29

7.8K 340 38
                                        


LIWIA

Zdziwiłam się z przybycia chłopaka tak szybko. Myślałam, że potrwa to znacznie dłużej, najlepsze w tym wszystkim jest to, że przyniósł jedzenie o które go prosiłam.

Jego koszulka wyglądała w miarę znośnie, więc widzę, że dziewczyna się postarała w usunięciu plamy.

- Jestem sory, że tak długo, ale wydarzyła się pewna śmieszna historia.

Spojrzałam się na niego zaciekawiona, nie dając po sobie poznać, że już ją znam.

- Tak? A co takiego się stało? - zapytałam głupio, otwierając jedną paczkę solonych orzeszków - Masz poplamioną bluzkę - udałam przejętą.

Słuchałam uważnie każde słowo wypowiedziane przez chłopaka, szeroko się uśmiechał i śmiał miejscami, więc chyba mu się spodobała. Zjadałam wszystkie rzeczy po kolei, zaczynając od orzeszków, a kończąc na nachosach i coli.

- Mogłeś napisać chociaż smsa, martwiłam się, że ktoś Cię porwał - zachichotałam.

- Tak szybko to się podziało, że wyleciało mi z głowy, przepraszam.

- Spoko, żartowałam tylko.

Mecz trwał w najlepsze, ale jakoś wyszłam już z rytmu i mnie nie interesował.

Oliver złapał mnie w połowie za rękę lekko ją pocierając kciukiem. Spojrzałam na wykonany przez niego ruch i uśmiech sam wpełznął na moją twarz.

To naprawdę wspaniały chłopak, aż przykro mi się robi, że nie mogę odpowiedzieć mu tymi samymi uczuciami, które ma w stosunku do mnie.

Jest inteligentny, wyrozumiały, kochany i wpełni ciekawy wypowiadanych przez ciebie słów. No chłopak idealny. Niestety nie dla mnie.

Westchnęłam, może lepiej z nim zerwać w cywilizowany sposób? Boję się tylko, że to go bardziej zaboli, niż jakby miał rzucić mnie.

Zobaczymy co przyniesie czas. Pewnie będę żałować, ale każdy uczy się na błędach.

-*-*-*-*-

Musnęłam policzek chłopaka żegnając się pod moimi drzwiami. Odprowadziłam chłopaka wzrokiem, po czym ruszyłam w kierunku pokoju ciemnego blondyna.

Po drodze jeszcze zerkałam na boki, czy czasami jeszcze nie ma Olivera w pobliżu.
Bo jakbym mu wyjaśniła wizytę o dwudziestej drugiej w jego pokoju.

Weszłam do pokoju uprzednio lekko pukając. Chłopak leżał na łóżku, grzebiąc coś w telefonie, gdy mnie zobaczył odrazu podniósł się z łóżka i podszedł do mnie.

- I jak?

- Wszystko poszło chyba według planu, dziewczyna zaszła mu w pamięci i często o niej wspominał w opowiadanej przez siebie historii. Nie, że mu się spodobała czy coś, ale kto normalny powiedziałby to swojej dziewczynie, prawda?

- No tak, masz rację - walnął się w głowę - Umówili się na kolacje.

- Ooo... O tym się nie chwalił, więc może jest coś na rzeczy - powiedziałam uśmiechając się lekko.

Nauczysz mnie? ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz