Malfoy, jesteś martwy.
Dopiero rano doszło do mnie co tak właściwie zrobił Draco.
Zabije go normalnie!
Umrze w cierpieniu!
Co mu w ogóle do łba strzeliło że mnie pocałował?!
Co ?!
Pierwszy pocałunek w moim skromnym życiu zmarnowany.
No może nie zmarnowany bo było całkiem przyjem-...
To nie zmienia faktu że powinien był zapytać mnie o zdanie, dupek!
Rozzłoszczona, zażenowana, a dodatkowo zagubiona opuściłam z samego rana skrzydło szpitalne. Szybko udałam się do dormitorium nakarmiłam zwierzaki i przeprosiłam Hermionę za to że Śnieżka prawie odgryzła jej rękę. Zbytnio nie byłam skupiona na tym co się dzieje, więc gdy zobaczyłam, że Hermiona chce o coś spytać podeszłam do mojego łóżka, wyjęłam Ognistą Whisky i schowałam do torby tak by nie zauważyła, po czym wyszłam z pomieszczenia.
Co ten (cenzura) Malfoy sobie myśli?!
Wkurzona poszłam do Wielkiej Sali. Było trochę przy wcześnie więc nie zauważyłam wielu osób przy stole Gryffindoru. Usiadłam na pierwszym lepszym miejscu i nałożyłam sobie naleśnika na talerz.
Jak pić to nie na pusty żołądek!
Chyba...
Mój brzuch podpowiedział mi jednak że tak więc powoli zaczęłam jeść.
- Hej, Wrednosiu, stało się coś? - Jeszcze jego tu brakowało.
- Fred, daj mi spokój...
- Ktoś tu ma zły humor. - usłyszałam głos drugiego chłopaka.
Rozejrzałam się. Bliźniacy siedzieli po obu moich stronach.
- Powiedz nam... - zaczął George
- ... czy czujesz się ...
- zła..
- zdenerwowana..
- smutna..
- niezdecydowana...
- i zagubiona? - dokończyli razem.
- T-Tak... Skąd wy... - nie dali mi dokończyć.
- George pisz! Kolor buraczkowy oznacza zdenerwowanie, smutek, niezdecydowanie i zagubienie...
- Chwila co? - przerwałam im.
Czułam się totalnie zagubiona.
Fred jednak kontynuował:
- A kolor w odcieni cytrynowej żółci z mieszanką białego...
- Od kiedy ty tak zawzięcie opisujesz kolory? - przerwał mu George.
- Ja mówię ty piszesz, George! A więc kolor w odcieni cytrynowej żółci z mieszanką białego, podchodzący prawie pod jasnożółty prawie że szafranowy, ale jaskrawszy oznacza zagubienie, zdezorientowanie i niewiedzę.
- Okej, wolniej - powiedział George. - Jasnożółty oznacza???
- Kolor w odcieni cytrynowej żółci z mieszanką białego, a nie jasnożółty! - zaprotestował Fred.
Ja i George nie możemy powstrzymać chichotu. Żeby go ukryć chłopak szybko schował twarz za notesem. Ja jednak nie wytrzymałam i zaczęłam się zawzięcie chichotać.
- A jaki odcień mają moje włosy, Fred? To aksamitna czy jedwabna czerń?
Chłopak popatrzył na mnie z miną znawcy., ale z delikatnym uśmiechem na twarzy.
- Czerń to czerń niestety. - odparł tylko przewracając oczami - Ale kolor twojego pasemka można określić jako kolor amarantowy.
- Co?
- Eh... - westchnął jakby z irytacją, wywołując u mnie nową falę śmiechu - Odcień ciemnej czerwieni przechodzącej w fiolet.
Opanowałam śmiech i po kilku minutach zapytałam:
- To kiedy w końcu zniknie mi to pasemko?
Bliźniacy spojrzeli po sobie.
- Ojej już tak późno?:
- Wybacz Wrednosiu my
- ... musimy iść.
Chłopcy szybko oddalili się ode mnie. Natychmiast pobiegłam za nimi.
***
- CO TO ZNACZY ŻE NAJPRAWDOPODOBNIEJ NIE ZNIKNIE?!
- Ehehe... - nerwowo zaśmiał się George.
- Eee... To jest tak że... - zaczął Fred - To był dopiero prototyp i...
- CO MNIE (CENZURA) OBCHODZI ŻE TO PROTOTYP?!
- Ehhh... - George postanowił jakoś pomóc swojemu bratu - Myśleliśmy że to zniknie po kilku dniach...
- Nie sądziliśmy że może to trwać dłużej...
- Ale jak się potem okazało gdy przetestowaliśmy to dokładniej...
- To jednak w ogóle nie znika...
- Tak więc... Eh...
Wzięłam głęboki oddech. Spokojnie.
- Trudno. Pomaluję włosy i znów będą całe czarne bez pasemek.
Bliźniacy spojrzeli po sobie.
- Eee... Jakby to powiedzieć...
- Normalne farby... Tak jakby...
- Na to nie działają... Niestety...
Zaczęłam głęboko oddychać odliczając od dziesięciu do zera, by znów nie wybuchnąć złością. Najpierw Malfoy sobie przeskrobał, a teraz oni... Pięknie!
I opanowanie się poszło w las! Jeśli przez nich wyżyję się na pierwszej lepszej osobie, to czeka ich Avada Kedavra!
- WYNOCHA!
- A-Ale...
- POWIEDZIAŁAM WYNOCHA!
Bliźniacy ewakuowali się szybciej niż Harry lata na miotle.
A ja chyba miałam dorwać Malfoy'a...
***
Wiem że miało się to pojawić w ferie! Kompletnie zapomniałam! I nici z mojej systematyczności. Eh... Wena nie powietrze nie oddycham nią na codziennie.
Tak więc nici z systematyczności, może do wakacji (albo prędzej w wakacje) się ogarnę.
~ Do napisania!
CZYTASZ
Córka Severusa
Fanfiction//Porzucone// Na trzeci rok, do Hogwartu, dochodzi Elizabeth Patricia Snape. Córka uczącego w tej szkole nauczyciela - Severusa Snape. Dziewczyna ma kilka rzeczy po ojcu, ale też takie których nikt by Severusowi nie przepisał. Eliza wygląda jak ojci...