⚪LIWIA⚫Podtrzymywana przez silne ramię Alana, dotarłam jakoś przed swój pokój. Niestety, dziś nie powstrzymywałam się od alkoholu i tu takie efekty.
- Gdzie masz klucze? - Alan lekko szturnął moje ramię, wyrywając mnie z chwilowego letargu. - Liwia nie zasypiaj mi tu, jeszcze chwila. Tylko, gdzie klucze?
- Torebka. - Wydusiłam, na co chłopak delikatne oparł mnie o ścianę i zaczął dobierać się do mojej torebki.
- Jesteś pewna, że je zabrałaś? - Spojrzał na mnie, dokładnie sprawdzając zawartość mojej własności.
- Nie pamiętam. - Złapałam się za głowę. - Może zapomnialam, przepraszam.
-Wiesz, o której będzie Diana?
- Znając ją to pewnie przywjeje ją jutro rano. - Wydukałam.
- To nie mam wyjścia, zabieram Cię do siebie. - Powiedział, po czym chwycił mnie za biodra, a następnie uniósł w stylu panny młodej.
Naprawdę nie wiem, skąd on bierze tyle siły, wypił przecież tyle co ja, a stoi cały czas prosto i mnie niesie!
Dobrze, że już późna godzina to są mniejsze szanse, że na kogoś wpadniemy po drodze. Jest nadzieja, że unikniemy szybko tworzących się plotek. Wtuliłam się w niego bardziej, wdychając jego piękny zapach. Pachnie cudownie, mogłabym już tak zostać wtulona w niego na zawsze. Zaczęłam chichotać jak idiotka, bez żadnego konkretnego powodu.
- Co Cię tak rozbawiło? - Zapytał zaciekawiony.
- Ty, słodziaku! - Pstryknęłam go w nos, na co zmarszczył swoje brwi.
- Doprawdy? Uważasz, że jestem słodki? Nareszcie się do tego przyznałaś dobrowolnie, ale wolałbym słowo męski. - Posłał mi ten zniewalający uśmiech.
- Daleko jeszcze? - Zmieniłam temat marudząc, lekko machając nogami. - Nudzę się.
- Nie wierzgaj tak nogami, bo Cię upuszczę. - Zagroził, poprawiając moje ułożenie w jego ramionach.
Odstawił mnie, centralnie przed jakimiś drzwiami. Jedną ręką ciągke mnie podtrzymując, a drugą szukając kluczy w tylnej kieszeni swoich spodni. Odkluczył drzwi i lekko popchnął mnie do środka. Zapalił małą lampkę koło łóżka i posadził mnie na nim.
Pokój podobny był do mojego tylko wszystko było jakby odbiciem lustrzanym. Nie mogłam się dobrze przypatrzeć mu, bo po pierwsze w pokoju panował półmrok, a po drugie nie miałam już siły.
Chłopak zakluczył drzwi i ściągnął kurtke, po czym od razu ją odwiesił. Podszedł do mnie pomagając ściągnąć moje okrycie wierzchnie, rzucając je na krzesło. Położyłam się na łóżku, uśmiechając zalotnie, przynajmniej mi się tak wydawało. Chłopak zbliżył się i ściągnął również moje buty, odkładając je gdzieś na ziemi.
Wyciągnęłam rękę w kierunku chłopaka łapiąc za jego koszulkę i przyciągnęłam go do siebie.
- Pocałuj mnie. - Poprosiłam, spragniona w tym momencie jego kuszących ust.
- Jesteś pijana.
- Nie jestem! Wydaje Ci się. - Uśmiechnęłam się szeroko, zmniejszając jeszcze bardziej odległość między nami. - Długo mam jeszcze czekać?
Alan, szybko zmniejszył pozostałą przestrzeń między nami, złączając nasze wargi razem. Nasze języki zaczęły ze sobą tańczyć, odnalazłwszy wspólny rytm. Wplotłam swoje palce w jego miękkie włosy, które szarpnęłam lekko za końcówki. Zamruczał z zadowolenia. Jego ręce zaczęły przemieszczać się po całym moim ciele, doprowadzając mnie do szaleństwa.
Nagle zrobiło się tak gorąco, a ja chciałam być jeszcze bliżej niego.
Chłopak nagle oderwał nasze wargi od siebie, nabierając łapczywie powietrza. Chciałam go z powrotem przyciągnąć do siebie, jednak ten się odsunął jeszcze dalej.
- Jesteś najebana, jeśli teraz nie skończymy to się już nie powstrzymam i będziesz żałować. - Spojrzał mi głęboko w oczy, doszukując się jakiegoś sprzeciwu z mojej strony.
- Alan chce Ciebie, teraz. - Zapewniłam, chcąc go przyciągnąć, lecz ten znów się nie dał i odsunął.
- Powiedz mi to jutro, a spełnię twoje życzenie. - Wyszczerzył się do mnie i ostatni raz musnął moje usta, wstając.
Podszedł do szafy, wyciągnął jakąś swoją koszulkę i rzucił nią we mnie.
- Ubierz, będzie Ci wygodniej.
- Pomógłbyś mi? - Rzuciłam spojrzeniem na zamek od sukienki i obróciłam się tyłem do niego.
Ciemny blondyn podszedł i jednym zwinnym ruchem, rozpiął moją sukienkę. Pomógł mi ją zdjąć, następnie zakładając przez głowę jego koszulkę.
- Widać, masz wprawę w takich rzeczach.
- Ćwiczyło się to i owo. - Pomógł mi wejść pod kołdrę i przykrył mnie pod samą szyje.
Sam skierował się do drugiego łóżka i uprzednio rozebrawszy się do bokserek, położył spać.
- Dobranoc. - Usłyszałam jeszcze, po czym zapadłam w sen.
______
Podoba się? Zostaw 🌟.
💖💖💖
Komentarze bardzo mile widziane, wiecie co macie robić ⬇.

CZYTASZ
Nauczysz mnie? ✔
أدب المراهقين- Plan jest prosty. Ty pomożesz mi, a ja pomogę tobie. - A jeżeli się nie zgodzę? - To zostaniesz dziewicą do końca życia, cukiereczku. - Zaśmiał się pod nosem. - Yhh. Dobra zgadzam się, ale nikt nie może się o tym dowiedzieć. Rozumiemy się? - Spojr...