcgonagall

Hermiona patrzyła na Mcgonagall zdziwionym wzrokiem. Jeszcze nie odjęła aż tyle punktów za jednym razem.

- A panna Granger za nieumyślne dołączenie się do tej sytuacji, traci 30 punktów.

Sto punktów. Za jednym zamachem.

-To chyba rekord...- wyszeptałam trochę za głośno.

-Nie, to nie rekord. James Potter i Syriusz Black jak byli w tej szkole, stracili 500 punktów Gryffindoru w ciągu minuty.

Szacun.

-Panno Snape. Będziesz do końca roku miała szlaban w piątki i soboty po południu. W tym roku nie licz na wyjścia do Hogsmade.

-Oczywiście, pani profesor.- powiedziałam.

-A teraz proszę iść na lekcje.

Ja i Hermiona wyszłyśmy z gabinetu w milczeniu.

Informacja!

Po koszmarnie długiej nieobecności, witam was serdecznie.

Mam zamiar poprawić poprzednie rozdziały (błędy interpunkcyjne, językowe, ortograficzne) i kontynuować pisanie.

Nieobecność była spowodowana tym że mój komputer (biada mu) zrobił strajk i całkowicie nie dało się na nim nic robić.

Więc czekam kilka miesięcy na naprawę. 

Wszystkie opowiadania mam na komputerze. (Był nawet kolejny rozdział)

W końcu działa. Włączam. Czekam z niecierpliwością by się włączył, bym mogła wrócić do pisania gdy... 

Okazuje się, że usunęło mi prawie wszystkie pliki, a zostawiło wręcz jedynie wszystkie śmieci jakie posiadałam.

Taka to historia.

Teraz zajmę się poprawianiem, zmienię miniaturkę i zajmę się pisaniem.

A i po za tym: Ten rozdział ten rozdział nie jest poprawiony. Aktualnie poprawiłam 2 i 3. Zdaje mi się że w pierwszym nie ma błędów.

 Jeśli coś przeoczyłam, jakiś błąd w tych rozdziałach, to się nie pogniewam jeśli mi to wskażecie.

 A więc do napisania!

~P.S.: Dziękuję za wszystkie komentarze dotyczące moich błędów. Na wszystkie zwrócę uwagę podczas poprawiania :)

Córka SeverusaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz