33

6.4K 394 65
                                    

LIWIA

- Gratulacje! - wykrzyknął chłopak z wyraźną niechęcią wymalowaną na twarzy.

Staliśmy sami, w dodatku bardzo blisko siebie, a on oczywiście musiał drzeć się w niebogłosy, aby każdy go usłyszał, tylko po co w takim razie wciągnął mnie do tego zacienionego miejsca?

- Niby za co? - zazgrzytałam zębami w kierunku tego dupka.

Jak on śmie się jeszcze do mnie odzywać po tym jak mnie ostatnio potraktował.

- Doszły mnie słuchy, że dałaś dupy Oliverowi, więc już nie jesteś dziewicą. Twoje marzenie się spełniło - odparł, a ja stałam jak słup soli wpatrywując się w niego i słuchając tych zmyślonych plotek na mój temat, wypływających z jego ust.

- Od kiedy to ludzi interesuje moje życie prywatne?! - odburknęłam zła - A w szczególności Ciebie! Chyba wyraziłam się ostatnio dostatecznie jasno, że masz się odemnie odpierdolić, chyba, że mam Ci to jeszcze przeliterować?! - dodałam nerwowo zaciskając piąstki.

- Jak jemu dałaś to teraz pewnie będziesz dawała wszystkim. Stoczyłaś się! Jesteś teraz zwykłą dziwką! - wysyczał przez zęby nachylając się do mnie żebym lepiej go jeszcze usłyszała, jakbym nie słyszała juz go za dobrze, tak jak połowa szkoły - Co zabolało jak mnie przyłapałaś z Mariną i w zemście wskoczyłaś mu odrazu do łóżka?! Dziwka - burknął.

- Jak śmiesz?! - odpyskowałam szybko - To, że Ty pieprzysz wszystko co się rusza nie znaczy, że ja jestem taka sama!

- Ty jesteś o wiele gorsza! Prawdziwa z ciebie szmata - splunął - Ja pieprze, a Ty zostajesz pieprzona! - zaśmiał mi się prosto w twarz z szyderczym uśmiechem.

Wiem, że powinnam odrazu zaprzeczyć na rzucane przez niego w moim kierunku oskarżenia, ale stwierdziłam, że nie warto nadszarpywać dla niego języka. I tak zapewne mi nie uwierzy, a może w jakimś stopniu zabolała go ta wiadomość, tak ja mnie napotkany widok jego z tą suką.

Chociaż, gdybym cokolwiek dla niego znaczyła, nigdy nie zrobiłby mi takiego świństwa.

Wyminęłam zaszkoczonego chłopaka na brak mojej reakcji i opuściłam budynek kierując się do swojej bezpiecznej oazy, czyli pokoju.

Już któryś raz z rzędu opuszczam zajęcia uciekając od problemów mnie otaczających.

Wiem, że przez to mogę zaprzepaścić swoje plany dotyczące przyszłości, ale w tym momencie jakoś mi to wisi i powiewa na wietrze.

-*-*-*-*-

W pokoju znalazłam się jakiś czas później, byłabym szybciej, ale po drodze wstąpiłam jeszcze do sklepu, aby móc zatopić swoje smutki w jedzeniu.

Tak zawsze uważałam, że najlepiej zajeść wszystkie bóle oglądając jakiś film.

Przez ostatnie wydarzenia powinnam juz przytyć z dobre kilkanaście kilogramów.

Wypakowałam zrobione zakupy, rozkładając odrazu wybrane produkty na łóżko, żebym daleko nie musiała sięgać.

Owinięta już dokładnie w koc zaczęłam szukać jakiegoś interesującego mnie na ten moment filmu, ale jakoś nic nie wpadło mi w oko.

Nauczysz mnie? ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz