Rozdział 35

631 33 0
                                    

Ciemność mnie otaczała. Ten pokój mnie przytłaczał, a ja czułam lęk. Silny paniczny strach. Nie mogłam się ruszać. Nagle usłyszałam syk. Syk węża. Poczułam jak oplata mnie wężowe pokryte łuskami ciało. Przełknęłam ślinę. Nie usłyszałam tego. Tak jak nie słyszałam już syku, a wąż na pewno syczał. Nic nie słyszałam. Nagle głowa węża pojawiła się przede mną. Miała puste czarne oczodoły. Byłam pewna, że krzyknęłam, ale tego nie słyszałam. Zamknęłam oczy. Nagle poczułam że wąż wbił mi kły w szyję. Ból był okropny, wręcz nie do zniesienia. Krzyczałam ale nie słyszałam mojego głosu.

Nagle poczułam że spadam i uderzam w coś twardego. Otworzyłam oczy.

To był sen. Kolejny i znów ten sam sen. A ja spadłam z łóżka.

Spojrzałam na zegarek. 3:30. Świetnie. Zaledwie półtorej godziny temu wróciłam ze spotkania z Draco, a już mi śni się ten koszmar.

Położyłam się na łóżko próbując znów zasnąć. Bez skutku.

Może powinnam się upić i iść spać? Nie.Rano będę miała kaca. Ale jeśli tego nie zrobię to Ognista Whisky spod poduszki się zmarnuje.Postanowiłam jednak że nie będę tego piła.

Leżałam patrząc na sufit. Blask księżyca przedostawały się przez zasłony dając delikatną tajemniczą, a zarazem złowrogą poświatę. Mimowolnie spojrzałam na Śnieżkę. Była już spora i nie mieściła się do klatki, więc spała w jakiejś odległości od łóżka. Na oko z metr, po lewej jego stronie. Białe, pokryte łuskami ciało delikatnie się unosiło i powoli opada. W niektórych miejscach łuski zmieniają kolor na delikatny błękit, a w jeszcze innych w normalny odcień jasnego niebieskiego. Widać było że spokojnie śpi. Niedługo będzie za duża bym mogła ją zabierać do Hogwartu.

Żanet niedługo osiągnie dwa metry długości. Też nie będę mogła jej zabrać.

Zostanę sama.

Westchnęłam cicho i podeszłam do okna, odsłaniając je. Zakazany las wyglądał n iezwykle tajemniczo i groźnie. Księżyc w fazie trzeciej kwarty wyglądał nieziemsko. Na nocnym niebie było widać wiele gwiazdozbiorów. Stąd widziałam gwiazdozbiór Wielkiego i Małego Wozu, Gwiazdozbiór Kasjopei, Gwiazdozbiór Smoka i wiele innych, równie pięknych. Gwiazda polarna lśniła jasnym blaskiem na nocnym niebie.

Sama... Co to w wogle oznacza? Czy znam znaczenie tego słowa?

"Samotność to subiektywny, emocjonalny stan odczuwania izolacji społecznej i poczucia odcięcia od innych. Pojawia się i zanika, gdy zmienia się sytuacja życio..."

"Zamilknij sumienie! Wszystko psujesz!"

"No co? W końcu pytałaś."

Westchnęłam i położyłam łokcie na parapecie. Kolorowy kosmyk włosów opadł mi na włosy. Był biały.

Jestem ciekawa kiedy zejdzie mi to pasemko. Zmienia się zgodnie z moimi emocjami.

Szkoda, że to u wszystkich nie możliwe. Gdybyśmy znali uczucia innych moglibyśmy szybciej reagować. Chociaż, z drugiej strony, można było by to wykorzystać. Czasem w bardzo zły sposób.

Gdybyśmy znali emocje moglibyśmy pomóc. Trzeba być potworem by móc wykorzystać czyjeś uczucia do własnych celów. Szkoda, że większość ludzi to potwory w ukryciu.

Nawet ja.

Ale tym właśnie jest ludzkość. Istotą zwaną "Homo sapiens" czyli człowiek rozumny. Stworzeniem z intelektem, oraz inteligencją, zdolnością abstrakcyjnego myślenia. Umiejętnością chodzenia na dwóch nogach i darem wyobraźni, dzięki której mamy telewizory, telefony. Mamy rzeczy które ułatwiły nam funkcjonowanie.

Ale czy do tych rzeczy potrzeba nam wojen, nienawiści i sadyzmu? Bo to nie jest wytwór natury. Natura stworzyła walkę, stworzyła zasady przetrwania i instynkt. Ale nie wojny bo to chora rywalizacja. Ale nie nienawiść, stworzyła jedynie wrogość. Nie stworzyła też kłamstw i tajemnic, czy zdrad. Czy człowiek dobrze zrobił tworząc takie brutalne i bolesne zachowania?

Już nawet nie można powiedzieć, że człowiek, człowiekowi wilkiem. Nawet wilki nie są tak okrutne.

Skupiałam się na obrazie i gdy zauważyłam, że jest rozmazany szybko zamrugałam.

Wystarczy tych rozmyślań.

Położyłam się spać z nadzieją o szybkie zaśnięcie.

Nadzieja matką głupich.

Córka SeverusaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz