Info na końcu rozdziału. (Ostrzegam: Wyszło trochę długie, ale stać mnie na dłuższe.) Jeśli chcesz wiedzieć co mam do przekazania przeczytaj je.
-To był... eee...- próbowałam wymyślić wymówkę przed tatą, panią Minerwą, dyrektorkiem Dumbledorkiem, panem „Zabijam cię wzrokiem" woźnym i ogólnie całym ciałem pedagogicznym.-To... Andrzej!!!
Hermiona wybuchła śmiechem. Spojrzałam na nią posępnie.
-Andrzej?- spytał tata
-Może Michał lub Marcin. Nie wiem!
-Jeszcze raz, dobrze?- spytała Minerwa- Obudziłaś się i nad tobą stał Józio, zaczęłaś krzyczeć, on zatkał Ci usta i powiedział że Sliterin stracił 3 punkty, ucieszyłaś się i walnęłaś w framugę łóżka, budząc Hermionę. Ta z koleji zaczęła krzyczeć, że Józio jest w pokoju, a on zwiał. Potem przyszedł Bolek i obudził Ginny, zaczęłyście krzyczeć i zanim przyszłam Bolek, Michał, Józiek, Antoś, Marcin i Andrzej wyskoczyli przez okno pokoju?
Teraz dotarło do mnie jakie to głupoty. Nawetnajgłupszy z głupich by nie uwierzył.
-Tak???- drżącym głosem, bardziej spytałam niż stwierdziłam.
Większość rady pedagogicznej spojrzała na mnie potępiająco. Uśmiech zszedł z mojej twarzy i głośno przęknęłam ślinę.
Zapadła niezręczna cisza.
Nagle rozległ się chichot. Ktoś nie dał radę powstrzymać chichotu. Cała rada pedagogiczna spojrzała w stronę dźwięku. Dyrektor Dumbledore zaczął przyduszać się ze śmiechu.
-Dyrektorze Dumbledor, to niedorzeczne co tu się dzieje! – odparła profesor Umbrige, nastrój dyrektora diametralnie się zmienił i już nie widziałam że trzeba zachować powagę i wyjaśnić sytuację.- Żądam żeby dziewczyny zostały ukarane co najmniej zawieszeniem!
Spojrzałam na Hermionę, która z niedowierzeniem i strachem patrzyła na profesor Umbrige. Spojrzała na mnie i już chciała coś powiedzieć , lecz ją uprzedziłam.
-Szanuję decyzję profesor Umbrige, lecz nie mogę się z nią zgodzić.- powiedziałam a całe ciało pedagogiczne zwróciło wzrok w moją stronę
-Co nasz na swoją obronę, panno Snape?
-Na swoją obronę nie mam nic, ale uważam, że Hermiona nie powinna ponieść konsekwencji mojej arogancji, ignorancji i nieuporządkowania się do zasad. Twierdzę że winna i odpowiedzialność za ten czyn, powinien być w pełni spaść na mnie. To ja, pomimo, iż wiedziałam o zasadach nie dostosowałam się do nich. Hermiona przypadkowo i w pełni nieświadomie się do tego przyczyniła więc nie powinna ponosić kosztów mego złego zachowania. Proszę więc to rozważyć i wziąć pod uwagę przy wymierzaniu mi odpowiedniej kary. Jestem gotowa ponieść wszelką karę. Dziękuję za wysłuchanie mnie do końca. To wszystko.
Po twej przemowie spuściłam głowę.
-Elizabeth...- szepnęła cicho Hermiona, ale nie zwróciłam na to uwagi. Czekałam na werdykt.
Odważnie.
„Dzięki sumienie"
Już rozumiem czemu jesteś gryfonką, jesteś dzielna i lojalna.
„Cóż..."
Dyrektor naradził się z radą pedagogiczną. Umbrige zerkała na mnie złowrogim, niezadowolonym wzrokiem .
Narada trwała kilka minut. W końcu dyrektor podjął decyzję.
Jeszcze ostatni raz zerknęłam na profesor Umbrige. Uśmiechnęła się zwycięsko.
Spodziewałam się najgorszego.
-Panno Snape przez twoją ignorancję ,arogancję oraz łamanie zasad Gryffindor traci 70 punktów.- powiedziała profesor Mcgonagall
Hermiona patrzyła na Mcgonagall zdziwionym wzrokiem. Jeszcze nie odjęła aż tyle punktów za jednym razem.
- A panna Granger za nieumyślne dołączenie się do tej sytuacji, traci 30 punktów.
Sto punktów. Za jednym zamachem.
-To chyba rekord...- wyszeptałam trochę za głośno.
-Nie, to nie rekord. James Potter i Syriusz Black jak byli w tej szkole, stracili 500 punktów Gryffindoru w ciągu minuty.
Szacun.
-Panno Snape. Będziesz do końca roku miała szlaban w piątki i soboty po południu. W tym roku nie licz na wyjścia do Hogsmade.
-Oczywiście, pani profesor.- powiedziałam.
-A teraz proszę iść na lekcje.
Ja i Hermiona wyszłyśmy z gabinetu w milczeniu.
Informacja!
Po koszmarnie długiej nieobecności, witam was serdecznie.
Mam zamiar poprawić poprzednie rozdziały (błędy interpunkcyjne, językowe, ortograficzne) i kontynuować pisanie.
Nieobecność była spowodowana tym że mój komputer (biada mu) zrobił strajk i całkowicie nie dało się na nim nic robić.
Więc czekam kilka miesięcy na naprawę.
Wszystkie opowiadania mam na komputerze. (Był nawet kolejny rozdział)
W końcu działa. Włączam. Czekam z niecierpliwością by się włączył, bym mogła wrócić do pisania gdy...
Okazuje się, że usunęło mi prawie wszystkie pliki, a zostawiło wręcz jedynie wszystkie śmieci jakie posiadałam.
Taka to historia.
Teraz zajmę się poprawianiem, zmienię miniaturkę i zajmę się pisaniem.
A i po za tym: Ten rozdział ten rozdział nie jest poprawiony. Aktualnie poprawiłam 2 i 3. Zdaje mi się że w pierwszym nie ma błędów.
Jeśli coś przeoczyłam, jakiś błąd w tych rozdziałach, to się nie pogniewam jeśli mi to wskażecie.
A więc do napisania!
~P.S.: Dziękuję za wszystkie komentarze dotyczące moich błędów. Na wszystkie zwrócę uwagę podczas poprawiania :)
CZYTASZ
Córka Severusa
Fanfiction//Porzucone// Na trzeci rok, do Hogwartu, dochodzi Elizabeth Patricia Snape. Córka uczącego w tej szkole nauczyciela - Severusa Snape. Dziewczyna ma kilka rzeczy po ojcu, ale też takie których nikt by Severusowi nie przepisał. Eliza wygląda jak ojci...