1

18.2K 707 90
                                    


LIWIA

Siedziałam na podłodze, upychając ostatnie rzeczy do walizki. Dostałam się na najlepszy uniwersytet w kraju. Opłaciło się uczenie do upadłego. Niby przez to ucierpiało moje życie towarzyskie, ale bądźmy ze sobą szczerzy, ja takowego nie posiadałam.

Zapięłam ostatnią walizkę i położyłam ją obok drugiej, przy drzwiach, gotowe do zabrania.

Rozejrzałam się ostatni raz po pokoju, po czym złapałam rączki walizek i wyszłam z pokoju, zaczynając nowe życie, jako upragniona studentka.

-*-*-*-*-

Dojechałam na miejsce późnym popołudniem. Wysiadłam z samochodu, żegnając się ze swoim szoferem machnięciem dłoni. Zabrałam bagaże, które Tom już wyciągnął z bagażnika i ruszyłam w stronę mojego nowego domu przez najbliższy rok - akademika.

Nie mogłam doczekać się aż poznam swojego współlokatora, miałam nadzieję, że trafii mi się jakaś sympatyczna dziewczyna. To by wiele mi ułatwiło.

Trafiłam na swoje piętro, szukając plakietki z numerem 207, po chwili znajdując odpowiednie drzwi zapukałam i weszłam do środka. Na podłodze siedziała, blond włosa dziewczyna z dużymi zielonymi oczami, które teraz taksowały mnie wzrokiem.

- Cześć, jestem Liwia. - Uśmiechnęłam się przyjaźnie, wyciągając dłoń w stronę nieznajomej.

-Hej, Diana. Miło mi. - Uścisnęła moją dłoń, uśmiechając się lekko.

Wydaje się w porządku, ale zawsze może się okazać, że pierwsze wrażenie było mylące. Pożyjemy, zobaczymy.

- Od dzisiaj, jesteśmy na siebie skazane. - Zażartowałam, pokazując swój klucz od pokoju i potrząsając nim, przez co wydał dźwięk.

- Na to wychodzi. - Kolejny uśmiech z jej strony, wydaje się naprawdę sympatyczna. - Zajęłam prawą stronę pokoju, może być?

- Tak, w porządku mi to obojętne, która strona, ważne tylko żeby było łóżko. - Zaśmiałam się i podeszłam do lewej strony pokoju, w celu zostawienia walizek.

Pokój był mały, ale przytulny. Na przeciwko drzwi znajdowało się okno, przysłonięte szarymi zasłonami. Ściany również były w odcieniu szarości, kiedyś pewnie to był biały kolor. Po prawej jak i po lewej stronie pomieszczenia, stoją nieduże drewniane łóżka, wraz z szafką nocną, a na niej lampką. Jasny brązowy dywan, leży po środku pokoju, przysłaniając stary gumolit. Po lewej stronie drzwi znajduję się duża szafa na ubrania, obok niej biurko z krzesłem. Z prawej zaś strony są kolejne drzwi, zapewne prowadzące do łazienki, co później na pewno sprawdzę. Koedukacyjne łazienki to koszmar, mam nadzieję, że nam to nie grozi.

Może być myślałam, że będzie gorzej. Wyobrażałam sobie gorsze rzeczy, a jet całkiem znośnie.

- Jadłaś już kolacje? - Zapytałam się nowej koleżanki, nie chcąc iść sama.

- Nie, dopiero się rozpakowałam, ale chętnie coś bym już przekąsiła. - stwierdziła, chwytając się za brzuch, lekko go głaskając.

- Nie marnujmy, więc niepotrzebnie czasu. - Podeszłam do dziewczyny, wyciągając do niej rękę, aby pomóc jej się podnieść z podłogi.

Wyszłyśmy z pokoju, zakluczając go za sobą. W drodze na stołówkę, zaczęłam prowadzić z nią luźną rozmowę, aby poznać ją lepiej.


-*-*-*-

- Och, czyli chcesz być projektantką wnętrz? - Zapytałam, dochodząc do takiego wniosku, po opowieściach Diany.

- Tak, marzę o tym. - Przyznała, aż jej się oczy zaświeciły. - A ty?

- Prawnik.

- Współczuje, tyle nauki na pamięć, głowa mnie boli na samą myśl.

- Od dziecka zawsze o tym marzyłam, aby stać się kimś takim jak mój tata. - Wyznałam, zatrzymując się na chwilę, aby spojrzeć przez okno.

- Moja matka jest malarką, która od dziecka męczyła mnie, abym poszła w jej ślady. Jednak jej zawód nie ma przyszłości, przynajmniej według mnie.

- Moja tylko siedzi w domu, wymyślając co jeszcze sobie kupić. - Westchnęłam, opierając się o parapet.

- Czymś trzeba się zajmować. - Wzruszyła ramionami, nie ukrywając uśmiechu wkradającego się na jej usta.

________

Podoba się? Zostaw 🌟.

💖💖💖

Komentarze bardzo mile widziane, wiecie co macie robić ⬇.

Nauczysz mnie? ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz