Rozdział 29

669 37 0
                                    

Oglądałam trening Gryfonów z drzewa w zakazanym lesie. To drzewo było bardzo blisko co ułatwiało mi oglądanie. Siedziałam na gałęzi w mugolskim stroju. Był wygodniejszy od szat do wspinania się na drzewa.

To była masakra.

Na początku sobie podawali, co skończyło się tym że Ron tak rzucił kafla że Kaite dostała krwotoku.

Ślizgoni chichotali i śmiali się na widowni. Jakby sami umieli grać...

-Fred! - zawołałam kiedy chłopak przelatywał całkiem blisko mnie.

Spojrzał na mnie, a ja gestem dłoni pokazałam by do mnie podleciał,.

Chłopak wykonał polecenie.

-O co chodzi? Mamy trening. - powiedział.

-Daj mi pałkę i powiedz George by odbił tłuczka w moją stronę, oki|?

-Co ty knujesz?- spytał.

Cóż... Stąd mam świetną pozycję by kogoś walnąć, jak dam radę...

Fred nie rozumiejąc dał mi pałkę i przekazał instrukcje George'owi

Zaraz będzie.

Chłopak odbił do mnie tłuczka.

Nigdy nie posługiwałam się pałką od quidditcha. Ale musi się udać.

Odbiłam tłuczka najmocniej jak umiałam. Zgodnie z planem pofrunął w stronę ślizgonów.

Spudłowałam. Cal od głowy Draco, gdyż zdążył się schylić.

-Prawie. - szepnęłam do siebie. Rzuciłam pałkę do Freda który złapał ją w locie.

Draco zauważył mnie i spojrzał wzrokiem mówiącym "Co to miało znaczyć?"

Uśmiechnęłam się do niego chamsko.

Zauważyłam w jego wzroku chęć zemsty.

Na dzisiejszym spotkaniu mnie zabije. Ja to wiem.

Zeszłam z drzewa gdy Gryfoni zakończyli trening.

Wróciłam do dormitorium po tym jak wytłumaczyłam się tacie, (Wpadłam na niego przypadkiem!) dlaczego nie było mnie na zajęciach.

W końcu dane było mi wypowiedzieć hasło i wejść.

Jako iż odrobiłam wszystkie lekcje w nocy, dane mi było, urządzić sobie małą drzemkę.

Córka SeverusaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz