⚪LIWIA⚫Piątkowy dzień minął mi w ekspresowym tempie, przez co siedziałam już przed lustrem obserwując dziewczynę, skaczącą nad moim makijażem specjalnie na dzisiejszy wieczór.
Sama się nie poznaje, gdyż mam wielką ochotę się zabawić, to nie podobne do mnie, a wszystko to zasługa Diany trajkotającej cały czas jak będzie fajnie.
Jej entuzjazm przyjął się także mnie.. może to być też zasługa kieliszka w mojej dłoni, w połowie napełnionego czerwonym słodkim płynem.
Wzięłam kolejnego łyka boskiego napoju rozkoszujac się jego smakiem. Oblizałam zwilżone wargi co spotkało się odrazu z karcącym spojrzeniem dziewczynie na mój czyn.
No tak zapomniałam o niedawno nałożonej czerwonej szmince.
- Przepraszam, już nie będę - podniosłam ręce w obronnym geście ku górze lekko rozbawiona.
Diana pokręciła tylko głową poprawiając pomadkę na moich ustach na bardziej trwałą.
Posłałam dziewczynie buziaka w powietrzu dziękując za wykonane dzieło sztuki z mojej twarzy. Naprawdę nie wiem jak ona to robi, ja mam do tego jakieś koślawe ręcę, więc moje poczynania z makijażem zawsze kończą się tak samo. Podkreśleniem lekko brwi i wytuszowaniem rzęs, chociaż nawet z tym mam czasem problem, gdy przez przypadek szczoteczka wyląduje w moim oku zmieniając mnie w jednooką pandę.
Kreacją na dzisiejszą noc została moja niedawna zdobycz, kiedy byłam ostatnio w centrum z dziewczyną. Ona po prostu prosiła, żeby ją kupić.. taka samotna na manekinie, ostatnia sztuka w dodatku w moim rozmiarze. Grzech nie wziąć.
A była nią długa do ziemi czarna sukienka w artystyczne jasne ciapki rozmieszczone po całej powierzchni. Z lewej strony znajdował się długi rozporek sięgający aż do połowy uda dodając jej seksapilu. No i oczywiście brak pleców, gdyż była zawiązywana na szyji, oczywiście sukienka musiała być noszona bez stanika, aby nie psuć zamierzonego efektu.
Do tego postawiłam na czarne sandałki, lekko mieniące się przez malutkie kryształki, znajdujące się na pasku od zapięcia.
Włosy zostawiłam rozpuszczone tylko górę troszkę podpięłam, aby nie wpadały mi kosmyki do oczu podczas tańca.
Tak, dzisiaj chce zaszaleć i zapomnieć o otaczających mnie problemach, chociaż na jedną noc mieć wyjebane na wszystko i wszystkich.
Nawet myśl, że mogę go tam spotkać nie popsuje mi planowanego wypadu. Po prostu będę udawać, że go nie widzę i za wszelką cenę unikać kontaktu wzrokowego. Przecież to nie może być takie trudne, prawda?
Przerwałam swoje przemyślenia przez chrząkniecie po swojej prawej stronie. Uniosłam wzrok napotykając piękną blondynkę. Diana jak zwykle olśniewała swoim wyglądem podrywając wszystkich dookoła. Niestety nie mają już szans bo Chuck ją porwał tylko dla siebie. Naprawdę nieźle się dzisiaj natrudzi, żeby odgonić od niej napalonych samców tylko czekających aż wpadnie im do łóżka. Niedoczekanie.
Miała na sobie błękitną sukienkę do połowy uda, do tego białe szpilki dopełniające jej kreacje.
Zagwizdałam na nią wachlując się teatralnie ręką po twarzy.
- Nagle zrobiło mi się tak gorąco, że ktoś będzie musiał ugasić ten pożar - zaśmiałam się dalej wachlując się.
- Spokojnie, na pewno jakiś przystojniak z miłą chęcią zaspokoi twoje pragnienia - posłała mi wredny uśmieszek wkładając wielkie złote koła do uszu. Pięknie prezentowała się w tych kolczykach, ciekawe czy ja też w takich bym się czuła dobrze.
![](https://img.wattpad.com/cover/121592324-288-k31233.jpg)
CZYTASZ
Nauczysz mnie? ✔
Teen Fiction- Plan jest prosty. Ty pomożesz mi, a ja pomogę tobie. - A jeżeli się nie zgodzę? - To zostaniesz dziewicą do końca życia, cukiereczku. - Zaśmiał się pod nosem. - Yhh. Dobra zgadzam się, ale nikt nie może się o tym dowiedzieć. Rozumiemy się? - Spojr...