Rozdział 13

1.1K 62 3
                                    

Miłość rośnie wokół nas...Zanuciłam kiedy Olimpia i Hagrid odeszli. LOL. Ale dobrana z nich para. Nagle usłyszałam głos:-Eliz...Odwróciłam się a za mną stał Nevill. Spytałam:- Tak Nevill?-Chciałem się spytać czy...- zawachał się ale zaraz szybko dokończył- ...czy nie chciałabyś pójść ze mną na bal bożonarodzeniowy?Zmieszałam się.-Wiesz Nevill... naprawdę bym chciała, ale obiecałam już komuś że z nim pójdę. – Widać było że jest smutny więc dodałam- Naprawdę mi przykro. Nie jesteś zły?- Nie skąd.- powiedział z udawanym uśmiechem- Szkoda. Ale mówi się trudno. To do zobaczenia.I odszedł szybko, nie dając mi powiedzieć chociażby marnego „Do zobaczenia".


Po tym zdarzeniu poszłam do dormitorium. Wzięłam książkę i zaczęłam czytać książkę „Mróz". Naprawdę mugole piszą świetne książki.Nagle do pokoju weszła Hermiona.

-Jak mogłaś?! – była wściekła

-Co mogłam?- spytałam spokojnie.

-Co mogłaś, co mogłaś – mruczała niezadowolona po czym uniosła głos- Ja od trzech dni próbuje namówić Nevilla by w końcu odważył się cię zaprosić, a teraz dowiaduje się że zaprosił Cię kto inny?!

Pierwsza reakcja- szok. Po prostu szok. Ja zaledwie dzień temu zgodziłam się iść z Draco, a Nevill chciał mnie zaprosić jeszcze dwa dni przed tym jak zaprosił mnie Draco.

-To z powiedz mi chociaż z kim idziesz.- powiedziała Hermiona.

I moje obawy się spełniły. W głowie już miałam czarne scenariusze co się stanie jak powiem prawdę i jak skłamę. Więc powiedziałam coś pomiędzy.

- Niespodzianka.

-A mogę zadać trzy pytania?- spytała Hermiona

-Możesz zadać dwa pytania i ani jednego więcej.

-Dlaczego dwa?- spytała Hermiona

-Bo już jedno zadałaś. I te przed chwilą to drugie już więc zostało ci jedno.

-Ej!- oburzyła się Hermiona

- A i zasada- dodałam- nie może dotyczyć bez pośrednio tej osoby. Czyli ani nazwiska ani imienia.

- Hhhhh...mmmm- zastanawiała się Hermiona.- Nasza szkoła czy inna?

-Nasza.- odpowiedziałam

-Kurde.- powiedziała Hermiona

-Co? –spytałam

-Jak byś powiedziała że z innej to bym się wypytała kto z Dumstrangu jest z tobą.- odpowiedziała – A teraz muszę wypytać cały Hogwart!!!

Uśmiechnęłam się i wróciłam do czytania.


Następnego dnia rozmawiałam z Cho.( Ją też poznałam). Wyżalała mi się:

-Nie mam z kim iść na bal- zakończyła nudną Gatkę.

-A z kim chcesz iść?

-Chciałabym iść z Cedrikiem.- rozmarzyła się.

No tak ona się przecież podkochuje w Cedriku. Jest w nim szaleńczo zakochana.

-Acha.- odparłam tylko.

-A ty z kim idziesz?- spytała.

-Niespodzianka po której mnie wszyscy zamordują.- odparłam.

-IDZIESZ Z CEDRIKIEM!!!???- krzyknęła. Na moje szczęście nie było tam nikogo oprócz nas.

-Nie skąd ten pomysł?- spokojnie spytałam.

Odetchnęła z ulgą.

-Wiesz -zaczęła- Za to zabiła by cię każda dziewczyna.

No fakt. Cedrik jest najprzystojniejszym chłopakiem w szkole.

-Nie powiesz Hermionie?

-Nawet słowem się nie odezwę.- obiecała Cho.

-To podpowiedź: Cały Griffindor się na mnie rzuci za to.

-ŚLIZGON?- spytała niedowierzając

Przytaknęłam głową.

-Ale jak?- pytała Cho

-Grzecznie się spytał, a ja sądziłam, że i tak mnie nikt nie zaprosi więc się zgodziłam.

-Grzecznie???- nie wierzyła

-Jak na ślizgona? Za grzecznie.

-Eliz! –usłyszałam znajomy głos

Odwróciłam się i zauważyłam Cedrika.

-Możemy pogadać dla osobności?- spytał jak dobiegł.

-Oczywiście- odpowiedziałam- Cho zaraz wrócę, okej?

-Jasne spoko.-powiedziała, a ja skierowałam się za Cedrikiem.

Odszedł trochę i spytał.

-Eliz czy chciałabył może... iść ze mną na bal?

Już trzeci chłopak mnie o to pyta. Rozumiecie trzeci.

-Przykro mi, ale już mam z kim iść.

-Acha- powiedział zawiedziony-szkoda.

Chciał już odejść, ale go zatrzymałam.

-Nie masz z kim iść i szukasz pary tak?- spytałam.

Przytaknął.

-Lubisz Cho?

Znowu przytaknął.

-To słuchaj. Cho bardzo chce z tobą iść, ale nie wie jak cię spytać, a wiesz nietaktowne jest to żeby dziewczyna zaprosiła chłopaka. Zaproś ją, a chętnie się zgodzi. I ty będziesz miał parę i ona będzie szczęśliwa. Same plusy.

Chłopak się zastanowił nad moimi słowami a potem powiedział:

- To dobry pomysł. Dzięki Eliz.

-Nie ma sprawy. Rada ode mnie: Spytaj ją jak tylko odejdę od niej.

-Ok.

Podbiegłam do Cho.

-Chcesz mieć niespodziankę czy mam ci ją zepsuć?

-Niespodzianka.

-To zaraz się dowiesz co ci załatwiłam. Podziękujesz potem. Idę na numerologię. Pa!- krzyknęłam i zaczęłam iść na zajęcia.

-Pa!- odkrzyknęła.

Właśnie oficjalnie zostałam swatką. ;)

Córka SeverusaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz